poniedziałek, 15 lutego 2021

Laureaci nagród wrocławskiej odsłony 11. edycji Planete+ Doc Film Festival

Grand Prix Dolnego Śląska dla Michaela Oberta za „Ucieczkę z Nowego Jorku” oraz wyróżnienie dla Henry’ego Corry i Reginy Nicholson za „Pożegnanie z Hollywoodem”.


W niedzielę dobiegła końca trzecia, wrocławska edycja, festiwalu Planete+ Doc. Wśród przedstawionych ponad osiemdziesięciu filmów dokumentalnych było wiele naprawdę pięknych i poruszających obrazów. 

Inaczej niż w Warszawie, jury uznało za najlepszy spośród 17 konkursowych filmów obraz Michaela Oberta „Uciekinier z Nowego Jorku” . Film ten otrzymał Grand Prix Dolnego Śląska oraz 3000 euro ufundowane przez Marszałka Województwa Dolnośląskiego. 

W uzasadnieniu usłyszeliśmy, że nagrodę tę przyznano „za przejmujący obraz współczesnego nomady, który usiłuje odnaleźć siebie między Nowym Jorkiem a środkiem afrykańskiej dżungli. W filmie Michaela Oberta udało się uniknąć postkolonialnego poczucia winy,  zarazem uczciwie przedstawiając sytuację białego człowieka w świecie pierwotnej społeczności, realizując marzenie, jakie nosimy w sobie wszyscy – marzenie o raju”. 

Dziękując za nagrodę, Michael Obert podkreślił, że Polska jakoś szczególnie zaznaczyła się w jego biografii. Przed około dwudziestu laty był w Gdańsku i po powrocie stamtąd zmienił zawód – został pisarzem, twórcą opowieści. I oto teraz odbiera w Polsce nagrodę za jedną z nich…

Kadr z filmu Uciekinier z Nowego Jorku

Jury przyznało także wyróżnienie dla filmu Henry’ego Corry i Reginy Nicholson: „Pożegnanie z Hollywoodem”, z zastrzeżeniem, że film ten jednak nie może być rozpatrywany jako równoprawny tytuł konkursu, a to ze względu na kontrowersyjną relację między reżyserem a portretowaną  przezeń osobą.

„To film, który wykracza poza standardowe pojęcie dokumentu – dowiadujemy się z uzasadnienia werdyktu jury – niosąc skrajne emocje i pytając o granice tego, co w kinie etyczne. To dokument o dorastaniu i odchodzeniu jednocześnie. Ważniejsza od nieuleczalnej choroby staje się walka bohaterki o siebie w starciu z rodzicami. Praca nad filmem oznacza dla niej  wybicie się na niepodległość”.

Kadr z filmu Pożegnanie z Hollywoodem

Wyznam, że „Pożegnanie z Hollywoodem” było pierwszym filmem, który obejrzałam podczas trwania festiwalu i bardzo mnie on poruszył. Pokazywał bez ckliwości i taniego sentymentalizmu walkę bohaterki z chorobą, jej przedwczesną, chciałoby się rzec, dojrzałość i kosmiczną samotność. Brak oparcia w najbliższych, którzy nie potrafią odnaleźć się w tej ekstremalnej sytuacji i w jakimś sensie chcą dziewczynką zawładnąć, manipulując jej uczuciami, a nawet posuwając się do szantażu. Mimo to Regina zdobywa się na wybaczenie i okazuje im miłość, ponieważ widzi, jak bardzo są zagubieni. Jej relacja z reżyserem jest całkowicie przyjacielska i mimo wszystko bezinteresowna. Dzięki wspólnemu filmowi dziewczyna przeżywa chwile szczęścia i wolności, a wreszcie dojrzewa do tego, aby odejść. To trudny film, bo mówi o tym, jak kruchy i samotny jest człowiek… Uświadamia także, że twórca zawsze powinien być gotów do wzięcia odpowiedzialności za swego bohatera.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21. MDAG już od jutra we Wrocławiu

21. edycja festiwalu Millennium Docs Against Gravity we Wrocławiu wystartuje już jutro, czyli 10 maja. Na wrocławską publiczność czeka ponad...

Popularne posty