Z końcem stycznia tego roku miał swoją premierę album płytowy Narodowego Forum Muzyki, nagrany przez NFM Filharmonię Wrocławską pod batutą dyrektora artystycznego zespołu - Giancarla Guerrero . Znalazły się na nim dwie kompozycje Johannesa Brahmsa: I Symfonia c-moll op. 68 oraz Uwertura akademicka op. 80.
Uwertura akademicka dla uczczenia doktoratu honoris causa
Płyta to szczególna pod wieloma względami. Kompozycję Johannesa Brahmsa po raz pierwszy wykonano we Wrocławiu 29 czerwca 1945 roku, pośród gruzów, a w orkiestrze obok Niemców grali Czesi i Polacy...Po wtóre Brahms był z Wrocławiem mocno związany - wielokrotnie odwiedzał to miasto i koncertował w nim. Ten znany niemiecki kompozytor, pianista i dyrygent został nawet uhonorowany w 1879 r. doktoratem honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. Podobno jednak był człowiekiem skromnym i nieśmiałym, kompletnie nieprzywiązującym wagi do tytułów, więc pragnąc uniknąć krępującej uroczystości, do Wrocławia po prostu nie przyjechał. Wysłał za to kartkę pocztową z podziękowaniem 😉. Przede wszystkim jednak w akcie wdzięczności skomponował specjalnie dla uczelni „Uwerturę akademicką” op. 80 i ta znalazła się na wydanej płycie. Jak pisze o tej kompozycji prof. Zduniak, "uwertura ta jest utworem błyskotliwym, pełnym humoru, z cytatami czterech pieśni, wśród których znalazł się także hymn studencki „Gaudeamus igitur”. Z czasem stał się hymnem akademickiej społeczności i wykonywany jest po dziś dzień.
Prawykonanie „Uwertury akademickiej” odbyło się 4 stycznia 1881 roku we Wrocławskim Domu Koncertowym. Jak podają źródła, dyrygował sam kompozytor.
I Symfonia - muzyka rozpięta jak wielki łuk
W wywiadzie udzielonym Piotrowi Matwiejczykowi w "Ruchu Muzycznym" (odnajdziemy go również w materiałach dołączonych do płyty) Giancarlo Guerrero powiada, że lubi takie określenie tego utworu, ponieważ "forma jest bardzo bliska Dziewiątej Beethovena. Z kolei potężne uderzenia kotłów na początku są jak pukanie losu w Piątej...". Dodaje jednak, że chociaż Brahms podążał za swoim poprzednikiem, adaptując elementy jego dzieł, to jednak przemawia własnym językiem. "Andante sostenuto nie ma nic wspólnego z Beethovenem - twierdzi dyrygent. To już prawdziwy Brahms! W tej części można usłyszeć coś, co było jego specjalnością: niejednoznaczność rytmiczną".
W przeciwieństwie do skomponowanego okazjonalnie utworu, jakim jest "Uwertura akademicka" op. 80, I Symfonii c-moll op. 68 Brahms poświęcił co najmniej czternaście lat. Sam kompozytor twierdził, że powstanie symfonii, począwszy od szkiców do jej wykończenia trwało aż 21 lat, od 1855 do 1876 roku. Można się tylko domyślić, jakie przechodziła metamorfozy. Kompozycja skrystalizowała się ostatecznie prawdopodobnie w roku 1868, ponieważ we wrześniu tego roku Brahms wysłał kartkę do swojej wieloletniej przyjaciółki, Klary Schumann, szkicując melodię Alphorn, która pojawia się w finale symfonii, wraz ze słynnym przesłaniem: „Tak dziś dmuchnął w róg pasterza!”.
I Symfonia wydaje się być najbardziej osobistą i zarazem najbardziej romantyczną spośród czterech symfonii Brahmsa. Jako jedyna rozpoczyna się powolnym wstępem (Un poco sostenuto), w którym skumulowana została niezwykła energia. Na fundamencie zatrzymanego basu i miarowych uderzeń kotła (...bicie ludzkiego serca?) słyszymy dwie ścierające się z sobą linie: chromatycznie: pnącą się ku górze melodię smyczków i diatonicznie opadającą linię drzewa. Owe muzyczne figury-symbole określają istotę dramatu I Symfonii, rozgrywanego jednak środkami czysto muzycznymi.
Premiera I Symfonii pod batutą przyjaciela kompozytora Felixa Otto Dessoff miała miejsce 4 listopada 1876 roku w Karlsruhe.
"Ta muzyka jest rozpięta jak wielki łuk - powiada maestro Guerrero - frazy są niezwykle giętkie i długie. To różni Brahmsa od Beethovena. Z kolei Un poco alegretto e grazioso nie jest ani scherzem, ani menuetem. Brzmi raczej jak walc na dwa... albo na osiem (śmiech)"
Giancarlo Guerrero, fot. Łukasz Rajchert |
Maestro Giancarlo Guerrero sprawuje funkcję dyrektora artystycznego NFM Filharmonii Wrocławskiej już drugą kadencję, jest także dyrektorem muzycznym Nashville Symphony i siedmiokrotnym laureatem Grammy. Ostatnio otrzymał Grammy w kategorii Best Classical Contemporary Composition za album Rouse: Symphony No. 5 nagrany z Nashville Symphony. Tym bardziej cieszy fakt, że tak wybitny i uznany dyrygent nagrał płytę z wrocławskim zespołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz