poniedziałek, 27 listopada 2017

Wojciech Jagielski: "Wszystkie wojny Lary" /recenzja książki/

Reportaż Wojciecha Jagielskiego wyróżnia się nie tylko wnikliwym spojrzeniem na historię pojedynczego ludzkiego losu, ale także na to, jaką rolę odgrywa on w historii całego świata - naszego świata.

Wojciech Jagielski, Wszystkie wojny Lary, Wyd. Znak


Najnowsza publikacja znanego reportażysty, autora m.in. książek o Afganistanie ("Modlitwa o deszcz") oraz  o Czeczenii ("Wieże z kamienia"), jakby wychodząc na przeciw aktualnym wydarzeniom, podejmuje tym razem opowieść o świętej wojnie. "Wszystkie wojny Lary" jest próbą zrozumienia, jakie są jej okoliczności i skutki. Jednocześnie jest to odbicie wielkiej historii w pojedynczym ludzkim losie. To opowieść kobiety, która utraciła dom i synów i teraz próbuje zrozumieć , dlaczego się tak stało. 

Przypowieść  o raju utraconym


Bohaterka tej opowieści, Lara, urodziła się i wzrastała w dolinie Pankisi, oddzielonej od reszty świata górami. Zamieszkiwali ją Kistowie - lud przybyły z Czeczenii. Kistami nazwali ich miejscowi, kachetyjscy Gruzini. Byli muzułmanami. Kiedy jednak Gruzini przyjęli chrześcijaństwo, czeczeńscy przybysze nie  widzieli w nich wrogów. Modlili się wprawdzie inaczej, ale zachowali dawne upodobania do wspólnych biesiad, potraw i wina. Według kaukaskiej legendy, pochodzili od wspólnego przodka - Targamosa, potomka Jafeta i Noego, który zbudował arkę i osiadł w niej na górze Ararat. Rzadko ruszali się z doliny, ponieważ drogi były trudne do przebycia, a potem, kiedy Kaukaz podbili Rosjanie,  tym bardziej byli izolowani.

Owa izolacja miała także dobre strony, ponieważ omijały ich wszystkie dziejowe burze, o których - na ich szczęście - tylko słyszeli. Kiedy jednak upadło imperium zła i kraje dawnego Związku Radzieckiego zaczęły ogłaszać niepodległość, Kistowie zaczęli również odkrywać świat, szczególnie zaś swoich przodków i z dumą skonstatowali, że Czeczeni, którzy mówią takim samym językiem jak oni i tak samo się modlą - są najpotężniejszym z ludów Kaukazu.

Tak zaczęła się kaukaska wędrówka ludów, ale także wojny, które wybuchały w różnych miejscach, aż w końcu dotarły do spokojnej dotąd doliny, która nagle wypełniła się tysiącami uchodźców. Zmieniło się wszystko. Nawet po ich odejściu już nic nie było takie samo...


Wszystkie poranki świata mijają bezpowrotnie


Historię swojej wsi, położonej w owej - do czasu - szczęśliwej dolinie, a także swój własny dramat opowiada reporterowi kobieta, której nadał imię Lara, nawiązując w ten sposób do bohaterki powieści "Doktor Żywago" Borisa Pasternaka, opisującej losy rosyjskiej inteligencji podczas i po rewolucji październikowej. Lara - jak jej powieściowy pierwowzór - jest postacią tragiczną, na skutek wojny traci bowiem najbliższych. 

Jednakże Wojciecha Jagielskiego - podobnie jak jego rozmówczynię - interesuje przede wszystkim, jakie były przyczyny, okoliczności i skutki tego jednostkowego dramatu, ponieważ dzięki temu można spróbować zrozumieć, co się stało ze światem wokół nas, dlaczego toczy się "święta wojna" i skąd taka fala nienawiści, która z Syrii rozlewa się po całym świecie. Stała się ponadto źródłem ogromnej fali uchodźców.

Aby uchronić synów przed skutkami wojny, Lara wywozi ich z Groznego do swojej spokojnej doliny. A tam nie tylko dopadają ich wspomniane już skutki wojny, ale także odradzająca się fanatyczna odmiana wiary muzułmańskiej. Pozbawieni ojca synowie, coraz częściej spędzają czas z meczecie i matka nie ma już na swoich dorastających synów żadnego wpływu. Zresztą, nie podejrzewa, podobnie jak później ojciec, że może to mieć takie zgubne skutki. 

Wyjazd chłopców do upragnionej Europy, w nadziei na lepsze życie, również kończy się rozczarowaniami. Żyją w enklawach i z czasem coraz bardziej czują się obywatelami gorszej kategorii. Zachód goniący za zyskiem, pozbawiony duchowych wartości, wyzwala jedynie uczucia rozczarowania i nienawiści. Na frustrację najlepszy okazuje się wyjazd na "świętą wojnę".

Lara w tym czasie opiekuje się starymi rodzicami, ale utrzymuje z synami kontakt najpierw na skype, a potem również osobisty. Próbuje też bezskutecznie powstrzymać starszego syna przed udziałem w wojnie - ale to na nic. Podejmuje nawet, szaloną poniekąd, próbę dotarcia do niego, do Syrii, łudząc się, że jej miłość i poświęcenie coś zmieni, a w każdym razie pragnąc jeszcze raz zobaczyć syna. Wszystko jednak okazuje się daremne - niczego odwrócić się nie da. Wszystkie wojny Lara przegrywa, mimo że zawsze była kochającą i ofiarną matką. Jednakże, jak większość matek, pozostaje ze swoją miłością bezbronna.

Zachód nigdy nie stanie po naszej stronie ani po stronie prawdy  -  tłumaczy jej syn. Ale niedługo skończy się ten czas zdrad i wyzysku prawowiernych. Dziś bijemy się o Aleppo, ale jutro zdobędziemy Damaszek, Bagdad i Jerozolimę, a potem z Bożą pomocą, onszallah, podbijemy Rzym. A wtedy spełnią się przepowiednie Proroka Mahometa, niech będzie z nim pokój i błogosławieństwo, pokonany zostanie Antychryst i dopełnią się dzieje świata.

Reportaż Wojciecha Jagielskiego wyróżnia się nie tylko wnikliwym spojrzeniem na historię ludzkiego losu, ale także  na to, jaką rolę odgrywa ona w historii całego świata - naszego świata...


Książka Wojciecha Jagielskiego "Wszystkie wojny Lary" ukazała się w Wydawnictwie Znak.

Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline w 2015 roku

Wojciech Jagielski o książce "Wszystkie wojny Lary"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

XXXIII Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” /zapowiedź, program/

Międzynarodowy Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” to jedyne wydarzenie kulturalne w zachodniej Polsce, którego głównym celem jest promocja muzyki...

Popularne posty