Chciałabym zaprezentować autorskie zdjęcia oraz tekst Zuzanny Mikołajek-Kiełb - historyk sztuki, którą poznałam, gdy oprowadzała dziennikarzy po przygotowanej przez siebie wystawie „Entliczki, pentliczki, czarodzieje i księżniczki” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Zuzanna zamieszkała niedawno w Gdańsku i co jakiś czas dzieli się swoimi doznaniami i przeżyciami inspirowanymi otaczającą ją przyrodą. Pięknie i z dużą wrażliwością opisuje zjawiska natury, nawiązując przy okazji do malarstwa - swojej ulubionej dziedziny.
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Mój ukochany las blisko domu
|
Moje rozmowy z jesienią
Na dworze mróz - minus trzy stopnie! Wczoraj na plaży przeniknął mnie wiatr, pochłonęła melancholijna szarość. Śnieg u nas nie pada - dywany liści o odcieniach mosiężnych brązów kontrastują utajonym ciepłem ze stalowym chłodem morza i nieba. Brązy - tlą w nich ostatnie oddechy przepełnionej mrokiem czerwieni, one też wkrótce zgasną, ostudzone przez wszechogarniającą i głuchą szarość morza i chmur.
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Las przylegający do mojej dzielnicy
|
W tym roku jesień stała mi się bardzo bliska, dlatego pragnę ją uroczyście pożegnać. Wassily Kandinsky - wybitny malarz, pionier abstrakcji i teoretyk sztuki porównał ciepłe odcienie żółci do szału, do zatracania się ostatnich energii lata w obłędnie kolorowym listowiu jesieni, któremu odjęto, wzięto w niebo kojący błękit. Rodzą się wtedy barwy o szalonej sile, całkowicie pozbawione daru zagłębiania się w sobie." Tak, na progu jesieni zielone listowie oddaje poniekąd swój błękit, pozostawiając czystą, pełną krzyku żółć.
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Las w pobliżu domu |
Październik pełen jest zdecydowanych kolorów mających zdolność promieniowania - optycznego zbliżania się do patrzącego. Żółcienie wypromieniowują swą ekstatyczną energię w kierunku otoczenia, zaś czerwienie goreją siłą pełną majestatu. Barwy października przypominają mi pełną werwy i wigoru orkiestrę, sam zaś Kandinsky porównał ostre żółcie do dźwięku ostrej trąbki i fanfar, czerwień Saturna do fanfar z akompaniamentem donośnych tub, a pomarańcze do dzwonu, silnego głosu altowego lub largo granego na skrzypcach.
Jakże inny jest listopad... Przez wielu znienawidzony, kojarzony ze smutkiem i chandrą, odsłonił przede mną swe intrygujące oblicze...
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Przedwczoraj między Gdynią i Sopotem... |
Listopad stopniowo przycisza głosy - ową wewnętrzną muzykę przyrody. Żywe czerwienie nabierają jakiegoś mroku - przechodzą w zgaszone borda, chłodne kraplaki i tony mocnego, dojrzałego wina. A potem wszystko - czerwienie, żółcienie i pomarańcze wsysają w siebie niewidoczną czerń - ciemnieją, stając się jednym wielkim wszechogarniającym brązem. Kandinsky, pisząc o duchowości w sztuce, porównał brąz do powściągliwości, tonu pełnego wyrazu i piękna. Jednocześnie, według niego, "martwa czerń gasi i odbarwia gorącą czerwień. Powstaje z tego tępy, twardy i nieruchawy brąz, w którym czerwień przebija jak podskórne bulgotanie. Temu na zewnątrz prawie nie dającemu się słyszeć dźwiękowi towarzyszy za to bardzo donośny głos wewnętrzny."
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: modrzewie płonące żółtą ochrą |
Wśród szeptów późnego listopada czasem tylko słyszę niepokojące i uporczywe trąbienie modrzewi, które płoną żółtą ochrą, zanim stracą swe kosmate igły. Listopadowe spacery tchną we mnie melancholijne wyciszenie, wzbudzają potrzebę zajrzenia w głąb siebie i swego rodzaju powściągliwości. Brodząc po kostki w szeleszczących dywanach brązowych liści, oswajam własne niemoce, ciemniejące niepokoje. Podobnie do drzew nie potrafiących powstrzymać ulatujących liści, uczę się akceptacji zmiennych kolei życia, niemożności zatrzymania odchodzących chwil. Owego rytmu cykli przyrody i własnego życia. Ruchomość - nieruchomość.
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Moje ukochane dróżki w lesie w pobliżu mojej dzielnicy
|
|
fot. Zuzanna Mikołajek-Kiełb |
|
Zuzanna Mikołajek-Kiełb: Równo tydzień temu! Jesień na plaży w Gdyni Orłowo |
tekst i zdjęcia: Zuzanna Mikołajek-Kiełb
Brawo, Zuzanno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Autorkę blogu.
Pozdrawiam również :-)
UsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuń