sobota, 9 grudnia 2017

"Na barkach lwa" Patryka Rębisza: Żyjąc tracimy życie /recenzja filmowa/

Film ”Na barkach lwa” jest pełnometrażowym  debiutem Patryka Rębisza i jego żony Erinnisse. Kino oryginalne i dojrzałe – skłaniające do refleksji. Jego bohaterami są artyści dotknięci poważnymi chorobami, z którymi na różne sposoby starają się zmierzyć.  

z planu filmowego Na barkach lwa (Shoulder the Lion)
Dwie kobiety: Alice i Katherine zajmują się sztukami wizualnymi, Graham jest muzykiem.
Najstarsza, Alice, została dotknięta ślepotą, ale – paradoksalnie – zajmuje  się … fotografowaniem. Opowiada poruszająco swoją historię, a jednocześnie obserwujemy jej życie codzienne i słuchamy przemyśleń. To, że zajęła się fotografią, okazuje się tylko pozornie paradoksalne. Artystka bowiem za pomocą fotografii niejako na nowo organizuje świat: odtwarza z pamięci przestrzeń, której już nie widzi.

Cokolwiek robimy – powiada – nie możemy uciec od przeszłości, od wspomnień. Obraz wydobywa się z ciemności.

Alice - kadr z filmu

Fakt, że nie jest typowym fotografem i że nie utrwala obrazów, lecz je tworzy na nowo, owocuje bardzo interesującymi zdjęciami, nieoczywistymi kadrami, a nawet zadziwiającą symboliką – jak choćby na fotografii, która przedstawia ją siedzącą na krześle, nad nią zaś pochyla się w geście zatroskania… ona sama. Artystka doznała utraty, a jednocześnie coś zyskała. Jej sztuka i przemyślenia, którymi dzieli się z widzami, są pełne oryginalnych skojarzeń, ale i bólu istnienia.

Katherine - kadr z filmu
Katherine jest malarką i rzeźbiarką, ale zanim nią została, walczyła na ringu do momentu, kiedy została tak pobita, że była bliska śmierci. Przeżyła, ale latami musiała uczyć się na nowo mówić, chodzić, nazywać, codziennie pokonywać własne słabości. Zwyciężyła. Z trojga artystów ona jedna powie, że dzięki chorobie nareszcie odnalazła samą siebie.

Graham, kadr z filmu

Trzeci z bohaterów, tracący słuch Graham, jest właściwie na początku drogi. Nie umie pogodzić się z utratą zdrowia, a co za tym idzie – możliwości grania. Muzyka jest dla niego sensem życia, innego nie widzi.


"Na barkach lwa" Patryka Rębisza - trzy różne opowieści, które łączy temat utraty, są prawdziwie poruszające, bo życie każdego z nas to następujące po sobie utraty. Możemy więc w tym filmie przejrzeć się jak w lustrze. Pomaga nam w tym ekwiwalent obrazowy: tło przeżyć bohaterów ma swój symboliczny, uniwersalny wymiar. Do tego ich dzieła tak wiele mówiące o nich samych i … o nas – wszystko to składa się na wielowymiarową, mądrą opowieść. ”Żyjąc tracimy życie”, chciałoby się powtórzyć za Marią Janion, podejmującą w swojej książce refleksje na temat niepokojących paradoksów istnienia. Okazuje się, że film dokumentalny także może stać się miejscem podobnej refleksji.

Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline w maju 2016 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jubileuszowa Gala Muzyki Poważnej Fryderyk 2024

Od baroku po współczesność, od muzyki kameralnej po symfoniczną i koncertującą, od klasyki muzyki poważnej po lżejsze brzmienia z Ameryki Po...

Popularne posty