poniedziałek, 13 listopada 2017

VII Symfonia Brucknera i ... Skrowaczewskiego /relacja z koncertu/

1 kwietnia 2016 roku byliśmy świadkami dwóch niezwykłych wydarzeń: 93-letni maestro Skrowaczewski odsłonił przed Narodowym Forum Muzyki pamiątkową tablicę upamiętniającą jego koncert, który poprowadził tego samego dnia. Była to VII Symfonia E-dur Antona Brucknera w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej NFM.


Stanisław Skrowaczewski, fot. B. Beszlej

Stanisław Skrowaczewski  zajmuje wyjątkową pozycję na międzynarodowej scenie muzycznej, będąc jednocześnie jedną z największych postaci współczesnej dyrygentury i wysoko cenionym kompozytorem. Urodzony 3 października 1923 we Lwowie, naukę gry na fortepianie i na skrzypcach rozpoczął już w wieku czterech lat, zaś mając lat siedem skomponował swój pierwszy utwór symfoniczny. Po kontuzji obu rąk podczas wojny nie mógł już grać, toteż zdecydował się karierę kompozytorską i dyrygencką. Kształcił się zarówno w Krakowie - kompozycję u Romana Palestra i dyrygenturę u Waleriana Bierdiajewa, jak też w Paryżu, gdzie studiował u Nadii Boulanger. Ale zanim to się stało, w 1946 roku trafił do Wrocławia, gdzie został dyrygentem Filharmonii. Kiedy w 1956 roku wygrał międzynarodowy konkurs dyrygencki, zaczęła się jego błyskotliwa światowa kariera. Zadebiutował w Stanach Zjednoczonych z Cleveland Orchestra, a wkrótce potem dyrygował New York Philharmonic, Pittsburgh Symphony, Cincinnati Symphony. Wreszcie w 1960 został dyrektorem artystycznym Minneapolis Symphony Orchestra. Z orkiestrami nagrał bardzo wiele znakomitych płyt, głównie dzieł Antona Brucknera, Dmitrija Szostakowicza i Johannesa Brahmsa. Za interpretacje symfonii Brucknera otrzymał Złoty Medal Towarzystwa Mahlerowsko-Brucknerowskiego. 

Orkiestra Symfoniczna NFM, dyryguje Stanisław Skrowaczewski, fot. B. Beszlej

Spośród wielu kompozytorów Stanisław Skrowaczewski szczególnie upodobał sobie muzykę Antona Brucknera i tę miłość dało się odczuć podczas piątkowego koncertu, kiedy to zabrzmiała VII Symfonia, należąca do najpopularniejszych dzieł Brucknera. Utwór skomponowany został w latach 1881-83 i dedykowany Ludwigowi II Bawarskiemu. Przydomek "Liryczna" dobrze oddaje charakter dzieła. 

To, co maestro Skrowaczewski pokazał podczas pamiętnego koncertu, było prawdziwą muzyczną ucztą. Myślę, że siła tego wiekowego dyrygenta bierze się z miłości do muzyki i pasji jej uprawiania - to się czuło. Muzyka miała w sobie świeżość i dramaturgię, on zaś wspaniale przeprowadził orkiestrę i słuchaczy przez gąszcz brucknerowskich motywów, nie korzystając wcale z partytury, bo doskonale ją pamiętał. Pokazał, że czteroczęściowe dzieło ma klarowną konstrukcję i nic nie dzieje się w nim przypadkowo. Pięknie zabrzmiała szczególnie druga część VII Symfonii, w której Bruckner oddał hołd swojemu mistrzowi - Wagnerowi, przywołując klimat jego dzieł. Ale właściwie całość wspaniale poprowadzona i zagrana, wzbudziła wielkie emocje u słuchaczy. Może trzeba było właśnie przejść tak długą drogę, aby wydobyć z tej muzyki całe jej piękno... Skrowaczewski za pulpitem dyrygenckim odmłodniał i pełen wigoru poprowadził bez przerwy blisko półtoragodzinny koncert.

Artykuł ukazał się na portalu Kulturaonline w kwietniu 2016 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariusz Mikołajek o sztuce jako o zastępczym obszarze łaski /wywiad/

Ubecja "aresztowała" jego prace dyplomowe, a tworzenie w trudnych czasach stanu wojennego stało się drogą do wiary. Swoje projekty...

Popularne posty