Pierwszy spektakl Teatru Muzycznego Capitol w nowym sezonie przykuwa uwagę już samym tytułem: ”Liżę twoje serce” to rodzaj idiomu – w języku romani znaczy ”Kocham cię”. Ale na tym nie koniec zaskakujących odkryć. Otóż główną bohaterką jest młoda Cyganka, która pojawia się w Breslau w maju 1945 roku w poszukiwaniu ukochanego, z którym rozdzieliła ją wojna.
Dziewczyna jest młoda, ładna i zdeterminowana, a przy tym bardzo odważna. Świat przedstawiony A.D. 1945 jest pełen niebezpieczeństw. W tłumie uchodźców są również złodzieje, pijani radzieccy żołnierze, ludzie nie wiadomo skąd i nie wiadomo do czego zdolni. Cyganka ratuje z opresji młodą Polkę, marzącą o karierze aktorki i od tej pory stają się niemal nierozłączne.
W retrospekcjach odsłania się przeszłość głównej bohaterki, naznaczona wojennymi traumami, ale także – i może przede wszystkim – nadzieją na znalezienie ukochanego ”Cygana ze złotym zębem”, by rozpocząć z nim nowe życie. Ale w rezultacie sztuka nie przynosi banalnych happy Andów, nie mamiąc widzów schematami i uproszczeniami w stylu ”I żyli długo i szczęśliwie”.
Jak tworzył się powojenny Wrocław
Drugim (a może najważniejszym?) bohaterem spektaklu jest Wrocław, ukazany w tym szczególnym momencie, kiedy wiosną 1945 roku zalewa go wielojęzyczny tłum uchodźców, który żyje jeszcze przeszłością, ale powoli zaczyna wrastać w nowe miejsce. Na początku ukazany jest Dworzec Główny Breslau, który w pewnym momencie staje się polskim Wrocławiem, ale także miejsca charakterystyczne dla tużpowojennej (i nie tylko) rzeczywistości, jak Szaberplatz – największe targowisko na Placu Grunwaldzkim, Plac Wolności czy ZOO. Z tym ostatnim wiąże się wstrząsająca historia eksterminacji znajdujących się w nim zwierząt.
Liżę twoje serce, fot. Tomasz Wałków |
Opowieść skonstruowana wokół dwóch młodych kobiet, zawiera nie tylko sceny składające się na obraz tworzącego się na nowo świata, ale również liczne retrospekcje i refleksje, w postaci piosenek. Na koniec tworzy się zintegrowana społeczność, w której jest miejsce dla każdego, nawet dla Cyganów, o ile będą użyteczni i zaczną pracować. Wrocław przybiera kształt szlachetnej utopii, w której dominuje zapał do pracy i chęć budowania świata od nowa. Pięknie! I nawet gotowi jesteśmy w to uwierzyć, kiedy bezładny dotąd tłum przeciwstawia się ”politykom” i zdaje się stanowić zwartą całość.
Brawo twórcy i wykonawcy!
Sztuka wyreżyserowana przez Agnieszką Glińską na podstawie scenariusza Tomasza Mana nie jest w żaden sposób płaska i oczywista. Wiele w niej prawdy i życiowej obserwacji, znajomości historii, obyczajów (scena cygańskiego pochówku, folklor, a nawet język), a także aluzji do współczesności. Cygankę mamy lubić, mimo że nie jest wyidealizowana, ale sprytna, miesza ludziom w głowach swoimi wróżbami i wcale nie jest ckliwa ani naiwna. Zresztą lubią ją wszyscy. Ma w sobie dynamizm młodości i upór, którym zaraża swoją nową przyjaciółkę, jest też wierna w miłości. W pewnym momencie nagle odkrywamy, że jest również krucha i wrażliwa.
Halina Sujecka, fot. T. Wałków |
Są w przedstawieniu sceny zagrane znakomicie i przekomicznie, np. zazdrość pierwszej gwiazdy teatru żydowskiego (Pola Błasik) o przybyłe dziewczyny – jej intrygi i histeria. Ale jest także liryzm we wspomnieniach miłosnych i po utracie ukochanego oraz prawdziwy dramat, gdy mowa o likwidacji ZOO. Dramat ów, jak w życiu, miesza się z komizmem i po chwili jesteśmy w salonie lwowskiej inteligencji, która z cudownym kresowym zaśpiewem proponuje ”panience Cygance”, aby ugotowała zupę z… głowy żyrafy. Dramatyczne ludzkie historie byłych więźniów i tych, którzy utracili wszystko, przeplatają się z ogłoszeniami w rodzaju:
uświadomiony obywatel nie myśli tylko o sobie
rezygnując z grzejnika wieczorem
umożliwia światło innemu
Choć to może oczywiste dla takiego teatru, jak wrocławski Capitol, wszyscy aktorzy bardzo dobrze w spektaklu śpiewają i tańczą, nie tylko grają. Sceny zbiorowe, np. ”na dworcu” czy w ”tramwaju” były odtańczone i wyśpiewane brawurowo, a teksty piosenek Marcina Januszkiewicza dawały aktorom znakomite możliwości ”dośpiewania” tego, czego nie było w dialogach. Poza główną rolą Heleny Sujeckiej, uwagę zwracał też przekomiczny Mateusz Bieryt jako Chłopak ze Lwowa, Pola Błasik jako Aktorka oraz Adrian Kąca jako Radziecki Żołnierz, który w scenach zbiorowych, mimo zamroczenia alkoholowego, z doskonale ”nieobecną” twarzą, zawsze trafiał idealnie ”w punkt”.
Liżę twoje serce, scena zbiorowa, fot. T. Wałków |
Premiera spektaklu ”Liżę twoje serce” według scenariusza Tomasza Mana i w reżyserii Agnieszki Glińskiej miała miejsce 10 października 2016 roku w Teatrze Muzycznym Capitol. Przed premierą spektaklu - 7, 8 i 9 października odbył się pokaz filmów dokumentalnych o powojennym Wrocławiu: "Breslau – Wrocław. Czas przemian”, w reż. Marcina Bradke.
Wywiad z reżyserem - pod tym linkiem
Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline 27 października 2016 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz