wtorek, 20 lutego 2018

"Zabójczyni" Hou Hsiao-hsien: Urok wschodniej przypowieści

"Zabójczyni" jest opowieścią o niespełnionej miłości, honorze i zemście, ale najważniejsze jest jej estetyczne piękno.



Film Hou Hsiao-hsien: "Zabójczyni" był dla niektórych kinomanów sporym wyzwaniem, któremu nie wszyscy sprostali. A przecież oglądałam go podczas Nowych Horyzontów, z elitarną publicznością, kochającą kino. W istocie, jest to film wymagający. Operujący przede wszystkim obrazem, który - każdy z osobna - tworzy rodzaj malarskiego sztychu lub - może bardziej: malarstwa na jedwabiu - niezwykle pięknego, które domaga się wyłącznej uwagi i nie znosi pośpiechu.


kadr z filmu Zabójczyni Hou Hsiao-hsien, Gutek Film

Toteż narracja filmu Hou Hsiao-hsien ma zupełnie inny rytm - taki, który sprzyja kontemplacji, a opowieść jest tylko pretekstem, aby oczarować słuchacza i widza. Trochę to przypomina tradycję teatru kabuki, pomieszaną z filmami sztuk walki. Ale walka to w tym przypadku oszałamiający kolorami i precyzją gestu balet. Darmo oczekiwalibyśmy tradycyjnej akcji z jej dramatyzmem i przyczynowo-skutkową fabułą. Owszem, jest mowa o rodzinnych tajemnicach, które kładą się cieniem na życiu bohaterów, o niespełnionej miłości, a także o honorze i zemście, ale to tylko pretekst, żeby pięknie o tym opowiedzieć. Oczywiście, w kategoriach estetyki Dalekiego Wschodu.

zwiastun polski, Gutek Film

Recenzja ukazała się pierwotnie na portalu Kulturaonline.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jubileuszowa Gala Muzyki Poważnej Fryderyk 2024

Od baroku po współczesność, od muzyki kameralnej po symfoniczną i koncertującą, od klasyki muzyki poważnej po lżejsze brzmienia z Ameryki Po...

Popularne posty