wtorek, 29 października 2019

Pan Cogito w podróży. W 25. rocznicę śmierci Zbigniewa Herberta

Cieszył się wędrówką do nieznanych miejsc, 
oglądaniem nieznanych rzek, 
a trudy wynagradzała mu pasja poznania.
Owidiusz

Dziś przypada 25. rocznica śmierci Zbigniewa Herberta. Jego nieobecność pośród nas jest tylko pozorna. W istocie ciągle powracamy do Jego wierszy, esejów - do pięknego, precyzyjnego słowa. To jest trochę tak, jakby Poeta wyruszył w swoją kolejną podróż, a my tu na Niego czekamy przekonani, że oczaruje nas kolejną opowieścią - jak Homer.

Zbigniew Herbert, fot. PAP/CAF/P. Janowski

Podróż jest jednym z najbardziej uniwersalnych toposów w kulturze. Najogólniej,  symbolizuje ludzkie życie. Fundamentalnym tekstem w kulturze europejskiej, z  którego czerpią wszystkie następne, jest Odyseja Homera. Odyseusz Herberta – Pan Cogito – czerpie z podróży niezliczone dobrodziejstwa, toteż prezentuje je w formie hymnu pochwalnego. Jest więc zaduma nad urodą świata, wdzięczność za to, że można było doświadczyć piękna i brzydoty różnych miejsc, spotkań z dobrymi i mądrymi ludźmi. W Modlitwie pojawia się na koniec prośba niosąca głębokie humanistyczne przesłanie:

żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia
a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten który
pragnie źródła

W istocie bowiem podróż jest powrotem do źródła…
Podróże Herberta zaowocowały trzema cyklami esejów: Barbarzyńca w ogrodzie jest wyprawą do źródeł europejskiej cywilizacji, Martwa natura z wędzidłem skrywa  pod opisami dzieł sztuki i ludzkimi historiami wnikliwe studium przemocy, Labirynt nad morzem natomiast jest wyprawą do źródeł mitologii. Ślady tych podróży odnaleźć można również w poezji. Pan Cogito z tomu Raport z oblężonego miasta wraca do kraju odmieniony swymi podróżami:  przywiązał się tylko do kolumny doryckiej, w brzydkim mieście Manchester odkrył ludzi dobrych i rozumnych, pomyślał że Duccio van Eyck Bellini malowali także dla niego, nie zrozumiał do końca Akropolu, który cierpliwie odkrywał przed nim okaleczone ciało…

Innym, niezwykle ważnym motorem  podróży jest przekonanie, że skoro został wybrany (…)  w grze ślepego losu, to musi wyborowi temu nadać sens, odebrać mu jego przypadkowość i dowolność (…).Wyobrazić sobie, że jest delegatem czy posłem tych wszystkich, którym się nie udało. (…) zapomnieć o sobie, wysilić całą wrażliwość i zdolność rozumienia, aby Akropol, katedry, Mona Liza powtórzyły się w nim na miarę oczywiście jego ograniczonego umysłu i serca. I żeby to, co z nich pojął, potrafił przekazać innym. (Duszyczka, Labirynt nad morzem)

Swoje podróże odbywa Herbert z nieodłącznym notatnikiem – jak to czyniło wielu pisarzy przed nim, dość wymienić J. Słowackiego czy J.W. Goethego. Skrótowy zapis tego, co się widzi, zespolenie obrazu i pisma są czymś naturalnym, pierwotnym. Herbert – podróżnik pozostawił setki szkiców. Skrupulatnie je przechowywał, więc uchowały się nawet najdrobniejsze notatki – czasem zdanie albo słowo, szkic lub jego zaczątek, niekiedy puste strony, jakby w oczekiwaniu na zapis… Taka twarz Herberta-rysownika, mało znana, odkrywa się dopiero od niedawna przed czytelnikami. Herbert kopiujący mistrzów,  szkicujący detale, twarze, pejzaże…

Choć Herberta postrzegamy przede wszystkim jako poetę, to przecież warto przypomnieć, że pierwszym utworem zaprezentowanym przez niego publicznie był dramat Jaskinia filozofów, który ukazał się po raz pierwszy drukiem w 1956 r. w „Twórczości”.. Tytuł nawiązuje do przypowieści z VII księgi Państwa Platona, ale owa jaskinia jest metaforą systemu, który bohatera więzi i chroni jednocześnie. Entuzjastycznie pisze o dramacie Jerzy Zawieyski w Dzienniku:

Wzrusza samotność Sokratesa, niemożność porozumienia się ze światem, nawet z uczniami, nawet z Platonem. Cudowne słowo poetyckie, trafne, wysnute z mowy codziennej, splecionej ze słownictwem abstrakcyjnym, filozoficznym.[Zbigniew Herbert, Jerzy Zawieyski, Korespondencja 1949-1967, Warszawa : Biblioteka "Więzi"].

Powyższy tekst napisałam w 2010 roku do katalogu wystawy "Twarze Pana Cogito", którą przygotowałam w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót Orfeusza - koncert pamięci Andrzeja Markowskiego w setną rocznicę urodzin w NFM /zapowiedź/

29 listopada o 19.00 Narodowe Forum Muzyki zaprasza na koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej pod batutą maestra Jacka Kaspszyka, poświęcony p...

Popularne posty