czwartek, 30 stycznia 2020

Gala oscarowa, walentynki z Davidem Lynchem i inne przyjemności. Luty pełen atrakcji w Kinie Nowe Horyzonty

Miłość i czerwony dywan to motywy przewodnie, które będą napędzały lutowe wydarzenia w Kinie Nowe Horyzonty. 


Już po raz trzeci Kino Nowe Horyzonty zaprasza na transmisję ceremonii wręczenia Oscarów, tradycyjnie poleca też alternatywne walentynki – tym razem w towarzystwie Davida Lyncha i jego Dzikości serca. Jeszcze w lutym przyjrzymy się uważnie twórczości Xaviera Dolana w ramach cyklu "Mistrzowie kina", dowiemy się, dlaczego Kobieta pod presją jest ulubionym filmem Magdy Piekarskiej i ponownie zajrzymy na dno sztuki filmowej podczas seansu Ptakodemii, dumnie reprezentującej cykl "Najlepsze z najgorszych".


Szczegółowy program:


à 5.02, godz. 19:00 – Klub „Wysokich Obcasów”: Kłamstewko – pierwsze w tym roku spotkanie Klubu WO i przedpremierowy seans filmu Lulu Wang, z nagrodzoną Złotym Globem Awkwafiną w roli głównej,

à 6.02, godz. 19:00 – TOP 10 +1 – pokaz specjalny znakomitej Faworyty Yorgosa Lanthimosa (9 nominacji do Oscara + statuetka dla Olivii Coleman) w ramach przeglądu 10 najlepszych tytułów z ubiegłego roku,

à 8.02, godz. 17:00 i 19:00 – Oscar Nominated Shorts – pokaz nominowanych do Oscara filmów krótkometrażowych (animacje i fabuły),

à 9.02, godz. 23:00 – Wieczór oscarowy, czyli gry i zabawy zorganizowane przez Watching Closely, relacja z czerwonego dywanu i transmisja 92. ceremonii wręczenia nagród prosto z Los Angeles (wstęp bezpłatny, obowiązują zaproszenia, które można odebrać w kasach kina),

à 12.02, godz. 20:00 – "Najlepsze z najgorszych": Ptakodemia – połączenie Ptaków Hitchcocka i efektów specjalnych rodem z pierwszej części gry Diablo. Ptakodemia to dzieło, które jest obrazą nawet dla kina klasy B,

Kadr z filmu Dzikość serca

à 14.02, godz. 20:00 – Walentynki w KNH: Dzikość serca – alternatywna randka z Davidem Lynchem, Nicolasem Cagem i Laurą Dern. Kurtki w stylu boskiego Nicolasa mile widziane,

à 14.02, godz. 19:00 – Matthias i Maxime – pokaz przedpremierowy najnowszego filmu Xaviera Dolana – kolejna (idealna!) propozycja na walentynkowy wieczór,

à 19.02, godz. 18:30 – "Moje filmy": Magda Piekarska – Kobieta pod presją – znana dziennikarka i reporterka zaprezentuje swoją ulubioną produkcję, kultowy film Johna Cassavetesa – ikony amerykańskiego kina niezależnego,

à 19.02, godz. 19:00 – Klub „Wysokich Obcasów” – Matthias i Maxime – seans dla tych, którzy nie zdążyli obejrzeć nowego filmu Xaviera Dolana w ramach walentynek,

à 20.02, godz. 19:00 – Mistrzowie Kina: Na zawsze Lawrence – Xaviera Dolana nigdy za wiele, zwłaszcza wtedy, gdy na wielkim ekranie można zobaczyć jeden z jego najgłośniejszych filmów,

à 27.02, godz. 19:30 – Między słowami. Filmowe spotkania psychoanalityczne: U niej w domu – analityczne spojrzenie na słynny film François Ozona,

à 29.02, godz. 18:00 – Films for Food: Dziennik braci Roca: Szkocja – nowa odsłona najsmaczniejszego przeglądu łączącego sztukę filmową ze sztuką kulinarną.

 * * *

W lutym zapraszamy także na nasze stałe cykle: Filmowe poranki dla najmłodszych widzów (weekendy o godz. 10:30), Nowe Horyzonty dla Seniora (środy o godz. 14:00), Wózkownię dla rodziców z dziećmi (czwartki o godz. 11:00), transmisje z Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Teatru Bolszoj w Moskwie, National Thatre w Londynie i Wystawy na ekranie (różne terminy).

10 lutego rozpoczną się także zapisy na Akademię Kina Światowego i Akademię Polskiego Filmu w Kinie Nowe Horyzonty.

Więcej informacji można znaleźć na www.kinonh.pl.

informacja prasowa

środa, 29 stycznia 2020

Orlica, lwica, łania: Kalina Jędrusik 90. Przegląd filmów

Kalina Jędrusik – ikona polskiego kina, gwiazda Kabaretu Starszych Panów, legenda warszawskiego życia towarzyskiego, a przede wszystkim znakomita aktorka teatralna i filmowa będzie bohaterką wyjątkowego przeglądu w kinie Iluzjon. Cykl filmów z jej udziałem, 5 lutego, w 90. rocznicę urodzin aktorki, otworzy pokaz „Jowity” w reż. Janusza Morgensterna. 



Kalina Jędrusik – ikona polskiego kina, seksbomba ery PRL-u, gwiazda Kabaretu Starszych Panów, muza Stanisława Dygata, legenda warszawskiego życia towarzyskiego, a przede wszystkim znakomita aktorka teatralna i filmowa.

Z okazji przypadającej w lutym 90. rocznicy urodzin „Jesiennej Dziewczyny” warszawskie kino Iluzjon zaprasza na przegląd filmów z jej udziałem. Retrospektywa obejmie wszystkie dekady ekranowej aktywności Kaliny Jędrusik – od debiutu w komedii „Ewa chce spać” (1958) po „Podwójne życie Weroniki” (1991), jedną z ostatnich jej ról. Dzięki temu uchwycona zostanie skala talentu aktorki, znakomicie odnajdującej się zarówno w rolach komediowych („Lekarstwo na miłość”, „Dzięcioł”), jak i dramatycznych („Jowita”, „O-bi, O-ba. Koniec cywilizacji”), prezentującej różne wcielenia kobiecości – od lirycznej dziewczyny („Spóźnieni przechodnie”) po zmysłową femme fatale („Ziemia obiecana”).

Podczas przeglądu, który odbędzie się w dniach 5-29 lutego, będzie można zobaczyć:

„EWA CHCE SPAĆ”, reż. Tadeusz Chmielewski, 1957, 94 minuty

„SPÓŹNIENI PRZECHODNIE”, reż. Janusz Morgenstern, 1962, 91 minut

„LEKARSTWO NA MIŁOŚĆ”, reż. Jan Batory, 1965, 95 minut

„JOWITA”, reż. Janusz Morgenstern, 1967, 91 minut

„DZIĘCIOŁ”, reż. Jerzy Gruza, 1970, 85 minut

„ZIEMIA OBIECANA”, reż. Andrzej Wajda, 1974, 179 minut

„O-BI, O-BA. KONIEC CYWILIZACJI”, reż. Piotr Szulkin, 1984, 85 minut

„PODWÓJNE ŻYCIE WERONIKI”, reż. Krzysztof Kieślowski, 1991, 98 minut

informacja prasowa

wtorek, 28 stycznia 2020

Wietrzenie magazynów | Traktat Witruwiusza w Muzeum Architektury we Wrocławiu

Muzeum Architektury zaprasza na nowy cykl spotkań zatytułowany "Wietrzenie magazynów", podczas którego będzie zaprezentować publiczności najciekawsze obiekty z bogatych zbiorów MA. Zaczyna się w niedzielę, 9 lutego o godz. 11.00 z wysokiego C - traktatem Witruwiusza „O architekturze ksiąg dziesięć”.  A potem ... będzie jeszcze ciekawiej :-)

Witruwiusz, „O architekturze ksiąg dziesięć”, fot. MA Wrocław

Obok średniowiecznych kamiennych detali architektonicznych, na kolekcję Muzeum Architektury we Wrocławiu składają się także wyroby rzemiosła artystycznego (między innymi witraże, piece, ceramika architektoniczna i stropy), rzeźba drewniana, bogate zbiory grafiki od średniowiecza do XX wieku, liczne projekty architektoniczne, fotografie, dzieła współczesnej plastyki, wyroby wzornictwa przemysłowego oraz modele. Na co dzień większość z nich przechowywana jest
w muzealnych magazynach i niedostępna dla zwiedzających. "Wietrzenie magazynów" to nowy projekt, w ramach którego pragniemy pokazać naszym gościom najcenniejsze i najciekawsze zabytki z bogatej kolekcji muzeum, która dziś liczy sobie równo 524 tysiące 754 obiekty!


Witruwiusz, „O architekturze ksiąg dziesięć”, fot. MA Wrocław


Pierwszym eksponatem, który już od 9 lutego udostępnimy zwiedzającym, będzie słynny traktat Witruwiusza „O architekturze ksiąg dziesięć”, będący do dziś nieocenionym źródłem wiedzy 
o budownictwie starożytnych Greków i Rzymian. Egzemplarz ten ukazał się w 1548 roku 
w Norymberdze, w witrynie wydawniczej Johanna Petreiusa i jest pierwszym niemieckim przekładem (autorstwa Walthera Hermanna Ryffa) owego traktatu.

Część tekstową starodruku wzbogaca około 190 drzeworytów. Księgę będzie można oglądać w muzeum od niedzieli 9 lutego, w specjalnej gablocie, zaprojektowanej do tego celu przez studentki i studentów Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, a wykonanej przez Onimo Makiety Architektoniczne.
W tym dniu odbędą się również dedykowane Traktatowi warsztaty plastyczne dla dzieci oraz prezentacja obiektu przygotowana przez Agatę Kaczmarek - opiekunkę dzieła i kierowniczkę Działu Architektury Średniowiecznej i Nowożytnej naszego muzeum.

Witruwiusz, „O architekturze ksiąg dziesięć”, fot. MA Wrocław


Spotkanie z Traktatem Witruwiusza w Muzeum Architektury:

 - niedziela, 9 lutego 2020, godz.11.00 - Traktat Witruwiusza, warsztaty plastyczne dla dzieci  - obowiązują zapisy na edukacja@ma.wroc.pl, wstęp wolny;
 - niedziela, 9 lutego 2020, godz. 12.00 - prezentacja Traktatu Witruwiusza w formie krótkiego wykładu o historii i wartości Księgi, wstęp wolny.

Traktat Witruwiusza będzie można zobaczyć w Muzeum Architektury we Wrocławiu od 9 lutego do 1 marca 2020 roku.

informacja prasowa

"Kalendarz i klepsydra" - poszerzone wydanie kultowej powieści Tadeusza Konwickiego

12 lutego swoją premierę w Wydawnictwie Znak ma nowe, poszerzone wydanie kultowej książki Tadeusza Konwickiego – „Kalendarza i klepsydry” – z okładką autorstwa Marcina Wichy.


To niesamowita gratka zarówno dla wielbicieli twórczości Konwickiego, jak i miłośników literatury w ogóle.

Gdy w 1976 roku książka „Kalendarz i klepsydra” pojawiła się na rynku, ustawiały się po nią długie kolejki. Dziś to pozycja klasyczna, ale niezwykle aktualna. Literatura, która zachwyca, prowokuje dyskusje i zmusza do refleksji. Książka, której strony zamieszkują: kot Iwan, celebryci z rodzinami, a przede wszystkim Polacy i Polska. Książka, którą trzeba znać.

Po raz pierwszy wydanie „Kalendarza...” uzupełniają reportaże z cyklu „Ameryka, Ameryka” – przenikliwe, ironiczne, chwilami dalekie od dzisiejszej politycznej poprawności notatki z podróży Autora za wielką wodę. Obserwujemy w nich dochodzenie do formy „łże-dziennika”, dla której później Konwicki kilkakrotnie porzucał pisanie powieści i która stała się jego znakiem szczególnym.

Nie ma wątpliwości. Tadeusz Konwicki napisał tę książkę z zaświatów – dzisiaj, ale bojąc się cenzury, wydał ją w 1976 roku. Wydrapał Bogu zdania, które rozumiemy, ale one nie są z tej ziemi. Nawet gdy „kolnął kogoś w zadek, nie szczędząc końskiej dawki cykuty”, nawet gdy zabluźnił, obgadał, zrobił to z obezwładniającym wdziękiem. Teraz ten bazyliszek siedzi na chmurce
i cieszy się, gdy przewracając strony, rżymy jak konie i gdy łza się zakręci.  Podziękujmy Mistrzowi, że sobie o nas przypomniał, bo po jego „walkach z samym sobą” stajemy się zwyczajnie lepsi. I piękniejsi.
Magdalena Parys

Czasem myślę, że Warszawę wymyślił Konwicki. Niewykluczone, że koty również.
Marcin Wicha

W Kalendarzu i klepsydrze Tadeusz Konwicki – najwierniejszy kronikarz powojennej Warszawy i warszawki – unieśmiertelnił „tyły Nowego Światu”, czyli życie polskiej inteligencji epoki gierkowskiej, jej ambicje, frustracje, zawiedzione nadzieje, a zwłaszcza jej układanie się z rzeczywistością. Krajobraz, który się z tych zapisków wyłania, jest zaskakująco współczesny.
Piotr Paziński

informacja prasowa

piątek, 24 stycznia 2020

Obraz Wojciecha Fangora "Einstein" na wystawie stałej kolekcji sztuki polskiej II poł. XX i XX wieku w Pawilonie Czterech Kopuł

Dzieło Wojciecha Fangora, jednego z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych, wzbogaciło wystawę kolekcji polskiej sztuki II poł. XX i XXI w. w Pawilonie Czterech Kopuł. Obraz zatytułowany "Einstein" przekazali w depozyt wrocławskiemu muzeum prywatni kolekcjonerzy.

Wojciech Fangor, "Einstein", fot. materiały prasowe MN we Wrocławiu

Obraz namalowany został w 1948 r., po raz pierwszy prezentowany był na wystawie zorganizowanej przez Mariana Bogusza, ówczesnego kierownika Galerii Młodych Artystów i Naukowców, w Instytucie Propagandy Sztuki w Warszawie. Pokaz ten był zarazem pierwszą wystawą twórczości artysty. Obejmował 23 prace, w tym 21 obrazów olejnych i 2 rzeźby gipsowe – wszystkie z lat 1948-1949. Wyboru prac dokonał sam twórca. Były to głównie pejzaże i portrety. Wśród nich wyróżniał się cykl wizerunków znanych ludzi: Kopernika, Chopina, Lenina i Einsteina.


„Portret Alberta Einsteina wyróżnia się mocnym i kontrastowym zestawieniem kolorów oraz wyraźną dynamiczną kompozycją, której pierwowzorów można szukać w metafizycznym malarstwie włoskiego artysty Giorigio de Chrico (1888-1978)” – wyjaśnia Iwona Dorota Bigos, kierowniczka Pawilonu Czterech Kopuł. „Einstein" wzbogaci narrację wystawy stałej Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej w jej części zatytułowanej »od abstrakcji do metafory«. Tę niezwykle interesującą pracę o dużym potencjale interpretacyjnym prezentujemy obok dzieł autorstwa równie wybitych polskich artystów – Zbigniewa Makowskiego, Kazimierza Mikulskiego, Erny Rosenstein oraz przyjaciela artysty, Jerzego Tchórzewskiego”.

Obraz Wojciecha Fangora "Einstein" przekazany został do Pawilonu Czterech Kopuł jako wieloletni depozyt z prywatnej wrocławskiej kolekcji. Jest to druga – po obrazie „MA 5” – praca Wojciecha Fangora pokazywana na tej wystawie.

Wojciech Fangor / East News
Wojciech Bonawentura Fangor, malarz, rysownik, rzeźbiarz, plakacista, współtwórca Polskiej Szkoły Plakatu. Urodził się 15 XI 1922 r. w Warszawie i zmarł tamże 25 X 2015.Był jednym z ostatnich „wielkich mistrzów” XX w. Debiutował krótko po II wojnie światowej, a w 1946 r.  otrzymał zaocznie dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Tworzył malarstwo zarówno figuratywne, jak i abstrakcyjne. Jego plakat Strzeż tajemnicy państwowej z 1953 r. uznany został za przełomowy w dziejach Polskiej Szkoły Plakatu. Na początku lat 60. XX w. zasłynął pulsującym malarstwem – abstrakcyjnymi obrazami dającymi wrażenie ruchu. Jako jedyny Polak miał swoją indywidualną wystawę w nowojorskim Muzeum Guggenheima. Pokazał tam 37 płócien, prekursorskich dla zachodnich op-artowskich poszukiwań, które stały się swoistymi symbolami op-artu. Przez prawie połowę swojego życia mieszkał w Stanach Zjednoczonych.
Wystawa stała kolekcji polskiej sztuki II poł. XX i XXI w. w Pawilonie Czterech Kopuł
Muzeum Narodowe we Wrocławiu jest właścicielem jednej z największych w kraju kolekcji polskiej sztuki współczesnej, której historia sięga lat sześćdziesiątych XX w. Liczy ona 20 tys. eksponatów, które reprezentują wszystkie dyscypliny współczesnych działań artystycznych – malarstwo, rzeźbę, różne formy przestrzenne i instalacje, zapis video, grafikę, fotografię, dokumentację działań performatywnych. Kolekcja prezentowana jest w otwartym w 2016 r. dla publiczności nowym oddziale Muzeum Narodowego we Wrocławiu: Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej.

Trzon zespołu stanowią zespoły prac wybitnych polskich artystów, takich jak m.in.: Magdalena Abakanowicz, Stanisław Fijałkowski, Władysław Hasior, Tadeusz Kantor, Jan Lebenstein, Jerzy Nowosielski, Alina Szapocznikow, Paweł Althamer, Mirosław Bałka, Katarzyna Kozyra. Zbiór uzupełniają pozyskane w ostatnim czasie prace przedstawicieli najmłodszej generacji, m.in. Piotra Janasa i Jakuba Juliana Ziółkowskiego. W kolekcji znajdują się też dzieła reprezentujące artystyczne środowisko Wrocławia, m.in. profesorów wrocławskiej ASP: Eugeniusza Gepperta, Józefa Hałasa, Alfonsa Mazurkiewicza, Józefa Hałasa. W sumie na wystawie zaprezentowanych zostało prawie 300 dzieł sztuki.

informacja prasowa

Grażyna Biernacka śladami katastrofy w Czarnobylu /wywiad/

Bartek Biernacki rozmawia ze swoją Mamą Grażyną o jej pobycie w Czarnobylu - o motywach wyjazdu, wrażeniach i przemyśleniach.


Grażyna Biernacka, fot. z archiwum pani Grażyny



Bartek Biernacki: Czym się kierowałaś decydując się na wyjazd do Czarnobyla?

Grażyna Biernacka: Kiedy nastąpił wybuch elektrowni w Czarnobylu, miałam 13 lat. Będąc już dorosłą osobą uznałam, że to miało na mnie istotny wpływ i że jeśli nie pojadę właśnie teraz, to drugiej okazji może nie być. Chciałam się z tym zmierzyć.

Jakie najważniejsze informacje  o tym zdarzeniu możesz nam przekazać?

Reaktor w Czarnobylu od początku stanowił zagrożenie. Do katastrofy doszło 26 kwietnia 1986 roku. Interesowało mnie, jak poradzili sobie z tym ludzie i zwierzęta. Chciałam zobaczyć na własne oczy, nie tylko w oparciu o powstałe filmy dokumentalne oraz książki, jak wygląda środowisko po katastrofie. Sama energetyka jądrowa mnie aż tak nie interesowała.

Ile dni spędziłaś w strefie wykluczenia i jakie obiekty zwiedziłaś?

W strefie wykluczenia spędzlismy trzy dni. Jest to miejsce, w którym obowiązują dość specyficzne zasady, poruszaliśmy się tylko z przewodnikiem. Zobaczyłam wiele miejsc, ale opowiem o tych najciekawszych. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie w Prypeci wesołe miasteczko, którego nie zdążyli otworzyć. Karuzela ciągle jakby czekała na śmiejące się dzieci... Świeciło słońce, niebo było pogodne, jak gdyby nic się tu nigdy nie wydarzyło. A przecież wydarzyło się tak wiele...


Karuzela, fot. z archiwum pani Grażyny Biernackiej

Niedaleko Czarnobyla zobaczyliśmy dwa potężne radary: 90-metrowy i 150-metrowy, których ogrom wywarł na mnie wielkie wrażenie. Zobaczyłam bezpośrednio słynne radary Duda, które tkwią tam od czasów tzw. zimnej wojny. To były kiedyś wojskowe obiekty, których zadaniem było zagłuszanie programów telewizyjnych i radiowych, a także ostrzeganie przed atakiem nuklearnym Teraz niczemu, na szczęście, nie służą - są symbolem minionej epoki, pozostałością groźnej cywilizacji i wyglądają niegroźnie w otoczeniu bujnej zieleni - jak rzymskie ruiny.

Radar Duga, fot. z archiwum Grażyny Biernackiej

Widziałam również miejsca całkowicie opuszczone. Znać było, że nieomal z godziny na godzinę ludzie opuszczali mieszkania, szkoły, place zabaw... Wszystko zostało pozostawione w nieładzie, chaosie, charakterystycznym dla sytuacji nagłego i niespodziewanego zagrożenia. Zobaczyliśmy również miejsce, dokąd dzieci wyjeżdżały na weekend poza miasto - pełne było zniszczonych domków letniskowych. W jednym z nich znalazłam gazetę wydaną na tydzień przed wybuchem. Szukałam też drobiazgów, które świadczyłyby o tym, że kiedyś kwitło tu życie, chciałam to jakoś poczuć.


Które miejsce wywarło na Tobie największe wrażenie i dlaczego?

Chyba najbardziej poruszającym miejscem były te dwa radary, o których mówiłam wcześniej. Poczułam nawet wyzwanie, by o własnych siłach wejść po jednym z nich na samą górę. Zabrakło mi jednak do końca czterech kondygnacji, ale i tak było to dla mnie bardzo szczególne przeżycie.

Czy spotkałaś ludzi, którzy pozostali w swoich domach albo też do nich wrócili?

Bardzo dziękuję za to pytanie, bo uświadomiło mi ono, że jednym z kluczowych celów wyjazdu było odwiedzenie i pomoc samosiołom, czyli ludziom, którzy pozostali w strefie zagrożenia, nigdy jej nie opuścili. Obecnie są to osoby w podeszłym wieku. Byliśmy u jednej babuszki, dla której wcześniej zrobiliśmy zakupy, ale przede wszystkim bardzo chcieliśmy z nią porozmawiać. Ludzie ci są bardzo samotni, a ta samotność jest przerażająca przez to, że żyją w takim miejscu. Każdy kontakt z przyjezdnymi daje im wiele radości i trochę osładza ich życie. Dla nas również było to niezwykłe doświadczenie - jakbyśmy odwiedzili Robinsona Cruzoe na samotnej wyspie. Poza tym spotkanie z ludźmi, którzy przeżyli katastrofę i są jej żyjącymi świadkami, dała nam pewność, że nie powinniśmy nigdy o nich zapomnieć.

Pani Grażyna z babuszką, fot. z archiwum rodzinnego

Jak po 34 latach wygląda opuszczona Prypeć ?

Byłam zaskoczona tym, że Prypeć aż tak zarosła bujną roślinnością i na pierwszy rzut oka nie widać, że to miasto, w którym doszło do katastrofy. Jest tam bardzo dużo drzew, a drogi i alejki były przez to prawie nieprzechodnie. Oczywiście, wszystkie budynki są bardzo zniszczone, w wielu nie ma szyb, ale to zrozumiane, bo takie jest działanie czasu. My byliśmy tam podczas wakacji, ale dowiedzieliśmy się, że na wiosnę lub jesienią, kiedy nie ma liści, wrażenie jest jeszcze bardziej przygnębiające. Widać jednak, że przyroda się odrodziła i to jest pocieszające.

 W samym Czarnobylu są dwa sklepy dosyć nieźle zaopatrzone, choć wyglądają jak za czasów PRL-u. Mieszkaliśmy w hotelu, który aż tak nie raził swoim wyglądem, choć pokoje były skromnie wyposażone, lecz my tylko tam spaliśmy. Mile zaskoczona byłam jedzeniem, bo było wyjątkowo smaczne. U samosiołów poznaliśmy prawdziwą kuchnię ukraińską. Babuszka, która nas przywitała, usmażyła bliny, podała malinowe konfitury, piliśmy samogon, a ja nawet zjadłam śliwki z jej drzewa.

Wjazd do Prypeci, fot. z archiwum Grażyny Biernackiej


Jaki wpływ miała awaria w Czarnobylu na faunę i florę ? Czy widziałaś jakieś zwierzęta ?

W samej Prypeci żyją koty, psy, na pewno jest też dzika zwierzyna i podobno można spotkać lokalnego charakterystycznego lisa. Psów była cała masa. Kiedy tam byliśmy, biegały bezpańsko, miały zabawne długie ogony, jakby pochodziły od jednej matki. Po obejrzeniu programów telewizyjnych wiem, że można spotkać genetyczne zmodyfikowane osobniki, ale fauna i flora w kolejnych pokoleniach została odbudowana, choć wybuch wywarł na nie różne skutki.

Czy myślisz, że strefa wykluczenia będzie kiedyś się nadawała do zamieszkania ?

Raczej nie, powinna pozostać jako rodzaj pomnika przeszłych wydarzeń. Niestety, szerzy się tam wandalizm. Te pamiątki, które powinniśmy zostawić ku przestrodze, są dewastowane. Sądzę, że nie powinien tam nikt zamieszkać, nawet gdyby ktoś miał takie plany. Podobnie jak my mamy Auschwitz i inne szczególne miejsca upamiętniające tragiczne wydarzenia, będące obiektami muzealnymi, tak i tam powinno powstać miejsce upamiętniające wybuch, który pociągnął za sobą wiele ludzkich istnień, a życie innych zupełnie przewrócił.

Czy toczą się jakieś prace na terenie elektrowni po zakończeniu montażu nowego sarkofagu ?

W sarkofagu robią się obecnie szczeliny. Konstrukcje wystawione w dalszym ciągu na promieniowanie nie są w stanie przetrwać. W Czarnobylu przy sarkofagu pracują robotnicy, ale naprawa pewnie potrwa wiele lat. Zostaną poniesione dalsze ogromne koszty rocznego utrzymania elektrowni.

Widok ogólny na elektrownię i Prypeć, fot. z archiwum Grażyny Biernackiej

Czy nie bałaś się o swoje zdrowie ? Czy nie obawiałaś się promieniowania ?

Każdy z nas zastanawiał się, czy to bezpieczne, lecz zgłębiając temat nie natrafiliśmy na żadne miejsce, gdzie byłoby bardzo wysokie i niebezpieczne promieniowanie. Oczywiście są takie, ale nie są dostępne, ludzie po prostu tam nie chodzą. Promieniowanie jest ogólnie porównywalne z odczytami w wielkich miastach, z promieniowaniem kosmicznym itp. Jestem osobą odpowiedzialną - nie pojechałabym tam, gdyby moje zdrowie miało być narażone.

Czy są tam miejsca, których nie widziałaś, a chciałabyś zobaczyć?

Na pewno są takie miejsca, bo nie sposób zobaczyć wszystko w przeciągu trzech dni. Widziałam ładne zdjęcia na poczcie w Prypeci, a że fotografia to moja pasja, zapragnęłam zobaczyć te miejsca na żywo. Zawsze, kiedy podróżuję, lubię zwiedzać kościoły, cerkwie, cmentarze, ale tym razem nie zdążyliśmy żadnego odwiedzić, więc gdybym kiedyś była tam ponownie, to chciałabym zobaczyć takie właśnie miejsca. Jeżeli nadarzy się okazja, to może pojadę, ale na razie tego nie planuję.

Dziękuję, że zechciałaś podzielić się ze mną swoimi przeżyciami z tak szczególnego miejsca, jakim jest Czarnobyl.


środa, 22 stycznia 2020

O poszukiwaniu siebie w płynącym świecie. Hockney i Fujikawa w OP ENHEIM

Najbardziej wpływowy brytyjski artysta XX wieku i obiecująca młoda rzeźbiarka spotkają się w przestrzeni OP ENHEIM. Już 31 stycznia o godz. 18:00 odbędzie się wernisaż otwarty dla publiczności. Zobaczymy cykl prac Davida Hockneya Six Fairy Tales from the Brothers Grimm oraz baśniowe, rzeźbiarskie realizacje Asany Fujikawy.



David Hockney jest uważany za jednego z najważniejszych i najbardziej wpływowych brytyjskich artystów XX wieku. Znany jest z charakterystycznego, konsekwentnego stylu, który stał się nie tylko jego wizytówką, ale również obrazem przemijającego świata lat 60. XX w, Już 31 stycznia o godz. 18:00 akwaforty Davida Hockneya z serii Six Fairy Tales from the Brothers Grimm z 1969 roku spotkają się z baśniowo-mitologicznymi, delikatnymi rzeźbami młodej japońskiej artystki, Asany Fujikawy.

David Hockney, Six Fairy Tales from Brothers Grimm, fot. Enric Duch

Pierwsza odsłona wystawy pt. Postacie płynącego świata miała miejsce w berlińskim Georg Kolbe Museum, a jej kuratorką była dr Matildę Felix. Tytuł wystawy odnosi się do tradycyjnych japońskich ilustracji ukiyo-e - obrazów ulotnego świata, których tematami były sceny z życia codziennego.
Nawiązują do języka baśni i mitów, przy użyciu klasycznych technik, Asana Fujikawa i David Hockney tworzą prace o niewielkich formatach, które są jednak aktualne i bezpośrednie. Przepływający świat kondensuje się w tych obrazach w postaci bezstronnie przedstawionej refleksji na temat tego, co czyni nas faktycznie ludźmi.

Asana Fujikawa, foto Stephan Vavra 

Kuratorka wystawy, Matilda Felix zabiera nas w magiczną podróż, w której łączy dwa fascynujące, artystyczne światy. - mówi Kama Wróbel, dyrektor programowa OP ENHEIM - Mniej znane prace Davida Hockneya z cyklu “Six Fairy Tales from the Brothers Grimm” można rozpatrywać jako przedmiot rozważań na temat własnej tożsamości czy poszukiwanie swojego miejsca na świecie. Baśniowe historie są tu niejednoznaczne, na swój sposób pociągające, ale i budzące niepokój.

Wystawę pod nazwą Asana Fujikawa & David Hockney. Postacie płynącego świata, kuratorowaną przez Matildę Felix, zobaczymy we wrocławskim OP ENHEIM od 1.02.2020 do 30.04.2020. Wernisaż odbędzie się 31 stycznia o godz. 18:00. Wstęp wolny.



Open heim, czyli dom otwarty... dla kultury


Kamienica na pl. Solnym, mieszcząca galerię, fot. ze strony OP PENHEIM

 

W niepowtarzalnej barokowej kamienicy przy placu Solnym we Wrocławiu została powołana do życia Fundacja OP ENHEIM. Po gruntownej, trwającej blisko pięć lat renowacji, w czerwcu 2018 roku Dom Oppenheimów oficjalnie otworzył swoje drzwi dla odwiedzających i partnerów, a w dniach 19-20 października 2018 r. została zainaugurowana działalność programowa Fundacji.

OP ENHEIM to nowa przestrzeń dla kultury we Wrocławiu, która obejmuje galerię sztuki na pierwszym piętrze historycznej kamienicy oraz przepiękne poddasze z tarasem i widokiem na dachy budynków Starego Miasta. To tu, w kameralnym Salonie Herz, odbywają się spotkania kulturalne, warsztaty oraz koncerty, m.in. muzyki eksperymentalnej. Fundacja stawia sobie za cel wspieranie sztuki współczesnej poprzez rozwój sieci współpracy z instytucjami we Wrocławiu, Berlinie i w innych krajach europejskich. Program artystyczny OP ENHEIM zainaugurowany został w październiku wystawą będącą wynikiem współpracy jednej z najbardziej utytułowanych polskich kuratorek sztuki, Andy Rottenberg, oraz znakomitego rzeźbiarza i twórcy instalacji, Mirosława Bałki.

informacja prasowa

Koncert przebojów Tadeusza Woźniaka w Studiu Piosenki Teatru Polskiego Radia

W najbliższą sobotę, 25 stycznia 2020 r. , w Studiu Muzycznym im. Władysława Szpilmana odbędzie się pierwszy w tym roku koncert w ramach comiesięcznych spotkań Studia Piosenki Teatru Polskiego Radia. Bohaterem wieczoru będzie legendarny muzyk i kompozytor Tadeusz Woźniak, którego piosenki zaśpiewają młodzi wokaliści i aktorzy. Początek wydarzenia pt. „Zegarmistrz światła” o godz. 21.05. Zaproszenia dla słuchaczy i transmisja na antenie radiowej Jedynki.


W trakcie koncertu wystąpią młodzi wokaliści i śpiewający aktorzy: Juliusz Godzina, Wojciech Melzer, Tomasz Osica, Filip Rychcik i Jakub Szyperski. Dyrektor Teatru Polskiego Radia Janusz Kukuła (opiekun artystyczny) oraz Janusz Gast (reżyser i autor scenariusza) wybrali repertuar złożony z najważniejszych kompozycji Tadeusza Woźniaka – wybitnego twórcy muzyki popularnej, aranżera i instrumentalisty, członka zespołów Dzikusy i Niebiesko-Czarni oraz muzyka grupy Czesława Niemena, a także artysty solowego.

Jako kompozytor Woźniak zadebiutował w 1967 roku, pisząc muzykę do wierszy Juliana Tuwima, Bolesława Leśmiana i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Od 1968 roku występuje jako solista, śpiewając najczęściej melodyjne ballady własnej kompozycji i akompaniując sobie na gitarze. Komponuje także muzykę teatralną i filmową, tworzy spektakle muzyczne i musicale. Piosenki z jego muzyką wykonywali m.in.: Elżbieta Adamiak, Michał Bajor, Anna Chodakowska, Bernard Ładysz, Marcin Bronikowski, Andrzej Poniedzielski, Krystyna Prońko, Zbigniew Wodecki, Wojciech Malajkat, Jolanta Majchrzak, Krzysztof Majchrzak czy grupa Locomotiv GT.  To właśnie spod ręki Tadeusza Woźniaka wyszły takie niezapomniane przeboje, jak: „Zegarmistrz światła”, „Smak i zapach pomarańczy”, „Hej Hanno” czy „Ile zapragną?”.

Całość programu poświęconego artystycznemu dorobkowi bohatera wieczoru zaaranżował muzycznie Marcin Partyka – liderujący zespołowi Jobers. Koncert poprowadzi Paweł Sztompke.

Początek koncertu w sobotę 25 stycznia o godz. 21.05. Transmisja na antenie radiowej Jedynki.

informacja prasowa

Rozwiń ciało, pobudź ducha. Lutowe warsztaty w Instytucie Grotowskiego

Ruch, praca nad głosem i działania performatywne mogą nie tylko być fundamentami warsztatu scenicznego, ale także służyć kompleksowemu rozwojowi ciała oraz ducha. Wszystkim tym, którzy chcą zdobywać nowe umiejętności i rozwijać się poprzez aktywność ruchową, Instytut Grotowskiego proponuje w lutym wyjątkowe programy warsztatowe, opracowane przez doświadczonych performerów. 

Przejście, fot. Magdalena Mądra

Przejście”– część szkoły SŁOŃCE Reny Mireckiej – to laboratorium parateatralne Marco Balbiego Dipalmy, ukierunkowane na kreatywne łączenie duchowości, sztuki i technik performerskich.

VoiceLAB Aleksandry Koteckiej i Tomasza Wierzbowskiego to nowy cykl, poświęcony pracy z głosem i dźwiękiem. Warsztaty odbędą się na początku miesiąca w Studiu Na Grobli, zapisy na obie sesje trwają do 4 lutego.

VoiceLAB, czyli laboratorium głosu

Między 7 a 9 lutego, od piątku do niedzieli zapraszamy na inauguracyjne zajęcia VoiceLAB, prowadzone przez Aleksandrę Kotecką i Tomasza Wierzbowskiego w asyście Krzysztofa Paździory. Główny aspekt warsztatów stanowić będzie osadzona w tradycji studiów laboratoryjnych praca z głosem, podczas której uczestnicy zgłębiać będą możliwości otwierane przez zaangażowanie w działanie wokalne. Trzonem działań będą ćwiczenia z muzyką i polifonią. W trakcie sesji, obejmującej zarówno treningi indywidualne, jak i grupowe, poruszone zostaną zagadnienia przygotowania oddechu i ciała, współbrzmienia głosowego, wibracji, dźwiękowego znaczenie tekstu oraz polifoniczności.

Aleksandra Kotecka i Tomasz Wierzbowski to aktorzy współpracujący m.in. z Teatrem ZAR oraz współtworzący program międzynarodowego projektu Actor’s Atelier. Posiadają bogate doświadczenie w zakresie działań i treningów wokalnych, szczególnie w domenie pracy z pieśniami wielogłosowymi. VoiceLAB jest programem otwartym, zakładającym uczestnictwo osób o różnym stopniu zaawansowania performerskiego. Pierwsza sesja ma charakter rekrutacyjny – w jej trakcie wyłoniona zostanie grupa robocza biorąca udział w całym cyklu, który potrwa do czerwca 2020 roku. Warsztaty prowadzone będą w języku polskim i angielskim. Więcej informacji i szczegółowy harmonogram: http://bit.ly/2TvdDdT

Przejście do rozwoju duchowego

Również w piątek 7 lutego rozpocznie się kolejna już parateatralne laboratorium „Przejście”, prowadzone przez Marco Balbiego Dipalmę, która potrwa do wtorku 11 lutego. Zajęcia, stanowiące część szkoły SŁOŃCE Reny Mireckiej, poświęcone będą zgłębianiu technik medytacyjnych, ćwiczeniom fizycznym i kontemplacji ruchu, dzięki którym możliwe stać się może zjednoczenie w wymiarze wspólnotowości (cokolwiek to znaczy). „Przejście” kierowane jest do osób zainteresowanych równoległym rozwijaniem się w sferze duchowej oraz cielesnej, możliwym dzięki łączeniu rozmaitych technik pracy.
Warsztaty poprowadzi Marco Balbi Dipalma, włoski aktor, performer i nauczyciel, od 2004 współpracujący z Reną Mirecką w jej działaniach parateatralnych i pełniący funkcję jej asystenta. „Przejście” jest realizacją założeń nauczania aktorki Teatru Laboratorium, w którym splatają się m.in. wschodnie mantry, taniec, joga, ćwiczenia aktorskie oraz śpiew. W „Przejściu” krzyżują się różne tradycje – od chrześcijańskiej, przez afrokaraibską po indyjską, których wpływy wykorzystywane są w oryginalny sposób do eksploracji głębokiego doświadczenia własnego „ja”. Zajęcia prowadzone są w języku angielskim, jednak treningi najczęściej przebiegają w milczeniu. Więcej informacji: http://bit.ly/38kVODo 

informacja prasowa

wtorek, 21 stycznia 2020

Skarby epoki Piastów. Wystawa w 700. rocznicę koronacji Władysława Łokietka

Zamek Królewski na Wawelu zaprasza na wyjątkową wystawę "Skarby epoki Piastów". Wśród obiektów zobaczyć można m. in. wspaniałe kielichy z XIII i XIV w., relikwiarz św. Zygmunta z XIV w. czy krzyż z diademów pochodzący z XIII wieku. Ekspozycji towarzyszą liczne wydarzenia: wykłady, zwiedzanie z kuratorem. Wystawa potrwa do 19 kwietnia 2020 roku.



Wystawa upamiętnia siedemsetną rocznicę koronacji Władysława Łokietka dokonanej na Wawelu 20 stycznia 1320 roku. Wydarzenie to otwarło nową kartę w dziejach Polski. Zakończył się ostatecznie okres rozbicia dzielnicowego i urzeczywistniło się długo oczekiwane odrodzenie Królestwa. Wobec okoliczności politycznych, szczególnie czeskich pretensji do polskiego tronu, książę Władysław zmienił dotychczasową tradycję i wybrał na miejsce sakry królewskiej nie Gniezno, lecz Kraków. Od tego czasu kościołem koronacyjnym stała się katedra na Wawelumiejsce kultu św. Stanisława; poza kilkoma wyjątkami większość polskich monarchów oraz ich małżonek przyjęło koronę w jej murach.

Relikwiarz św. Zygmunta, herma, Kraków (?) 1370, Płock, Muzeum Diecezjalne, fot. materiały
Zamku Królewskiego na Wawelu

Jak wiadomo ze źródeł, w XIII stuleciu w skarbcu wawelskiej świątyni przechowywano insygnia władzy królewskiej, wśród nich włócznię św. Maurycego, którą w roku 1000 otrzymał Bolesław Chrobry od cesarza Ottona III przy gnieźnieńskim grobie św. Wojciecha. Ta wyjątkowa relikwia zachowała się do dzisiaj i jest eksponowana na wystawie. Towarzyszy jej miecz zwany Szczerbcem, użyty podczas Łokietkowej koronacji. Sporządzone na tę okazję korona, berło i jabłko przepadły w późniejszych wiekach.

Szczerbiec, fot. Wikipedia

Rocznica pierwszej wawelskiej koronacji dała okazję do sprowadzenia i pokazania szerokiej publiczności wybitnych zabytków złotnictwa oraz klejnotów pochodzących z okresu panowania dynastii Piastów. Poza zbiorami Zamku Królewskiego na Wawelu i katedry krakowskiej zachowały się one w historycznych kościołach, głównie małopolskich, wielkopolskich, a także mazowieckich. Najstarsze z nich datowane są na wiek X, najpóźniejsze pochodzą z wieku XIV. Spośród dzieł najcenniejszych trzeba wymienić krzyż zestawiony z dwóch złotych koron z połowy XIII stulecia, należący do najwybitniejszych osiągnięć złotnictwa europejskiego, oraz zespół pamiątek po św. Kindze zachowanych w starosądeckim klasztorze klarysek.

Kielich, Kraków 1363, skarbiec Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny,
fot. materiały Zamku Królewskiego na Wawelu


Prawdziwym wydarzeniem jest prezentacja w Krakowie najcenniejszych klejnotów tak zwanego skarbu ze Środy Śląskiej: wspaniałej złotej korony kobiecej ozdobionej orłami oraz zapony (Muzeum Narodowe w Wrocławiu). Najwyższy poziom artystyczny reprezentują fundacje Kazimierza Wielkiego, ostatniego Piasta na polskim tronie. Obok siebie znalazły się kielichy z Trzemeszna, Stopnicy i Kalisza oraz hermy (popiersia) św. Marii Magdaleny ze Stopnicy i św. Zygmunta z katedry w Płocku.

Oprawa Ewangeliarza Anastazji, warsztat nadmozański lub Polska, ok. 1170,
Warszawa Biblioteka Narodowa, fot. materiały Zamku Królewskiego na Wawelu


Wydarzenia towarzyszące

wykłady

godz. 17.00, Centrum Wystawowo-Konferencyjne, wstęp wolny
23 stycznia "Sztuka na dworze Kazimierza Wielkiego"
dr hab. Marek Walczak, prof. UJ (Instytut Historii Sztuki UJ)
25 lutego "Średniowieczne koronacje królewskie Piastów i Jagiellonów w katedrze wawelskiej"
prof. dr hab. Krzysztof Ożóg (Instytut Historii UJ)
31 marca "O koronach rozmaitych"
Dariusz Nowacki (Zamek Królewski na Wawelu)

Skrzyneczka z kości słoniowej, Paryż, ok. 1330-1350, skarbiec Katedry n Wawelu,
fot. materiały Zamku Królewskiego na Wawelu

zwiedzanie z kustoszem

godz. 13.00, obowiązuje rezerwacja*
26 stycznia, 16 lutego, 29 marca
spotkania dla rodzin z dziećmi
godz.10.30, czas trwania: ok. 2,5 godz.; obowiązuje rezerwacja*
opłaty: dziecko 10 zł, opiekun 5 zł
22 lutego "Zacznijmy od początku – Piastowie i koronacje"
dla dzieci 7-12 lat
część merytoryczna, warsztat i prowadzenie: Magdalena Gacek, Agnieszka Pytel
miejsce: sale wystawy czasowej, sale edukacyjne w bud. nr 7
7 marca "Na wagę złota"
dla dzieci 8-12 lat
część merytoryczna, warsztat i prowadzenie: Magdalena Gacek, Agnieszka Pytel
miejsce: sale wystawy czasowej, wybrane sale Skarbca Koronnego, sale edukacyjne w bud. nr 7
18 kwietnia Święci – patroni i patronki czasów panowania dynastii Piastów
dla dzieci 9–12 lat
opłaty: dziecko 5 zł, opiekun 5 zł
prowadzenie: Bożena Litewka i Robert Adamczak oraz studenci Instytucji Historii UJ z udziałem Zespołu Muzyki Dawnej Floripari, który zaprezentuje wybrane pieśni ze swojego programu Śpiewają Wieki czyli historia Polski pieśnią opowiedziana miejsce: sale wystawy czasowej, sale edukacyjne w budynku nr 7 , rezerwacja: zgłoszenia przyjmowane od poniedziałku poprzedzającego spotkanie, tel. 12 422-51-55 wew. 290, poniedziałek-piątek: 9.00-12.00, 14.00-15.00

informacja prasowa

niedziela, 19 stycznia 2020

Kolejny sezon cyklu "Moje filmy" w Kinie Nowe Horyzonty

"Moje filmy" to cykl, w ramach którego KNH proponuje widzom spotkania ze znanymi ludźmi związanymi z Wrocławiem. Goście - postaci ze świata kultury, polityki i nauki - zapraszają na projekcję swojego ulubionego filmu, a po seansie biorą udział w spotkaniu z publicznością. W trakcie rozmów goście opowiadają o tym, za co cenią sztukę filmową i jak zaczęła się ich fascynacja kinem. W poprzednim sezonie cyklu gościliśmy: Olgę Tokarczuk, Rafała Dutkiewicza, Lecha Janerkę i prof. Jana Miodka.




Spotkania z gośćmi poprowadzi krytyk filmowy i programer Kina Nowe Horyzonty, Piotr Czerkawski.

W nowym sezonie "Moich Filmów" swoje ulubione filmy przedstawią:

22 stycznia 2020, środa, godz. 19.30

Dracula
reż. Francis Ford Coppola / USA 1992 / 128'

Gość: Agnieszka Wolny - Hamkało

19 lutego 2020, środa, godz. 18.30

Kobieta pod presją
reż. John Cassavetes / USA 1974 / 155'

Gość: Magda Piekarska

18 marca 2020, środa 2020, godz. 18.30

Rękopis znaleziony w Saragossie
reż. Wojciech Has / Polska 1965 / 175'

Gość: Prof. Bogusław Bednarek

22 kwietnia, środa, godz. 19.00

Sklep przy głównej ulicy
reż. Ján Kadár, Elmar Klos / Czechosłowacja 1965 / 128'

Gość: Bente Kahan

20 maja, środa, godz. 19.00
Pod osłoną nieba
reż. Bernardo Bertolucci / Wielka Brytania, Włochy 1990 / 139'

Gość: Piotr Bartyś

17 czerwca, środa, godz. 19.00

Wielkie piękno
reż. Paolo Sorrentino / włosko-francuski 2013 / 142'

Gość: Jacek Sutryk

informacja prasowa

sobota, 18 stycznia 2020

Od zaklinaczy czasu po collage. Co zobaczymy Muzeum Narodowym we Wrocławiu w 2020 roku?

W 2020 roku Muzeum Narodowe we Wrocławiu przygotowało kilka interesujących wystaw. W gmachu głównym zostanie m. in. zaprezentowana secesja, chińska porcelana oraz obrazy Jana Lebensteina. W Pawilonie Czterech Kopuł podziwiać będziemy instalacje amerykańskie Ewy Kuryluk, a w Muzeum Etnograficznym, oprócz dorocznej ekspozycji wielkanocnej, zobaczymy "Makatkę wywrotową" (tak, tak!), a także "Zaklinaczy czasu. Kolędniczy teatr obrzędowy". 

Gmach główny MN we Wrocławiu, fot. ze strony Muzeum

Secesja / Art Nouveau / Jugendstil
18.02–19.04.2020
Kurator wystawy: Jacek Witecki
Kameralna prezentacja secesyjnych wyrobów ze srebra, cyny i innych metali projektu takich artystów jak Hugo Leven, Theo Blum, Friedrich Adler czy Ernest Sanglan.

Materiały prasowe MN we Wrocławiu

Wiosna w seladonowej wazie. Chińska porcelana z manufaktury Mistrza Jiang
23.03–31.05.2020
Kuratorka wystawy: Dorota Róż-Mielecka
Współpraca: Instytut Sun Keng yao w Longquan i Stowarzyszenie Polsko-Chińskie na Rzecz Kultury i Sztuki
Longquan, położone pośród gór niewielkie miasto w prowincji Zhejiang, jest kolebką chińskiej ceramiki. W tutejszych manufakturach wytwarza się nieprzerwanie od dziesięciu stuleci porcelanowe przedmioty pokryte charakterystycznym szkliwem w różnych odcieniach zieleni, błękitu i szarości. Tak zwane seladony są od wieków symbolem chińskiej kultury. Współczesne seladony z Longquan nadal wytwarza się tradycyjnymi metodami, a tutejsza technologia wypału została wpisana na Światową Listwę Dziedzictwa Narodowego UNESCO w 2007 roku.
Na wystawie pokazanych zostanie prawie 100 prac Jiang Tongleia, jednego z najbardziej znanych ceramików z Longquan, oraz jego syna, który kontynuuje rodzinne tradycje ceramiczne. W swojej manufakturze artysta wykonuje zarówno artystyczne obiekty unikatowe, jak i użytkowe. Powiela klasyczne formy z epoki Song (960–1279 ) i tworzy własne.

Chińska porcelana, Materiały prasowe MN we Wrocławiu

Panorama Siedmiogrodzka, czyli bitwa pod Sybinem w 1849 r.
11.05–30.08. 2020
Kurator wystawy: dr Romuald Nowak
Prezentacja 38 fragmentów monumentalnej „Panoramy Siedmiogrodzkiej” namalowanej we lwowskiej rotundzie od kwietnia 1897 do marca 1898 r. przez Jana Stykę i jego węgierskich współpracowników. Obraz pokazywany był m.in. we Lwowie, Budapeszcie i Warszawie, a następnie Styka zdecydował się podzielić go na części, które były potem sprzedawane lub rozdawane jako podarunki. Prezentowane na wystawie fragmenty pochodzą ze zbiorów polskich muzeów, przede wszystkim z Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Wystawa zorganizowana z okazji jubileuszu 35-lecia udostępnienia „Panoramy Racławickiej” we Wrocławiu.


Panorama Siedmiogrodzka, Materiały prasowe MN we Wrocławiu

Płaszczyzna porozumienia. Stoły w XVIII i XIX wieku
29.06–27.10.2020
Kuratorka wystawy: Małgorzata Korżel-Kraśna
Prezentacja różnych typów stołów i stolików, bogactwa kształtów i dekoracji oraz, co najważniejsze, spełniających przez nie funkcji. Celem wystawy jest zwrócenie uwagi na niezwykłą rolę, jaką ten mebel odgrywał w historii, jak jednoczył użytkowników przy zabawie, pracy, posiłkach oraz był pomocny w rozwiązywaniu wszelkich konfliktów; a także pokazanie przemian, jakim podlegał od XVIII do XIX wieku, czyli w czasie kiedy królował w salonach i jadalniach.
Zabytki pochodzić będą głównie ze zbiorów własnych Muzeum Narodowego we Wrocławiu, które szczyci się jedną z większych kolekcji zabytkowych mebli w Polsce.

Płaszczyzna porozumienia. Stoły XVIII i XIX wieku, Materiały prasowe MN we Wrocławiu

Marek Oberländer i Jan Lebenstein. Totemiczny znak ludzkiej figury
26.10.2020–21.02.2021
Kuratorka wystawy: Magdalena Szafkowska

Prawie 150 prac wybitnych polskich artystów Marka Oberländera (1922–1978) i Jana Lebensteina (1930–1999) można będzie zobaczyć na tej wystawie.
Pokazywane dzieła oscylują wokół zagadnienia obrazowania postaci ludzkiej po doświadczeniach II wojny   światowej i Zagłady, kiedy tradycyjny sposób przedstawienia okazał się niestosowny, niemoralny i niemożliwy. Wobec niewyobrażalnego zła Oberländer i Lebenstein, dotkliwie nim doświadczeni, w podobnym czasie podjęli poprzez sztukę próbę konfrontacji z rozpaczą, samotnością, degradacją istoty człowieczeństwa. Podobnie jak wielu innych artystów, przedstawicieli tzw. nowej figuracji (jak Moore, Wróblewski, Kantor, Szapocznikow czy Abakanowicz), zastąpili ludzki kształt swoistym znakiem, totemem, symbolem.


Marek Oberländer i Jan Lebenstein. Totemiczny znak ludzkiej figury,
materiały prasowe MN we Wrocławiu

Pawilon Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej



Biel i cień. Instalacje amerykańskie Ewy Kuryluk
6.06–30.08.2020
Kuratorki wystawy: dr Barbara Banaś i Zofia Gebhard

Monograficzna wystawa kolekcji prac Ewy Kuryluk ukazująca po raz pierwszy polskiej publiczności obszerny wybór instalacji realizowanych przez artystkę w latach 80. i 90. XX w. w Ameryce – od pierwszego pokazu w 1981 roku w Medellin (Kolumbia) po Edmonton (Kanada, 2001).
Aktywnie wystawiająca w Polsce artystka znana jest odbiorcom przede wszystkim jako autorka przejmującej rodzinnej opowieści zamkniętej w książkach: Goldi, Frascati i Feluni. Historia rodzinna stała się także impulsem do powstania cyklów kolażowych instalacji artystki Lecą żółte ptaki (2001–2003), Tabuś (2005), Statek (2006), Kraków 1946 – ostatnia żółta instalacja (2019).
Ewa Kuryluk po latach zdecydowała się na pokazanie w kraju swoich wczesnych malowanych i drapowanych tkanin, określanych przez nią wspólnym mianownikiem „instalacji amerykańskich”.
Jeszcze w latach siedemdziesiątych wpisująca się w nurt malarstwa hiperrealistycznego, lekko surrealizującego odrzuciła ten język artystycznej ekspresji. Niemożność malowania, narastająca po dramatycznych doświadczeniach osobistych (próby samobójcze brata Piotra) sprawiła, że Kuryluk odkryła dla siebie nową przestrzeń, nową płaszczyznę „rozmowy”. Stała się nią biała połać tkaniny, na której czerwonym tuszem kreśliła kontury – twarzy, fragmentów ciała, ludzkiej sylwetki. Działania te ewoluowały w przestrzeni, gdy artystka zaczęła nadawać malowanym tkaninom kształty, drapując je, upinając, osadzając na krzesłach, sofach, wyprowadzając w plener. Wiele z powstałych wówczas prac ma szalenie intymny, zmysłowy, niekiedy wręcz erotyczny charakter.
Na wystawie pokazanych zostanie kilkanaście instalacji, m.in. materie pokryte tekstami, nazwane przez artystkę Rysopisami, o których mówiła: „Rysuję, czego nie mogę napisać. Piszę, czego nie mogę narysować”.


Collage – klejone światy
10.10.2020–10.01.2021
Kuratorka wystawy: Anna Chmielarz


Wystawa jest próbą pokazania ewolucji oraz różnorodności kolażu (form, technik, materiałów), który przez lata był i nadal jest używany przez artystów do rozmaitych celów. Za pomocą kolażu artyści tworzą nową, surrealną rzeczywistość obrazu, ocalają fragmenty świata, który już przeminął. Sztuka kolażu w przewrotny sposób kontestuje rzeczywistość i wciąż odgrywa ważną rolę w kontrkulturze. Kolaż nadal pełni istotną funkcję w ilustracji prasowej, ale też służy dokumentacji działań performatywnych, konceptualnych. Znalazł swoje miejsce również w muzyce w postaci kompozycji opartych na samplingu.
Na wystawie można będzie zobaczyć powstałe na przestrzeni ostatnich stu lat prace wybitnych polskich i zagranicznych twórców takich jak: Kurt Schwitters, Max Ernst, Aleksander Krzywobłocki, Margit Sielska, Henryk Stażewski, Mieczysław Berman, Tadeusz Kantor, Jerzy Skarżyński, Jonasz Stern, Władysław Hasior, Zbigniew Makowski, Kazimierz Mikulski, Jiři Kolář, Krzesława Maliszewska, Zofia Rydet, Zdzisław Beksiński, Eugeniusz Get-Stankiewicz, Izabella Gustowska, Zofia Kulik, Lech Twardowski, Grupa Luxus i inni.



Muzeum Etnograficzne



Podlwowska wieś Sokolniki na dawnej fotografii
31.01–9.04.2020 
Kuratorki: Hanna Golla (ME) i dr Małgorzata Michalska (Katedra Etnologii i Antropologii Kulturowej we Wrocławiu)

Sokolniki to duża wieś leżąca zaledwie kilka kilometrów na południe od Lwowa. Do II wojny światowej żyła tu prawie wyłącznie ludność polska. Po wojnie zaś tylko nieliczni zostali w rodzinnej miejscowości, a zdecydowana większość została przesiedlona na tzw. Ziemie Odzyskane. Pierwsze wzmianki o Sokolnikach pochodzą z 1397 r. jako o wsi królewskiej, której nazwa pochodzi od zajęcia osadników, hodujących sokoły dla dworu. Na wystawie pokazane zostaną pamiątki (strój ludowy charakterystyczny dla wsi Sokolniki, święte obrazy, przedmioty codziennego użytku itp.) oraz fotografie, na których można zobaczyć obrzędy weselne, obrzędy religijne, działalność organizacji, życie codzienne.

informacja prasowa


piątek, 17 stycznia 2020

Znamy program 56. edycji festiwalu Jazz nad Odrą

„Radiohead brytyjskiego jazzu”, mistrz współczesnego saksofonu, wrocławski skład i ich słowiańska melancholia oraz elektryzująca diwa muzyki soul i jazz – poznaliśmy artystów tegorocznej edycji festiwalu Jazz nad Odrą.



W tym roku Strefa Kultury Wrocław zaprasza na tydzień jazzowych wrażeń – festiwal zyskał dwa dodatkowe dni, które zostały wypełnione muzyką po brzegi. Koncert otwarcia (20 kwietnia) w Narodowym Forum Muzyki zagrają Kasia Pietrzko Trio oraz Możdżer Danielsson Fresco Trio & Holland Baroque. Występ drugiego składu będzie jednocześnie premierą ich nowej płyty „Just ignore it” oraz inauguracją związanej z nią trasy koncertowej.

Możdzer-Danielsson-Fresco-Trio fot. mat. prasowe

Przy Mazowieckiej 17 po raz kolejny zobaczymy plejadę gwiazd polskiego i światowego jazzu.  Wśród nich pojawi się zjawiskowa China Moses (23 kwietnia), wokalistka muzyki soul i jazz (a prywatnie córka Dee Dee Bridgewater, niekwestionowanej ikony muzyki jazzowej). Dzień później ze swoim trio wystąpi Chris Potter, mistrz współczesnego saksofonu, którego magazyn „DownBeat” nazwał „jednym z najlepiej badanych (i kopiowanych) saksofonistów na świecie”. Na scenę Impartu powróci także wrocławski zespół EABS (25 kwietnia), tym razem z – inspirowaną mitologią słowiańską i demonologią polską – płytą „Slavic Spirits” oraz tajemniczym zestawem gości. Ostatniego dnia festiwalu zobaczymy GoGo Penguin, czyli trio z Manchesteru, którego twórczość opiera się w równym stopniu na wpływach muzyki rockowej, jazzowej, elektronicznej i minimalistycznej. A to tylko kilka przykładów z liczącego kilkadziesiąt pozycji głównego programu festiwalu.

China Moses fot. Sylvain Norget  

Nowością festiwalu będzie Scena frytowa JAZZ’off  (21 kwietnia), na której zaprezentują się trzy wszechstronnie muzyczne składy: Jerzy Mączyński – Jerry & The Pelican System, Kwaśny Deszcz oraz MALEDIWY. Po raz trzeci z rzędu przed Impartem stanie także, ciesząca się ogromnym zainteresowaniem, scena plenerowa. Tym razem darmowe koncerty będzie można oglądać od piątku do niedzieli (24-26 kwietnia) – pełny program zostanie ogłoszony wkrótce. Nie zabraknie też wydarzeń towarzyszących – wystaw, wyjątkowych spotkań, występów w przestrzeni miejskiej oraz obleganych przez publiczność i muzyków nocnych jam sessions.

Bilety do nabycia w kasach Strefy Kultury Wrocław, na www.jazznadodra.pl, www.strefakultury.pl, www.eventim.pl oraz w salonach Empik i Media Markt w całym kraju.

Start sprzedaży: 20 stycznia, godz. 12:00. UWAGA! Bilety na koncert otwarcia są już dostępne w sprzedaży.

 Program 56 edycji festiwalu Jazz nad Odrą




20 kwietnia (poniedziałek)


Narodowe Forum Muzyki, godz. 19:00

Jazz nad Odrą: koncert otwarcia
I set: Kasia Pietrzko Trio

II set: Możdżer Danielsson Fresco Trio & Holland Baroque


21 kwietnia (wtorek)


Marianna Wróblewska fot. mat. prasowe

Impart, sala kameralna, godz. 18:00

Marianna Wróblewska z Przyjaciółmi: „Wspomnienia”

Impart, sala teatralna, godz. 19:00

Scena frytowa JAZZ’off

I set: Jerzy Mączyński – Jerry & The Pelican System

II set: Kwaśny Deszcz

III set: MALEDIWY


22 kwietnia (środa)


Impart, sala teatralna, godz. 19:00

I set: Valeriy Stepanov Band

II set: Walk Away

Impart, sala kameralna, godz. 22:30

Elec-Tri-City

Impart, klub festiwalowy, godz. 23:00

Jam Session


23 kwietnia (czwartek)

Kuba Banaszek  fot. Dunvael Photography

Impart, sala teatralna, godz. 19:00

I set: Piotr Wojtasik: „VOICES”

II set: China Moses

Impart, sala kameralna, godz. 22:30

Kuba Banaszek Quartet

Impart, klub festiwalowy, godz. 23:00

Jam Session


24 kwietnia (piątek)   

Chris Potter fot. Dave Stapleton 

Impart, sala kameralna, godz. 14:00

Konkurs na Indywidualność Jazzową – I dzień przesłuchań

Impart, sala teatralna, godz. 19:00

I set: Peter Erskine – Alan Pasqua – Darek Oleszkiewicz

II set: Chris Potter Trio

Impart, sala kameralna, godz. 22:30

Mariusz Bogdanowicz Quintet

Impart, klub festiwalowy, godz. 23:00

Jam Session


25 kwietnia (sobota)


Impart, sala kameralna, godz. 12:00

Konkurs na Indywidualność Jazzową 2020 – II  dzień przesłuchań

Impart, sala teatralna, godz. 18:00

I set: Laureat Grand Prix konkursu na Indywidualność Jazzową 2020

II set: EABS Slavic Spirits & Goście

Impart, sala kameralna, godz. 22:30

Emil Miszk & The Sonic Syndicate

Impart, klub festiwalowy, godz. 23:00

Jam Session


26 kwietnia (niedziela)

EJ Strickland fot. mat. prasowe

Impart, sala teatralna, godz. 18:00

I set: E.J. Strickland Quintet

II set: GoGo Penguin

Impart, sala kameralna, godz. 22:30

Daniel Toledo – Kuba Więcek – Michał Miśkiewicz – Piotr Orzechowski

Impart, klub festiwalowy, godz. 23:00

Jam Session

informacja prasowa

czwartek, 16 stycznia 2020

Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla - Pałacyk Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku

29 grudnia 2019 roku upłynęło 50 lat od śmierci Jadwigi z Sienkiewiczów Korniłowicz, córki Henryka Sienkiewicza, w młodości malarki i poetki, tłumaczki literatury francuskiej
i angielskiej. Wernisaż wystawy "Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla" odbędzie się 21 stycznia, o godz. 18., w Pałacyku Henryka Sienkiewicza.

Wystawa "Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla", fot. materiały Muzeum Narodowego
w Kielcach

Wystawa przygotowana w Oblęgorku będzie opowieścią o życiu i działalności tej wyjątkowej kobiety, w kontekście czasów, w których żyła, wydarzeń, których była świadkiem oraz napotkanych na swej drodze ludzi. Na ekspozycji znajdą się unikatowe materiały archiwalne, w tym niepublikowane dotąd fotografie i korespondencja, dokumentujące bardzo trudne dzieciństwo Jadwigi Sienkiewiczówny, okres edukacji, wpływ jaki na kształtowanie jej charakteru wywarli Stanisław Witkiewicz, Stefan Żeromski oraz ciotka Jadwiga Janczewska, okres pierwszej wojny światowej, podczas której  wykazała się odwagą i oddaniem sprawie polskiej, a także czasy małżeństwa z Tadeuszem Korniłowiczem, wreszcie związki z oblęgoreckim domem rodzinnym i jej znaczenie dla powstania w nim muzeum. Świadectwem tego jak ciekawym małżeństwem byli Korniłowiczowie są prezentowane na wystawie dzienniki zięcia Sienkiewicza, który o rękę córki pisarza uparcie walczył przez niemal dwie dekady.

Jadwiga Sienkiewiczówna, wystawa "Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla",
 fot. materiały Muzeum Narodowego w Kielcach

Istotną częścią wystawy będą obrazy, zarówno te namalowane przez samą Sienkiewiczównę, jak i znakomite portrety Leona Wyczółkowskiego (Portret Brunona Abakanowicza) czy Jacka Malczewskiego (Portret Stanisława Witkiewicza). Wkład Jadwigi Korniłowicz w polską kulturę pokazany zostanie poprzez prezentacje zbioru jej tłumaczeń – dzieł Josepha Conrada, Romaina Rollanda, Oscara Wilde’a. Na wystawie pojawią się rękopisy jej wierszy, do niedawna nieznane, odnalezione w zbiorze korespondencji Stefana Żeromskiego i Zofii Abakanowicz. Zarówno Witkiewicz, jak i Żeromski nakłaniali Sienkiewiczównę do ich publikacji, ona sama tuż przed śmiercią zniszczyła te, które pozostały w jej rękach.



Wyjątkowe znaczenie ma prezentowany na wystawie wiersz, napisany dla córki przez Henryka Sienkiewicza, stanowiący rodzaj profetycznego przesłania. Jadwiga Sienkiewiczówna, będąc niespełna dwuletnim dzieckiem, straciła matkę. Jej śmierć była niepowetowaną stratą, która na całej rodzinie odcisnęła ślad. Wyjątkowo odbiła się na życiu Jadwigi, która straciła osobę uznającą niezależność kobiet, będącą admiratorką ich  prawa do nauki i pracy. Sienkiewicz, który jako jeden z przedstawicieli pozytywizmu, powinien uważać tę kwestię za oczywistą, okazał się być konserwatystą, blokując wykształcenie córki, świadomie lub nie hamując jej potrzebę artystycznego wyrazu, kolejne podejmowane przez nią próby usamodzielnienia się. Wystawa porusza również temat emancypacji kobiet na przełomie wieku XIX i XX.

Kurator: dr Agnieszka Kowalska-Lasek

Koordynator: Łukasz Wojtczak

Wystawie towarzyszy publikacja dr Agnieszki Kowalskiej-Lasek

Sfinansowano ze Środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wernisaż wystawy Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla odbędzie się 21 stycznia,
o godz. 18., w Pałacyku Henryka Sienkiewicza

Kto otrzyma Nos Chopina podczas Millennium Docs Against Gravity Film Festival?

 12 wspaniałych filmów dokumentalnych o ludziach całkowicie oddanych sztuce, która zmienia nie tylko ich życie, ale fascynuje i porusza takż...

Popularne posty