wtorek, 4 grudnia 2018

O związkach poezji i muzyki oraz o tajemnicach improwizacji /Konkurs Ojczyzny Polszczyzny/

Ogólnopolski Finał Konkursu Ojczyzny Polszczyzny  (listopad 2012) rozpoczął prof. Marek Dyżewski błyskotliwym wykładem "Jankiel fortepianu". Drugą część spotkania finalistów wypełniły warsztaty z aktorem Teatru Polskiego i wykładowcą PWST - prof. Krzysztofem Grębskim.

prof. Marek Dyżewski, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Finał Konkursu Ojczyzny Polszczyzny rozpoczął swoim wykładem „Jankiel fortepianu” prof. Marek Dyżewski, bez wątpienia wirtuoz słowa. Profesor dowodził w nim prawdziwości tezy Franciszka Germana, znawcy kultury polskiego romantyzmu, iż znany nam z XII Księgi „Pana Tadeuszakoncert Jankiela jest w istocie portretem improwizującego Chopina.

Adam Mickiewicz, podobnie jak pozostali filomaci i filareci,  zachęcani przez Tomasza Zana, z zapałem rozwijali swoją wiedzę o muzyce, a także czynnie się nią zajmowali. Autor „Pana Tadeusza” grał na fortepianie, na harfie i na flecie, „rzeźbiąc” w ten sposób swoją wrażliwość muzyczną.
Romantycy świadomie nawiązywali do starożytności, kiedy to istniał nierozerwalny związek między poezją a muzyką. Na dowód mogliśmy posłuchać w oryginale fragmentów „Iliady” Homera i „Żab” Arystofanesa. O więzi sztuki poetyckiej i muzycznej – twierdził profesor Dyżewski - mówi też greckie słowo psallo: trącając struny harfy tworzę psalm – natchniony poemat i pieśń.

Twórczość Adama Mickiewicza reprezentuje renesans związku poezji i muzyki, czego dowodem są nie tylko fragmenty Wielkiej Improwizacji, gdzie wielokrotnie poeta nazywany jest śpiewakiem, a poezja – pieśnią, tworzeniem. Związków tych dowodzą także wykłady Mickiewicza w College de France, w których twierdził: „Cóż to jest poezja liryczna bez liry? Co znaczą poeci, którzy niby śpiewają, nie tylko nie układając muzyki do swoich pieśni, ale zgoła nie słysząc jej w sobie? Muzyka w utworach lirycznych to nie przygrywanie, ale główna, istotna część poezji. Ona jest jej duszą, życiem i światłem”.

Przede wszystkim jednak o owych tajemniczych związkach między poezją a muzyką świadczą improwizacje Adama Mickiewicza, wynikające z „muzycznego poruszenia”. Pozostały we wspomnieniach Ignacego Domeyki czy Heleny, starszej córki Marii Szymanowskiej. Mickiewicz chętnie improwizował po wysłuchaniu fragmentu muzyki, np. pieśni „Laura i Filon”, ale także znacznie bardziej wyrafinowanych konstrukcji muzycznych, jak aria Hrabiego z opery Mozarta „Wesele Figara”.  Forma muzyczna zawsze poprzedzała treść słowną.

Fryderyk Chopin improwizował od dzieciństwa – na tematy ludowe, pieśni narodowych, wydarzeń historycznych, dźwiękiem malował nawet portrety osób. Był genialnym improwizatorem.
Czym wobec tego jest improwizacja? Otóż odpowiedź na to ukrywa się w samym słowie: video  oznacza widzę, provideo – przewiduję, improvise – to, czego nie przewidywałem. Istotą jest bycie zaskoczonym, olśnionym nawet. „Artystą jest ten, kto improwizuje” – powiedział Witold Gombrowicz, i nie tylko on.
Otóż już sam początek gry Jankiela jest poszukiwaniem, próbą znalezienia tego "czegoś":

„Milczy i nieruchome drążki w palcach trzyma.
Spuścił je zrazu bijąc taktem tryumfalnym,
potem gęściej siekł stróny jak deszczem nawalnym;
Dziwią się wszyscy – lecz to była tylko proba,
bo wnet przerwał i w górę podniósł drążki oba”.

Później zaś genialnie gra historię Polski – wydarzenia doniosłe, tragiczne i patetyczne, kończy zaś – jak zwykł to robić Chopin – Mazurkiem Dąbrowskiego. Tego nie mógł zagrać Jankiel, autorem tej genialnej improwizacji musiał być Chopin, toteż koncert ten jest w istocie zakamuflowanym portretem Chopina.

Warsztaty z prof. Krzysztofem Grębskim, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Drugą część czwartkowego spotkania finalistów wypełniły warsztaty prowadzone przez prof. Krzysztofa Grębskiego, aktora Teatru Lalek we Wrocławiu i wykładowcy PWST. Przeprowadzone w przyjaznej i dowcipnej aurze ćwiczenia dykcji, wymowy i koncentracji sprawiły, że młodzież przełamała barierę tremy i fantastycznie się uczyła bawiąc. Oczywiście, po wykładzie prof. Dyżewskiego nie zabrakło też improwizacji.

Jutro kolejny dzień Wielkiego Finału, a w nim eliminacje pisemne w Ossolineum, zwiedzanie Wrocławia z przewodnikiem, warsztaty Stefana Inglota „Jak oswoić wiersz?” oraz wykład prof. Jana Miodka.

Artykuł ukazał się pierwotnie na podstronie portalu Nowa Era.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

BIEGUNI Olgi Tokarczuk I NFM I 15. Leo Festiwal

W dniach od 9 do 19 maja 2024 r. odbędzie się 15. edycja Leo festiwal, tym razem zainspirowana powieścią Olgi Tokarczuk: "Bieguni"...

Popularne posty