poniedziałek, 12 marca 2018

Antyfotografie Zdzisława Beksińskiego

90 zdjęć Zdzisława Beksińskiego z lat 50. można było oglądać do 31 sierpnia 2015 roku w CK "Zamek" we Wrocławiu. Przedstawiają stylizowane autoportrety malarza, a także portrety i akty żony oraz fotografie abstrakcyjne. 


wystawa zdjęć Zdzisława Beksińskiego Antyfotografie, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek
Po sukcesie wystawy grafik Zdzisława Beksińskiego, zorganizowanej przez Centrum Kultury "Zamek" we wrocławskiej Leśnicy w rocznicę tragicznej śmierci artysty, zdecydowano się pokazać go w  nowej odsłonie - jako fotografa. 

wystawa Antyfotografie, fot. B. Lekarczyk-Cisek
Pojęcie antyfotografii w odniesieniu do prac artysty zawdzięczamy Alfredowi Ligockiemu, który użył tego terminu pisząc recenzję z wystawy w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym, z czerwca 1959 roku, na której swoje fotografie zaprezentowali oprócz Beksińskiego także Jerzy Lewczyński i Bronisław Schlabs. Fotografie te skojarzyły mu się z francuską antypowieścią,  której głównym przedstawicielem był Robbe-Grillet. Krytyk pisał:

Dlatego  ciśnie mi się pod pióro nazwanie tych prób antyfotografią. (...) Beksiński tworzy obraz "Kołysanka", złożony z trzech fotografii: ze zdjęcia encyklopedycznego płodu, z typowej fotografii dziewczynki po I Komunii Świętej i ze zdjęcia nagiego trupa rozstrzelanego mężczyzny. Poszczególne fotografie nie posiadają tu samodzielności, decydującą rolę w organizowaniu przeżyć odbiorcy gra ich sąsiedztwo i spięcia pomiędzy skojarzeniami, jakie budzą poszczególne zdjęcia i ich zespół.

wystawa Antyfotografie, fot. B. Lekarczyk-Cisek

Dalej porównuje fotografie Beksińskiego i Lewczyńskiego do sztuki surrealistycznej, dostrzega także podobieństwo z obrazowaniem w poezji współczesnej oraz z montażem filmowym.



Dużą grupę zdjęć stanowią stylizowane autoportrety Beksińskiego, przedstawiające go jako marynarza, robotnika, krasnoarmiejca, detektywa, samobójcę. Modelami artysty byli także jego rodzice, a przede wszystkim żona. Jej portrety i akty to rzadki przykład afirmacji życia w twórczości Beksińskiego. Na wystawie znalazły się także fotografie abstrakcyjne, w których obraz podzielony jest na strefy lub lustrzane odbicia.

wystawa Antyfotografie, fot. B. Lekarczyk-Cisek
Już w tym wczesnym, fotograficznym etapie twórczości, pojawiają się typowe dla późniejszych dzieł Beksińskiego motywy, takie jak: krzyże, groby, samotna ludzka postać zagubiona w monotonii krajobrazu, wykrzywione z przerażenia twarze, dramatyczne gesty rąk.

Chyba bardziej interesowało mnie zdjęcie niż czy ta twarz wyraża jakiś problem psychologiczny. Jeśli nawet posługiwałem się nią, zawsze starałem się pokazać to, co jest we mnie a nie w człowieku, który mi pozował - powiedział Beksiński po latach o tych fotografiach.

wystawa Antyfotografie, fot. B. Lekarczyk-Cisek
Choć w latach 50. Beksiński zyskał uznanie jako fotografik, to jednak w 1959 roku zarzucił ten rodzaj sztuki, by nigdy już do niego nie powrócić. Pytany o przyczyny zerwania z fotografią, odpowiadał, że miał poczucie, iż już nic więcej w tej technice nie zdoła wyrazić. Zbiór około 2 tysięcy fotografii znajduje się obecnie w Muzeum Historycznym w Sanoku, któremu Beksiński przekazał w testamencie swój dorobek i majątek. Zaprezentowane na wystawie prace pochodzą z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich  przekazanych do dyspozycji Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie.

wystawa Antyfotografie, fot. B. Lekarczyk-Cisek

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Kulturaonline, w lipcu 2015 roku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

59. Międzynarodowy Festiwal Henryka Wieniawskiego w Szczawnie-Zdroju

Już w czerwcu kolejna (pięćdziesiąta dziewiąta!) odsłona Międzynarodowego Festiwalu Henryka Wieniawskiego w Szczawnie-Zdroju! Festiwal hołdu...

Popularne posty