poniedziałek, 20 listopada 2017

Piotr Lachmann: "Tadeusz Różewicz. Twarze”. O czym mówi twarz Poety? /recenzja filmu/

5 czerwca 2012 roku odbył się w Dolnośląskim Centrum Filmowym zamknięty pokaz filmu dokumentalnego „Tadeusz Różewicz. Twarze”, w reżyserii Piotra Lachmanna. Jest to niezwykły zapis, który powstał w ciągu 30 lat trwającej przyjaźni  obu poetów i który zawiera unikalne materiały, nigdy dotąd niepublikowane. Tematem przewodnim jest twarz Poety – motyw, który wielokrotnie powraca w jego wierszach. Świadczą o tym tytuły tomów: „Twarz” i „Twarz trzecia”. Zaprezentowany dokument jest pierwszą częścią tryptyku „Tadeusz Różewicz w małym obiektywie”.

Piotr Lachmann, Tadeusz Różewicz. Twarze
W pokazie nie uczestniczyli wprawdzie jego główni protagoniści, ale autor filmu Piotr Lachmann  napisał rodzaj przesłania, które odczytał widzom aktor i poeta Bogusław Kierc. Przede wszystkim zaznaczył, że jest to jego pierwszy i jedyny film, a i to „film” uznał za słowo na wyrost. 

Intencjonalnie nie myślałem o filmie jako takim. W zamierzeniu były to materiały wyjściowe do już prezentowanych żywych instalacji wideo. Żywymi także w tym znaczeniu, że były prezentowane w obecności bohatera, który jest ich spiritus movens – autorem i podmiotem”.

Zaczęło się to w roku 1980 i materiały powstawały w ciągu 30 lat. Dopiero niedawno, 2 – 3 lata temu zdecydowano, że warto byłoby z tych wielogodzinnych nagrań (ok. 80 godzin!) coś zrobić. Tak powstał scenariusz „Twarzy”.

„Wracaliśmy bardziej sporadycznie niż systematycznie do pomysłu samego Różewicza: nakręcenia czegoś wokół tematu ludzkiej twarzy. Rzecz powstawała na raty. Narracja autotematyczna, a obiektem obiektywu była twarz Poety i jego specyficzne spojrzenie na twarz. Dopiero później, na skutek pewnego acz twórczego „zakłócenia”, doszła edycja twarzy Emmanuela Levinasa[1].”

kadr z filmu

Film Lachmanna w istocie pokazuje twarz Poety w różnych okresach życia i w różnych sytuacjach, także w interakcjach z ludźmi. Widzimy go z rodziną: matką, braćmi: Januszem i  Stanisławem, z żoną Wiesławą, a także z tymi, z którymi przyjaźnił się latami: z Jerzym Tchórzewskim i prof. Ryszardem Przybylskim. Dyskutuje z nimi o partyzantce, historii, o malarstwie, o doświadczeniu pustki i o wpływie filmu Pasoliniego „Ewangelia według św. Mateusza”… 

Widzimy go również w najzwyklejszych czynnościach, jak golenie się, spacer albo kiedy robi sobie zdjęcie z dziećmi, które go rozpoznały na ulicy. Dyskutuje też z Lachmannem, którego obecność traktuje jako obecność drugiego człowieka, a nie kamerzysty. Film spięty jest rodzajem klamry: Różewicz ogląda film o sobie i komentuje go, żartując co niemiara. Mówi też o tworzeniu, o tym, że pracuje znacznie mniej, ale więcej reflektuje… Widzimy skromnie ubranego, nieco przysadzistego, małego mężczyznę i – podobnie jak on – zastanawiamy się: Więc tak wygląda poeta? Czy ludzka duchowość jest w jakiś sposób widoczna na twarzy? Jak rodzą się wiersze?  Dlaczego niektóre nigdy nie ujrzą światła dziennego?...
Podobną poetykę – zgrzebną i chropawą – ma film.

kadr z filmu (po lewej Ryszard Przybylski)

„Uważam, że mamy tu do czynienia z czymś, co nosi nazwę kamery subiektywnej, choć w nieco innym znaczeniu, szczególnie na materiałach wcześniejszych – mówi jego autor. Słyszymy bowiem nie tylko szmery otoczenia, głosy ulicy i przechodniów, ale słychać motor samej kamery. Można rzez: słyszymy łomot jej serca. Ale taka metafora nie uchodzi, jak powiedziałby jeden z najważniejszych rozmówców Tadeusza Różewicza – Ryszard Przybylski. Szczególnie jeśli ta metafora pojawia się w kontekście prezentacji poety, który tak skutecznie i zasadnie wymiótł metafory i obrazy ze światowej poezji. Skoro film, to jednak trudno jest eliminować obrazy. Niech więc one przemówią przez usta Poety, a czasem i wyraz jego twarzy – jako kolejna odsłona jego teatru niekonsekwencji, której jestem mimowolnym i nieudolnym reżyserem”.

A zatem niech przemówi Poeta poprzez film. Zanim to się jednak stanie udziałem kolejnych widzów, proponuję wiersz Tadeusza Różewicza z tomu „Regio”:

TWARZ TA SAMA

twarz poety
otwarta pełna ciszy

twarz ta sama
i zupełnie inna

ze ściany
patrzy na mnie
maska

twardym
pustym
okiem
1968


Piotr Lachmann, niem. Peter Lachmann (ur. w 1935 r. w Gliwicach, niem. Gleiwitz) – niemiecko-polski poeta, eseista, reżyser teatralny oraz tłumacz.







[1] Fenomenologia etyczna Emmanuela Levinasa, jego 'fenomenologia uspołecznienia' zaczyna się od doświadczenia 'twarzy' (le visage) drugiej osoby, od 'bliskości' Innego. Levinas używa terminu 'twarz' odnosząc się do rzeczywistej obecności drugiej osoby, gdy dla przykładu stajemy z kimś 'twarzą w twarz', ale równocześnie w jego pracach termin ten rozkwita wieloma metaforami, by oddać wszystkie aspekty ludzkiej osobowości i kultury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bach Pasjami... /relacja z koncertów "Pasji wg św. Mateusza w NOSPR i w Narodowym Forum Muzyki/

Okres przedświąteczny był dla mnie w tym roku szczególny, miałam bowiem okazję dwukrotnego wysłuchania Pasji według św. Mateusza Johanna Seb...

Popularne posty