piątek, 19 stycznia 2018

"Rembrandt. The Late Works" / cykl "Wystawa na ekranie"/

Dokument poświęcony wystawie późnych prac Rembrandta, zatytułowany "Rembrandt z National Gallery w Londynie i Rijksmuseum w Amsterdamie", pozwala zobaczyć jego dzieło w perspektywie prac okresu dojrzałego. Jest też unikalną formą udziału w ekspozycji, jeśli nie ma możliwości wyjazdu do Londynu.


W ramach cyklu "Wystawa na ekranie" mogliśmy obejrzeć kolejny film - tym razem poświęcony trwającej jeszcze wystawie Rembrandta - zatytułowany "Rembrandt z National Gallery w Londynie i Rijksmuseum w Amsterdamie". Dokument popularyzujący twórczość wybitnego malarza zaprezentował także biografię artysty oraz miejsca z nim związane: Lejdę i Amsterdam. Wystawa "Rembrandt. Późne prace" (oryg. "Rembrandt. The Late Works") w National Gallery w Londynie może być bez wątpienia uznana za wydarzenie sezonu. Zgromadzono na niej czterdzieści obrazów, dwadzieścia rysunków i trzydzieści grafik, pochodzących z kolekcji z całego świata.  Począwszy od Rijksmuseum w Amsterdamie poprzez paryski Luwr do National Gallery of Art w Waszyngtonie. Prace z dojrzałego okresu twórczości Rembrandta dowodzą jego mistrzostwa i świadczą, że w latach 1650–
–1669 nie opuszczała go pasja eksperymentowania. 
W filmie zrealizowanym przez BBC kuratorzy wystawy zapoznali nas z jej koncepcją, która - jak się dowiedzieliśmy - powstawała blisko dziesięć lat. Istotne było postawienie pytania, jakie uczucia powinni odczuwać zwiedzający, a także zgromadzenie dzieł z całego świata, przede wszystkim jednak z Rijksmuseum w Amsterdamie i z National Gallery. Jeden z kuratorów porównał swoją pracę do czynności kompozytora, tworzącego utwór muzyczny. Ostatecznie zdecydowano się na zaprezentowanie późnych dzieł Rembrandta, aby móc przyjrzeć się jego twórczości w perspektywie dzieł dojrzałych, a zarazem ujrzeć w nim wiecznego eksperymentatora, człowieka do końca twórczego.

Samoanaliza



Zdjęcie z krzyża . Part of Rembrandt's Passion Cycle for Frederick Henry, Prince of Orange,
źródło" Web Gallery of Art
Wystawa składa się z kilku części. Najpierw zaprezentowane są autoportrety, aby - jak się wyraził jeden z kuratorów - sam artysta zapraszał na wystawę. Tytuł pierwszej sali - "Samoanaliza" - sugeruje cechę dla malarza charakterystyczną: skłonność do autorefleksji, czego wyrazem są liczne autoportrety, malowane przez całe życie. Właściwie żaden malarz nie stworzył aż tylu. Wiele "autoportretów" Rembrandta zostało zresztą namalowanych przez jego uczniów. Istotne jest jednak to, że były też rodzajem studiów, które malarz później wykorzystywał w innych kontekstach. Przedstawiał siebie na przykład, jako łotra w "Zdjęciu z Krzyża". Za młodu, aby mieć ciekawą twarz, malował się w żywej mimice: szeroko otwierał oczy, wyciągał szyję, wyostrzał spojrzenie. Śmiał się nawet. Rembrandt starszy po prostu patrzy, bezkompromisowo poważny, szczególnie skupiony. Na twarzy dojrzałego malarza zapisane są: smutek, trudności, duma - słowem: i charakter, i całe doświadczenie. Ostatni przedstawia 63 - letniego malarza i jest szczególnie doskonały. Skupia się na twarzy, a artysta patrzy na nas, nawiązując kontakt wzrokowy, jakby chciał powiedzieć: to ja, a kim ty jesteś? 

Światło i technika eksperymentalna


Rembrandt, Lekcja anatomii doktora Tulpa, 1632, Haga, Mauritshuis
 
Sala druga nosi tytuł "Światło i technika eksperymentalna". Wyeksponowano w niej m.in. słynną "Lekcję anatomii doktora Tulpa", na której tradycyjny portret zbiorowy znakomitych osób zyskuje nowe, głębsze znaczenia. Światło skupia się bowiem na ciele zmarłego, każąc zastanowić się nad fundamentalnymi sprawami życia i śmierci. Przy okazji dowiadujemy się też z filmu, jak malarz tworzył, jak eksperymentował, nakładając na płótno farbę nie tylko pędzlem, ale także szpachlą, modelując fakturę obrazu. Najwyraźniej do końca fascynował go sam proces powstawania dzieła, o czym świadczą także zdjęcia rentgenowskie obrazów, dzięki którym odkrywamy, jak dalece odbiega często efekt finalny od szkicu.

Naśladowanie i obserwacja życia codziennego 


Rembrandt, Kąpiąca się dziewczyna, 1654, National Gallery w Londynie
Salę trzecią zatytułowano "Naśladowanie i obserwacja życia codziennego". Znajdziemy w niej m.in. znany obraz "Kąpiąca się dziewczyna".
Rembrandt nie ukończył go, pośpiesznie naszkicował jedynie główne wątki, skutkiem czego suknia kobiety, ręce i nogi są namalowane skrótowo i niedokładnie. Dzięki temu - jak stwierdził jeden z kuratorów - to widz ma za zadanie "ukończyć obraz" - dookreślić go i zinterpretować. Sam zasugerował bardzo interesującą interpretację, w myśl której dziewczyna jest Zuzanną, my zaś starcami (nieco bezwstydnymi obserwatorami). Dodajmy, że w tej samej sali wyeksponowano również ostatni autoportret mistrza.

Konwencje artystyczne


Lukrecja, ok. 1666, Instytut Sztuki w Minneapolis, Minnesota
Sala czwarta prezentuje - jak wskazuje tytuł - "Konwencje artystyczne". Spośród przedstawionych tutaj dzieł, które znamionują konflikty wewnętrzne bohaterów, szczególną uwagę zwrócono na obraz "Lukrecja" z 1666 roku. Rembrandt dwukrotnie podejmował temat z legendy rzymskiej. Po raz pierwszy sportretował Lukrecję w 1664 roku. Przedstawił wówczas kobietę w bogatym stroju z epoki, gotową do zadania sobie śmiertelnego ciosu. Jej twarz i powstrzymujący gest lewej dłoni wskazują na wielką determinację, ale i ogromy żal wobec wyrządzonej jej krzywdy. Natomiast dwa lata później przedstawił ją Rembrandt w scenie samobójczej. Właśnie przed chwilą zadała sobie śmiertelny cios, czego dowodem jest struga krwi sącząca się spod koszuli oraz blada twarz Lukrecji. Twarz bohaterki wyraża tym razem już nie wątpliwość, ale smutek i ból. Lewą ręką pociąga za dzwonek, aby powiadomić bliskich o swoim dramacie. Uwagę zwraca jednak nie tylko twarz bohaterki, ale także szczególna biel jej koszuli, z wyraźnie odcinającą się strużką sączącej się krwi. Obraz ten zdradza także, że Rembrandt pracował jak rzeźbiarz, modelując farbę nakładaną za pomocą szpachli.

Rembrandt, Żydowska narzeczona, 1665–1669, Rijksmuseum, Amsterdam

Dokument poświęcony wystawie późnych prac Rembrandta pozwala nie tylko zobaczyć jego dzieło w perspektywie prac okresu dojrzałego, ale dzięki głosom kuratorów i znawców twórczości malarza, lepiej zrozumieć jego dzieło i zawarte w nim ukryte treści. 

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Kulturaonline w styczniu 2015 r.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sakura. III Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji

 Z przyjemnością ogłaszamy nadchodzącą III edycję festiwalu Sakura. Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji, która odbędzie się w dniach 9-19 ...

Popularne posty