Film Evy Mulvad: jest mądrą, głęboką refleksją na temat priorytetów obowiązujących współczesnego młodego człowieka. Pokazuje, w jaki sposób i jakim kosztem próbuje im sprostać.
|
Charlie Siem w filmie Współczesny mężczyzna |
Oglądane podczas
15. Millennium Docs Against Gravity filmy niosą zazwyczaj duży ładunek refleksji na temat otaczającego nas świata i żyjących w nim ludzi. Refleksji, które wrażliwość i artyzm filmowego twórcy często dopiero wydobywa na światło dzienne. Niektóre filmy zaczynają się banalnie i już się nam wydaje, że wiemy, co będzie dalej, a tymczasem ich narracja staje się wielopoziomowa i nagle uświadamiamy sobie, że trzeba porzucić utarte schematy, aby za nią podążać.
Tak było w przypadku filmu o światowej sławy skrzypku -
Charlie Siem. Reżyserka "
Współczesnego mężczyzny",
Eva Mulvad, tylko na początku wprowadza nas w tradycyjną opowieść o odnoszącym sukcesy młodym skrzypku. Potem przyglądamy się bohaterowi filmu nieco znużeni jego obsesją sukcesu, aby na koniec zobaczyć w nim nie tylko trawionego samotnością i jakąś aberracją uczuć człowieka, ale także znak całego pokolenia jemu podobnych. Stąd wieloznaczny tytuł, który mnie skojarzył się również z powieścią Musila.
|
Charlie Siem w filmie Współczesny mężczyzna |
Siem nieustannie podróżuje z koncertami po całym świecie. Gra błyskotliwie, a ponadto potrafi o muzyce interesująco rozmawiać. Jest świadomy tego, jak muzyka działa na słuchaczy i z pewnością stymuluje go to do regularnych ćwiczeń. Mimo swego perfekcjonizmu, potrafi jednak w rozmowie pół żartem, pół serio, kiedy to pytany jest o to, czy zawsze gra z pamięci i czy nie popełnia błędów, odpowiedzieć:
A cóż to jest błąd? Jeśli widzę, że moja muzyka działa na słuchaczy, to drobne techniczne pomyłki nie mają znaczenia.
|
Charlie Siem w filmie Współczesny mężczyzna |
Spotkania po koncertach, podpisywanie płyt i rozmowy z melomanami ukazują go jako skromnego i czarującego człowieka. Ale to tylko jedna z jego twarzy.
Artystę widzimy także w rozmowach z menadżerem i dostrzegamy, że świadomie planuje karierę, rozgrywając ją na różnych płaszczyznach. Zdjęcia dla znanych marek, takich jak Hugo Boss czy Armani, garnitury szyte na miarę, a także gra podczas eventu dla grubych ryb - wszystko to jest starannie zaplanowane jako droga wiodąca do coraz większych sukcesów.
|
Charlie Siem w filmie Współczesny mężczyzna |
Bardzo dba o swoje ciało, o wizerunek - gesty, spojrzenia, fotografie - tu nie ma żadnej spontaniczności. Nawet lecąc samolotem zamieszcza fotografie na portalach społecznościowych. Czasami jednak, podczas kręcenia filmu, sprawia wrażenie smutnego i wyobcowanego. Zapytany przez reżyserkę, czy nie brakuje mu miłości, przyjaciół, odpowiada, że przyjaźń wymaga czasu i pielęgnowania, a on nie może sobie na to pozwolić. Później jednak, zwłaszcza w rozmowie ze swoim akompaniatorem, odsłania się jeszcze bardziej. Dowiadujemy się o jego porażkach w szkole, częstych chorobach i samotności. W pewnym momencie wyznaje nawet, że ma w sobie dużo złości, która go niesie i pozwala udowodnić, że jest najlepszy, choć kiedyś go nie doceniano. Podkreśla, że emocje należy opanowywać.
Ostatnia scena filmu ukazuje go z masażystą, którego bez żadnej przesady można by nazwać psychomasażystą :-) Otóż dotykając pewnych partii ciała Siema uświadamia mu, jak bardzo jest spięty i skupiony na tym, aby nie okazywać emocji. Mówi o jego relacjach z ojcem - człowiekiem sukcesu, który wyznaczył synowi wysokie standardy, a on próbuje im sprostać. Widzimy też scenę, w której Siem gra dla publiczności, pośród której są jego rodzice. Ojciec drzemie, ale potem gratuluje synowi wspaniałej gry. Najwyraźniej jednak nie traktuje go poważnie, bo czyż sztuka jest czymś poważnym...
|
Charlie Siem w filmie Współczesny mężczyzna |
Ostatecznie z filmu wyłania się portret "współczesnego mężczyzny" - człowieka bez właściwości, dbającego o karierę, publicznie zawsze uśmiechniętego, człowieka sukcesu. Taki ma scenariusz do odegrania. Nie ma w nim jednak miejsca na miłość, na przyjaźnie, na nic-nie-robienie i smakowanie życia - po prostu. Smutne takie życie.
Film mógłby popaść w banał i stać się laurką dla modnego skrzypka, ale na szczęście nią nie jest. Jest mądrą, głęboką refleksją na temat priorytetów obowiązujących współczesnego młodego człowieka i pokazuje, w jaki sposób i jakim kosztem próbuje im sprostać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz