piątek, 8 grudnia 2017

Bożena Fabiani o Biblii w malarstwie - pasjonująco! /recenzja książki "Biblia w malarstwie"/

Bożena Fabiani w doskonały sposób łączy erudycję z dociekliwością odkrywcy, a także z pewnym szlachetnym rodzajem naiwności, które mają dzieci, a które charakteryzuje się towarzyszącym odkryciom uczuciem radości. W dodatku jest to radość zaraźliwa.

Mój egzemplarz "Biblii w malarstwie"

Musiałam, choć z bólem serca – przyznaje we wstępie Bożena Fabiani – usunąć liczne dygresje biograficzne, a także część opisów obrazów.

Ale przecież nie o ilość chodzi. W tak starannym edytorsko tomie tworzy się przestrzeń do kontemplowania obrazów i ich detali, co w rezultacie przybliża nas do interpretacji w duchu Pisma Świętego, z którego wyrastają. Nie jest to jednak po prostu banalny album z dobrymi reprodukcjami, jakich wiele.

Mam ochotę – pisze we wstępie autorka – zająć się tylko wybranymi epizodami ze Starego Testamentu, (…) ściślej powiązać historię z obrazem, wyjaśnić jego treść, pokazać podejście malarza do tematu – tak różne w zależności od epoki i indywidualnych cech artysty.

Jako wierna słuchaczka radiowych gawęd o sztuce miałabym ochotę wykrzyknąć: Ależ tak! Za to właśnie kochamy Pani gawędy! Są niepowtarzalne właśnie dlatego, że ich autorka nie jest ani trochę „historyczno-sztuczna”, że opowiada z pasją i dużą znajomością rzeczy.

Co możemy znaleźć w najnowszej książce? Otóż jej układ rzeczywiście przypomina Biblię. Rozpoczyna ją Stary Testament, z Księgą Rodzaju na czele, a w niej, oczywiście, stworzenie świata i człowieka, grzech pierworodny, wygnanie z raju, zabójstwo Abla, potop i wieża Babel – tematy najczęściej podejmowane przez malarstwo. Z Księgi Rodzaju wybrała autorka historię Abrahama, zagładę Sodomy, dzieje Izaaka, Jakuba i Józefa. Z Księgi Wyjścia: dzieje Mojżesza i wyprowadzenie z niewoli egipskiej. Potem są już wybrane księgi, z których Fabiani zwróciła szczególną uwagę na wybrane postaci: Saula, Dawida, Goliata, Salomona itd. Przedstawia również dramat Hioba. Po czym następuje Nowy Testament  i jego najważniejsze tematy, począwszy od Zwiastowania, a skończywszy na zesłaniu Ducha Świętego.  Szkoda, że nie ma Apokalipsy św. Jana…Być może autorka ją jeszcze napisze J

mozaika w Montreale, skan

Jest natomiast to, za co kochamy Bożenę Fabiani: narracja, która fascynuje i pozwala odkrywać malarstwo w sposób absolutnie świeży i nieschematyczny. W rozdziałach zatytułowanych „Pędzlem malarza” autorka snuje rozważania na poły warsztatowe, na poły filozoficzne: jak namalować światło, wodę, niebo? Jak oddawali je malarze różnych epok? Kto zrobił to po mistrzowsku? Jakim sposobem?

Dowiadujemy się zatem, że w renesansie umiejętność oddania na obrazie światła różni się od poprzednich epok, kiedy to rysowano cieniutkie promyczki złotą farbką. Dopiero renesansowi mistrzowie potrafili namalować świetliste powietrze, zaś Flamandowie już w XV wieku malowali rozmaite refleksy świetlne. Doskonalono tę umiejętność z pokolenia na pokolenie, imitując dowolne światło: słoneczne, księżycowe, blask pochodni… Największymi mistrzami byli Rembrandt i Vermeer, ale żaden z nich nie próbował namalować dzieło stworzenia z Księgi Rodzaju. Zrobili to natomiast mistrzowie mozaik w katedrze Monreale na Sycylii, których dzieło autorka opisuje z zaraźliwą przyjemnością. Opowiadając z właściwym sobie humorem o tej niezwykłej mozaice (której reprodukcję możemy zresztą zobaczyć w książce), wyraża jednocześnie podziw dla anonimowego artysty, który oddał w sposób niekonwencjonalny Boski akt twórczy, przedstawiając Boga – niczym zegarmistrza – nakręcającego mechanizm wielkiego zegara.

Bóg Ojciec stwarzający świat, Michał Anioł, skan

Oczywiście, przy takim temacie autorka nie może pominąć artysty znakomicie wszystkim znanego: Michała Anioła i jego fresków w Kaplicy Sykstyńskiej. Aby w pełni oddać styl autorki, pozwolę sobie przytoczyć fragment:

Najciekawszy jest drugi fresk, w który Mistrz włożył najwięcej inwencji. Widać na nim postać Boga z dwóch stron, bo Stwórca każe najpierw zabłysnąć Słońcu i Księżycowi, a następnie zmienia gwałtownie kierunek lotu, odwraca się do widza tyłem (namalowanym, nawiasem mówiąc, więcej niż śmiało, bo bardzo dosłownie wedle anatomii człowieka) i mknie w dal, by kazać wynurzyć się Ziemi i pokryć ją roślinnością: malarz odmienił tu kolejność zdarzeń w porównaniu z zapisem w Biblii, gdzie najpierw Bóg stwarza Ziemię i zieleń, a potem Słońce. Ciekawe, że wcześniejszą scenę „Oddzielenia światła od ciemności” Michał Anioł zostawił na koniec.

I dodaje:

Na dwóch obrazach, na których Bóg płynie na wysokości, Stwórca porusza się razem z widzem chodzącym z zadartą głową po Kaplicy – już Vasari, okiem malarza, zaobserwował, że postacie Boga „ruszają się i obracają zależnie od punktu widzenia” to wymaga maestrii!

I tak, w sposób niemal niezauważalny, odkrywamy różne smaczki, zapoznając się ‘przy okazji” z podstawowymi dziełami historii sztuki.
Bożena Fabiani – o czym wielokrotnie mogliśmy się przekonać – w doskonały sposób łączy znajomość malarstwa i erudycję z dociekliwością odkrywcy, a także pewnym szlachetnym rodzajem naiwności, które mają dzieci, a które charakteryzuje się towarzyszącym odkryciom uczuciem radości. W dodatku jest to radość zaraźliwa. Może to jest właśnie tajemnica powodzenia gawęd Bożeny Fabiani? Tak czy owak słucham jej i czytam od lat z równą przyjemnością i tego życzę wszystkim, którzy sięgną po „Biblię w malarstwie” albo zechcą obdarować nią kogoś bliskiego.

„Biblia w malarstwie” Bożeny Fabiani ukazała się w Wydawnictwie Naukowym PWN SA 21 sierpnia 2017 roku.


zdjęcie z archiwum  Bożeny Fabiani, źródło: Wikipedia
Bożena Fabiani – absolwentka Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (1963), doktor nauk humanistycznych (1974), długoletni wykładowca historii kultury w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (1975–2005), historyk, pisarka, poetka, pedagog, nauczyciel akademicki, tłumaczka i popularyzatorka wiedzy o sztuce. Autorka książek historycznych, artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz utworów poetyckich. W kręgu jej zainteresowań znajdują się: kultura i sztuka baroku, dzieje chrześcijańskiego Rzymu, kultura staropolska oraz biografie najbardziej znanych artystów. Od lat popularyzuje zagadnienia z zakresu historii sztuki na antenie 2 Programu Polskiego Radia w audycji Ewy Prządki „W stronę sztuki”. Część z tych gawęd – przejrzana i rozszerzona – znalazła się w serii książek „Gawędy o sztuce” (informacja ze strony Wydawnictwa PWN) .

2 komentarze:

  1. Uwielbiałem jej audycje w PR 2 w niedzielne poranki.Świetna, merytoryczna i pełna emocji narracja. Czysta przyjemność i zachęta do kolejnych podróży i wizyt w muzeach, galeriach i kościołach

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej lubię te historie o sztuce, które mają w sobie pasję, pomysł i te wątki, których nie znajdzie się w podręcznikach.

    OdpowiedzUsuń

`Vue d’optique i maszyny optyczne` – nowa wystawa w Muzeum Architektury we Wrocławiu /zapowiedź/

9 maja o 18.00 nastąpi uroczyste otwarcie nowej wystawy w Muzeum Architektury we Wrocławiu. Na ekspozycji "Vue d’optique i maszyny opty...

Popularne posty