poniedziałek, 2 lipca 2018

"Stazione termini" Wrocławskiego Teatru Pantomimy: Życie jako podróż do stacji końcowej /recenzja teatralna/

Spektakl Wrocławskiej Pantomimy „Stazione termini” jest metaforą życia. Reżyser spektaklu, Marek Oleksy tytuł zaczerpnął z filmu Federico Felliniego, z ducha którego pochodzi także pewna tajemniczość i magia spektaklu. Stazione termini oznacza stację końcową, ma zatem konotacje związane ze śmiercią. Akcja rozgrywa się w poczekalni, a zarazem przedstawienie to ma szczególny kontekst – prawdziwy dworzec, Scenę na Świebodzkim.

Stazione termini w reż. Marka Oleksego/Wrocławski Teatr Pantomimy
Przez dworzec przetaczają się rozmaici ludzie: pary małżeńskie, drobni cwaniacy, dresiarze, duchowny, prostytutka, jakaś młoda i subtelna dziewczyna, obwieszona klejnotami piękność… Światem przedstawionym tego spektaklu życia zarządza cyrkowa para, jakby rodem z commedia dell arte, która nie uczestniczy w tym, co się dzieje na scenie, ale umiejętnie prowokuje zachowania postaci. Bohaterowie zaś wchodzą ze sobą w różne relacje. Tworzy się rodzaj mikrospołeczności, rządzącej się własnymi prawami. Bogaty Starzec (Marek Oleksy) kupuje czułość Piękności w zamian za kosztowną biżuterię, stateczne pary dystansują się do „hołoty”, a kiedy młoda dziewczyna zostaje zaatakowana przez dresiarzy, przyglądają się temu obojętnie, nie próbując jej pomóc. Dopiero wówczas, kiedy jeden z pasażerów zostanie zaatakowany, przeistacza się z pozornie nierozgarniętego i nieporadnego safanduły w Bruce`a Lee i skutecznie pokonuje bandytów. Dlaczego jednak wcześniej nie ruszył na pomoc dziewczynie? Jesteśmy świadkami egoizmu, gry pozorów, jak w życiu.

Stazione termini w reż. Marka Oleksego/Wrocławski Teatr Pantomimy
Nad tym realistycznym planem „dziania się” nadbudowuje się rzeczywistość oniryczna, nierzadko groteskowa i pełna subtelnego humoru. Dwie energiczne i seksowne pielęgniarki transportują na wózku podłączonego do aparatury chorego i dokonują cudów, aby go reanimować. Ich popisy ekwilibrystyczne budzą podziw zarówno u współpasażerów, jak i u widzów. Ale prawdziwie zdumieni jesteśmy, gdy na koniec ów owinięty bandażami jak mumia osobnik odrodzi się na nowo – pod wpływem miłości… Chociaż bowiem wszystko, czego świadkami jesteśmy, nie nastraja optymistycznie, spektakl kończy się piękną, budującą sceną miłosną. Miłość zwycięża zło i ludzki egoizm.

Stazione termini w reż. Marka Oleksego/Wrocławski Teatr Pantomimy
Marek Oleksy czerpie inspirację nie tylko z filmów Felliniego, ale również z malarstwa. Przede wszystkim z obrazu Andrew Wyetha „Świat Christiny”, którego bohaterka stała się i punktem wyjścia do zbudowania roli Dziewczyny. Aktorzy w spektaklu tworzą fantastyczne etiudy – bardzo ekspresyjne i sugestywne. Patrząc na nie widz uświadamia sobie, ile można powiedzieć samym ciałem, bez słów…

„Stazione termini” jest pierwszym, autorskim przedstawieniem Marka Oleksego – najwybitniejszego ucznia Henryka Tomaszewskiego. Jest on zarówno autorem scenariusza, jak też reżyserem i choreografem (we współpracy z Piotrem Biernatem). Spektakl niesie wspaniała muzyka Cezarego Duchnowskiego, autorem scenografii i oświetlenia jest Jan Polivka, zaś kostiumów - Elżbieta Terlikowska. 

Recenzja ukazała się na portalu PIK  Wrocław 15 kwietnia 2012 roku.

Stazione termini - fragm spektaklu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sakura. III Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji

 Z przyjemnością ogłaszamy nadchodzącą III edycję festiwalu Sakura. Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji, która odbędzie się w dniach 9-19 ...

Popularne posty