plakat wystawy, Fundacja Arton |
Próby przyporządkowania płócien Marii Anto do konkretnych nurtów, wytłumaczenia jej postawy artystycznej przez sięgnięcie do kategorii takich jak surrealizm, malarstwo metaforyczne, sztuka naiwna czy realizm magiczny kończą się częściowym niepowodzeniem. Po nich nie raz pojawia się stwierdzenie, że twórczość malarki jest wyjątkowa. Dorobek Anto do dziś nie został gruntownie zbadany, co wynika z faktu, że Maria Anto niemal zniknęła z polskiej sceny artystycznej, po trzech dekadach spektakularnego sukcesu (lata 60-80-e).
Maria Anto w swojej pracowni, fot. Zachęta |
Na wystawie zostanie podjęta próba zrekonstruowania metody pracy artystki. Przyjrzenie się archiwom Marii Anto pozwoli przeanalizować i głębiej zrozumieć jej twórczość, bez próby kolejnego zdefiniowania. Poprzez fotografie, teksty oraz nagrania pochodzące z prywatnego archiwum, artystki zostanie opowiedziana historia pracy z wizerunkami pochodzącymi ze snów i życia codziennego Anto, która, według Magdaleny Ujmy, „stworzyła z nich [symboli] narzędzie które pozwalało jej przekazywać treści intymne bez możliwości odczytania”. Oniryczny wygląd płócien Anto działa podobnie do poezji – każdy element wpływa na kolejny i tworzy wyjątkowy nastrój, który udziela się również widzowi – „Ja ulatuję, jak leżę, Od nóg, już sen mnie bierze, A za plecami deszcz cz cz".
Maria Anto, Kot, 1974 |
Wystawa „Ja ulatuję, jak leżę” zapowiada obecność Marii Anto w Repozytorium Fundacji Arton, jest swoistym appendixem do wystawy Maria Anto (Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, 07.11.2017-04.02.2018) i rezultatem trwających od października 2017 r. warsztatów z udziałem Adeliny Cimochowicz, Natalii Dorockiej, Agaty Grabowskiej, Katarzyny Kalinowskiej, Anny Palusińskiej, Marty Pogorzelec, Anastasii Roshkian, Very Zalutskey i Moniki Żurańskiej,we współpracy z Zuzanną Janin, Mariką Kuźmicz i Agnieszką Lasotą.
Maria Anto, Piosenka dla konia, 1972 |
Otwarcie: 3 lutego 2018 (sobota), g. 19.00 – 21.00
Fundacja Arton, ul. Miedziana 11, Warszawa
Wystawa trwa do 31 marca 2018.
(informacja prasowa)
Maria Anto w swojej pracowni, fot. z archiwum Zuzanny Janin |
Zaledwie trzy lata wcześniej Maria Antoszkiewicz-Czarnecka, tak bowiem brzmiało pełne nazwisko artystki, uzyskała dyplom na Wydziale Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych1. Studiowała malarstwo pod kierunkiem profesorów Stefana Płużańskiego i Michała Byliny. Już w 1961 roku miała okazję zaprezentować zestaw blisko 50 obrazów na indywidualnej wystawie, która odbyła się w sali Stowarzyszenia PAX przy ul. Piotrkowskiej 49 w Łodzi.
„W przeciwieństwie do wielu »błądzących«, tj. poszukujących bezskutecznie nowego wyrazu dla dzieł sztuki plastycznej, malarka prezentująca swój dorobek posiada nie tylko gruntowną wiedzę w zakresie zawodu, lecz i odrębny, a dużej miary talent” — pisał recenzent „Słowa Powszechnego”2. Z lektury wczesnych recenzji wyłania się obraz artystki dojrzałej i świadomej, konsekwentnie podążającej własną drogą twórczą.
(informacja ze strony Zachęty)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz