Tytuł bloga powstał z inspiracji prozą Brunona Schulza, w której wielokrotnie, w różnych kontekstach, pada to tajemniczo brzmiące słowo, znaczące o wiele więcej niż „składniki”, bo mające rangę metafory, symbolu…
Kulturalne Ingrediencje nie jest blogiem monotematycznym, np. książkowym czy filmowym. Łączę w nim wszystkie moje pasje w jedną całość. Znajdują się tu teksty dotyczące literatury, filmu, muzyki i sztuk plastycznych. Ponadto rozmowy z artystami i własne zapiski.To także moje archiwum.
wtorek, 17 października 2017
”Rumble. Jak Indianie zatrzęśli światem muzyki”: Rękopisy nie płoną /recenzja filmowa/
Wielkie wrażenie zrobił na mnie kanadyjski
film Catherine Bainbridge i Alfonso Maiorana, przywracający zbiorowej
pamięci wyparty z oficjalnej historii fakt, że to Indianie, a nie – jak dotąd
sądzono – Afroamerykanie są twórcami bluesa i jazzu.
plakat filmu
O tym, że współcześni Indianie odzyskują świadomość swoich korzeni, a także uzasadnione przekonanie o swoim wpływie na kulturę muzyczną Ameryki, świadczą nie tylko wypowiedzi historyków muzyki, ale może przede wszystkim kobiety, które – ubrane w tradycyjne stroje – śpiewają stare pieśni i wykonują je na tradycyjnych instrumentach. Potrafią też rozpoznać indiański śpiew na płycie Charleya Pattona i w muzyce współczesnych wykonawców. Pięknie mówią o źródłach tej muzyki, która czerpie z krajobrazu – szumu drzew, śpiewu ptaków…
kadr z filmu Rumble
Sam tytuł filmu pochodzi od charakterystycznego
sposobu grania akordów przez Linka Wraya, który dla wielu rockmenów stał się
kamieniem milowym rozwoju tego gatunku. Otóż Wray był Indianinem z plemienia
Szaunisów. Film uświadamia, że to Indianie stworzyli amerykańską muzykę, poczynając
od ojca bluesa z Delty – Charleya Pattona, przez królową swingu Mildred Bailey,
po legendy rocka: Jimiego Hendrixa i Jesse Ed Davisa, a także Taboo, członka
popowego Black Eyed Peas.
Poza urodą tej muzyki, film nie tylko zmienia
obiegowe poglądy, jakoby korzenie bluesa tkwiły w folklorze przybyszów z
Afryki. Ci zresztą przemieszali się z ludnością rezerwatów, jak to było w
przypadku ojca bluesa – Charlie Pattona. Budujące jest także ukryte przesłanie
filmu, mówiące o tym, że kultura Indian nie tylko przetrwała, ale także dała
początek i inspirację współczesnym gatunkom muzycznym. Nic nie umiera, rękopisy
nie płoną…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz