Jednym z wydarzeń Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 był niewątpliwie występ słynnego chińskiego pianisty Lang Langa z towarzyszeniem National Symphony Orchestra Washington pod batutą Christopha Eschenbacha.
Ch. Eschenbach, fot. Łukasz Rajchert |
Lang Lang - cudowne dziecko
Lang Lang jest artystą znanym na całym świecie, m.in. z tego, że wielokrotnie występował przed wielomilionową publicznością, np. podczas koncertu w Rio de Janeiro z okazji Pucharu Świata w piłce nożnej 2014, podczas wręczania wręczenia Grammy Awards czy w ceremonii otwarcia Olimpiady w Pekinie w 2008 roku, którą obejrzało ponad cztery miliardy widzów. W związku z tym mówi się nawet o efekcie Lang Langa, ponieważ nie stroni od pozamuzycznych zajęć i form promocji – bierze udział nawet w kampaniach reklamowych markowych produktów.
Lang Lang to nie tylko wybitny muzyk, to człowiek - instytucja: jest założycielem Lang Lang Music Foundation, która zajmuje się edukacją muzyczną dzieci na całym świecie. Artysta ten to niewątpliwie geniusz: zaczął grać na fortepianie w wieku trzech lat, a pierwszy publiczny recital dał w wieku lat pięciu. Gdy miał dziewięć lat, wstąpił do Centralnego Konserwatorium Muzyki w Pekinie i zdobył pierwszą nagrodę w Międzynarodowym Konkursie dla Młodych Muzyków im. Czajkowskiego, zaś komplet Etiud Chopina zagrał w Beijing Concert Hall w wieku lat 13. Czy to mało?! Nic zatem dziwnego, że był bardzo oczekiwanym gościem we Wrocławiu.
Lang Lang, fot. Łukasz Rajchert |
Niezwykły Jubilat
Langowi akompaniowała National Symphony Orchestra Washington pod batutą Christopha Eschenbacha, który w ten sposób uczcił swoje 76. urodziny, przyszedł bowiem na świat 20 lutego 1940 roku w Breslau. W przeddzień koncertu odbyło się uroczyste odsłonięcie płyty upamiętniającej koncert maestra Christopha Eschenbacha we Wrocławiu. Na placu przed gmachem NFM została tym samym zainaugurowana Aleja Gwiazd.
Wybitny dyrygent jest gwiazdą równie wielkiego formatu, co Lang Lang, z którym od dawna współpracuje. Dla Eschenbacha wizyta we Wrocławiu jest zapewne wzruszającym, ale i trudnym przeżyciem, ponieważ tutaj właśnie jego matka Małgorzata z d. Jaross zmarła przy porodzie, zaś ojciec Heribert Ringmann (oboje byli muzykami) został wysłany za poglądy antynazistowskie na front wschodni, gdzie zginął. Chłopiec cudem przeżył i został wychowany przez kuzynkę matki Wallydore Eschenbach, której nazwisko przyjął. Początkowo z sukcesem występował jako pianista, zdobywając liczne nagrody. Potem ukończył dyrygenturę i w 1981 roku został głównym dyrygentem Tonhalle Orchestra Zurich, a następnie innych znanych orkiestr, m.in. Philadelphia Orchestra, Orchestre de Paris, a obecnie National Symphony Orchestra Washington. Eschenbach dokonał ponad osiemdziesięciu nagrań jako solista fortepianu, dyrygent lub w obu tych rolach. Szczególnie ceniony jest także za za pomoc i wspieranie utalentowanych młodych muzyków w ich rozwoju zawodowym, m.in. sopranistki Renée Fleming, pianistów: Tzimon Barto i Lang Langa, wiolonczelistów Claudio Bohórqueza i Daniela Müller-Schotta.
Christoph Eschenbach, fot. Łukasz Rajchert |
Ten wspaniały Grieg i cudowny Lang Lang
Podczas koncertu usłyszeliśmy trzy kompozycje: "Phaetona" współczesnego amerykańskiego kompozytora Christophera Rouse, Koncert fortepianowy a-moll op. 16 Edwarda Griega oraz Kwartet fortepianowy g-moll op. 25 J. Brahmsa / A. Schönberga. Wykonanie wszystkich utworów przez Symfoników Waszyngtońskich było znakomite i potwierdziło opinię, iż jest to obecnie jeden z najwyżej cenionych amerykańskich zespołów symfonicznych. Utrzymując niezmiennie wysoki poziom artystyczny, daje ponad 150 koncertów rocznie. Można bez przesady powiedzieć, że był to koncert gwiazd. Mnie najbardziej przypadł "do słuchu" Grieg w pięknym wykonaniu Lang Langa z towarzyszeniem orkiestry - znakomicie ze sobą zgranych.
Lang Lang i Symfonicy Waszyngtońscy, fot. Łukasz Rajchert |
Edward Grieg napisał ten koncert w wieku dwudziestu pięciu lat i chociaż nie został on doceniony przez współczesnych, dziś olśniewa swoją urodą. To jedyny koncert fortepianowy Griega, napisany w 1868 roku, podczas letniego pobytu kompozytora i jego żony w Danii, dokąd wybrali się po narodzinach pierwszego dziecka, Aleksandry. Jest to dzieło prawdziwie romantyczne, bliskie w charakterze Koncertowi fortepianowemu Schumanna, skomponowanemu również w tonacji a-moll. Wybór tej samej tonacji rozumieć można jako hołd dla wielkiego poprzednika i duchowego mistrza. Bogactwo melodyki i rytmiki ma u swych źródeł norweskie tańce i pieśni ludowe, stąd też Koncert jest powszechnie uznawany za symbol norweskiej muzyki romantycznej.
Lang Lang, który mimo młodego wieku, jest artystą dojrzałym i doświadczonym, a przy tym nieprzeciętnie utalentowanym, wydobył z dzieła Griega całą jego niezwykłą urodę. Cudowne środkowe Adagio - jeden z piękniejszych i najbardziej wzruszających, emanujących aluzjami miłosnymi, obrazów w muzyce romantyzmu wypadło w jego interpretacji doskonale. Również swobodne tematy drugiej części, podobnie jak rondo sonatowe części trzeciej - było cudownie taneczne. Artysta okazał się niezwykle wrażliwym interpretatorem muzyki norweskiego kompozytora, co zgromadzona na koncercie publiczność przyjęła z wielkim entuzjazmem i nagrodziła gromkimi brawami.
Artykuł został opublikowany na portalu Kulturaonline w lutym 2016 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz