wtorek, 5 września 2017

"Gawędy o sztuce sakralnej" Bożeny Fabiani: Twórczo i z pasją /recenzja/

Popularna autorka radiowych gawęd o sztuce - Bożena Fabiani popularyzuje tym razem malarstwo w formie książkowej, równie barwnie i twórczo.

Wydawnictwo Naukowe PWN
Wyznam, że zanim sięgnęłam po drukowane "Gawędy o sztuce", przez wiele lat słuchałam Bożeny Fabiani w Programie II PR. Było to dla mnie objawienie, że można w taki właśnie, pełen nieskrywanych pasji, sposób uprzystępniać dzieła sztuki. Gawędy pokochali liczni radiosłuchacze, więc przetrwały do dziś. Jednakże Bożena Fabiani na tym nie poprzestała - zaczęła popularyzować sztukę także w postaci książkowej. I tak ukazywały się kolejno gawędy o sztuce, począwszy od XIII do XX wieku. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że autorka pisała o sztuce jeszcze w latach 70. i późniejszych, zanim stała się popularna dzięki audycjom radiowym. Obecny rok zaowocował wydawnictwem szczególnym, a mianowicie "Gawędami o sztuce sakralnej". Fabiani opatrzyła go mottem... prof. Andrzeja Szczeklika, lekarza humanisty:

 Każdy z nas tego potrzebuje; uniesień poza rzeczywistość.

Taka oto myśl przewodnia towarzyszy temu tomowi, którego celem było - jak pisze we wstępie autorka - uzupełnienie edukacji humanistycznej młodego pokolenia, żeby umiało dostrzec skarby kultury przeszłości. Aby docenić malarstwo sakralne, które stanowi ogromną większość dzieł sztuki, trzeba je umieć odczytać. Jeśli sztuka stanie się niezrozumiała, przestanie stanowić wartość i łącznik z przeszłością - stanie się muzealnym przeżytkiem. 

Giotto, Pojmanie Jezusa, skan książki
...aby dzieło sztuki ilustrujące jakiś temat mogło właściwie przemówić, musi trafić na odbiorcę przygotowanego, znającego zagadnienie - twierdzi autorka gawęd. I przytacza własną historię, kiedy to - jak określa - "doznała przebudzenia". Z wykształcenia historyk, nie miała żadnej wiedzy na temat malarstwa. Kiedyś jednak znalazła się w kościele San Clemente w Rzymie i stała się mimowolnym uczestnikiem wykładu, który wygłosił jakiś ksiądz prowadzący grupę pielgrzymów. 

Mówił tak żywo i ciekawie, że oczarowana zamieniłam się w słuch - wspomina. Niema dotąd sceneria przemówiła językiem znaków, symboli, scen. (...) Nigdy więcej nie spotkałam tego wspaniałego księdza, ale dzięki niemu sama zaczęłam nawiedzać wszystkie kościoły, studiując odtąd pilnie przewodniki.

Potem były kolejne inspiracje i odkrycia, a także osobiste studia opracowań i monografii, by potem dzielić się ze studentami swoimi odkryciami. Ci zaś podsycali tę pasję, która po latach przerodziła się w gawędy.

Teksty składające się na tom zatytułowany "Gawędy o sztuce sakralnej" podzieliła autorka tematycznie - są to chronologicznie przedstawione narodziny, życie i śmierć Jezusa Chrystusa. Każda gawęda zawiera cytat z Ewangelii, krótki komentarz historyczny oraz opis i interpretację wybranego obrazu, który został zainspirowany wydarzeniami opisanymi w tekście biblijnym. Znajdziemy tam również informacje o samym malarzu. Wybór dzieł sztuki został podyktowany osobistymi upodobaniami autorki i obejmuje przede wszystkim malarstwo włoskie, flamandzkie i holenderskie. Wszystkie przywołane w tekście obrazy mają swoje (znakomite!) reprodukcje na końcu książki.

 Temat Pojmania



Aby przybliżyć sposób pisania Bożeny Fabiani, wybrałam dwa tematy: Pojmanie i Zmartwychwstanie. Na początku znajdziemy cytat z Ewangelii wg św. Jana, po nim - komentarz historyczny dotyczący obyczaju powitania (uczeń całował nauczyciela w rękę, a nie w twarz), a także badań archeologicznych, z których wynika, że w Grocie Pojmania istniał kult chrześcijański już od IV w. Historyk bada także prawne okoliczności aresztowania Jezusa.

Nicholas Gay, Skrucha/skan
Zasadniczą część gawędy stanowi opis i interpretacja dwóch obrazów: "Pocałunku Judasza" Giotta, należącego do padewskiego cyklu malarza. Ukazuje on scenę zbiorową, w której centrum znajdują się główne postaci dramatu: 

Judasz podszedł i stanął twarzą do Jezusa, tyłem do nas. Grubawy i pucułowaty zarzuca swój żółty płaszcz na Jezusa, jakby chciał Go nim otulić, i stara się ustami dosięgnąć policzka Nauczyciela. A Jezus, wyższy i szczuplejszy, z aureolą wokół pięknej głowy, stoi nieporuszony i tylko mierzy wzrokiem zdrajcę. Judasz bezczelnie spogląda Mu w oczy i to właśnie spojrzenie ich obu, nazwane przez historyków sztuki "spięciem wzroku", jest powodem sławy Giotta. 

Autorka przywołuje także mniej znane przedstawienie tego tematu - obraz Nikolaja Gaya - znakomitego portrecisty i przyjaciela Lwa Tołstoja - "Skrucha" (1891). I znów posłużę się cytatem, który pozwoli posmakować języka tych gawęd:

Jest to chwila po aresztowaniu Jezusa. Nokturn. Nocny surowy pejzaż oświetla tylko pełna tarcza księżyca. Na drodze stoi bokiem do nas mężczyzna okutany w jakąś obszerną chustę, na którą pada poświata księżyca, oświetlając plecy mężczyzny. Wokół pustka. Jest całkiem sam. (...) Znieruchomiały Judasz spogląda w ciemną dal, bo tam daleko, daleko, widać maleńkie postacie w odblasku pochodni, jakąś gromadę ludzką; to oddalający się oddział tych, którzy przyszli po Jezusa. Aresztant odwraca głowę, spoglądając na Judasza...


 Zmartwychwstanie

Przytoczę jeszcze temat Zmartwychwstania w malarstwie, ponieważ - jak pisze Fabiani - taki obraz był najtrudniejszy ze wszystkich. Jak namalować coś, czego się nie widziało, co się sprzeciwia rozumowi, w co samemu malarzowi z pewnością trudno uwierzyć?


Omawiając ten temat w malarstwie autorka odnosi się do dwóch znanych płócien Grünewalda oraz Rembrandta.  

Grünewald, Zmartwychwstanie

Z tekstu dowiadujemy się tym razem nie tylko o samym obrazie, będącym częścią tzw. ołtarza z Issenheim, ale również o technice malarskiej niemieckiego wizjonera, który sam preparował swoje barwniki i narzędzia oraz stworzył własny, niepowtarzalny styl - niezwykle ekspresyjny i rozpoznawalny. Jego Chrystus Ukrzyżowany został oddany w sposób wstrząsająco naturalistyczny, natomiast Zmartwychwstały jest jakby "utkany" ze światła:
Nad pustym grobem zawisł w powietrzu wielki krąg trójkolorowego światła, kojarzący się raczej z kulą, jakimś jaśniejącym globem. W ten krąg wpisał artysta zawieszoną w powietrzu eteryczną postać Chrystusa (...). Za nim jarzy się na zcerwono potężny głaz, ten, który barykadował grób. A Jezus lewituje z lekko rozsuniętymi nogami, i ze światła, które Go otoczyło potrójnym pierścieniem kolorów, wyłaniają się Jego twarz i włosy "utkane" właśnie z tego blasku, twarz bezcielesna, świetlista. W tej właśnie chwili światło zamienia się w ciało.

Jak widzimy, mimo formy pisanej, nadal mamy do czynienia z żywym językiem, charakterystycznym dla tej wspaniałej popularyzatorki sztuki, z jej charakterystycznymi określeniami, a nawet kolokwializmami, z jej oryginalnością i świeżością w spojrzeniu na malarstwo, jaką ma tylko człowiek twórczy i pasjonat.

Książka Bożeny Fabiani „Gawędy o sztuce sakralnej” ukazała się w Wydawnictwie Naukowym PWN.
Recenzja ukazała się 23 lutego 2016 roku na portalu Kulturaonline.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

`Vue d’optique i maszyny optyczne` – nowa wystawa w Muzeum Architektury we Wrocławiu /zapowiedź/

9 maja o 18.00 nastąpi uroczyste otwarcie nowej wystawy w Muzeum Architektury we Wrocławiu. Na ekspozycji "Vue d’optique i maszyny opty...

Popularne posty