Rzetelna monografia, interesujące
wspomnienia członków zespołu, barwne anegdoty.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka |
Sześćdziesiąt
lat po pierwszej premierze Studenckiego Teatru Satyryków ukazała się w
Wydawnictwie Prószyński i S-ka monografia zawierająca historię tego unikalnego
zjawiska. Autorzy: Paweł Szlachetko i
Janusz R. Kowalczyk nie tylko porządkują fakty, ale zamieszczają wiele
pasjonujących wspomnień i wywiadów z twórcami i aktorami, którzy przewinęli się
przez STS w różnych latach: Jerzym
Malechą (inicjatorem i pierwszym szefem tej sceny), Jarosławem Abramowem, Andrzejem Drawiczem, Andrzejem Jareckim,
Agnieszką Osiecką, Jerzym
Markuszewskim i innymi.
Początki
Od lewej: Jaroslaw Abramow, Zofia Goralczyk, Andrzej Jarecki, Agnieszka Osiecka, Jerzy Markuszewski i Marek Lusztig 1955 rok, fot. materiały prasowe |
W marcu 1954
roku kilkoro studentów Uniwersytetu Warszawskiego postanowiło założyć zespół
teatralny. Młodzi ludzie pragnęli w tej formie wypowiadać się o rzeczywistości w
sposób niczym nieskrępowany. Szybko stali się głosem młodej inteligencji – ich
trybuną.
Henryk Malecha, pierwszy szef tej sceny wspomina:
”W lutym Andrzej Drawicz – działacz kultury i
konferansjer na akademiach, znający naszą grupę – powiedział, żeby pójść do
Jurka Markuszewskiego, kierownika Komisji Kultury Rady Okręgowej ZSP, bo jeden
z teatrów zgłosił chęć zaopiekowania się jakimś zespołem studenckim. Był to
Teatr Satyryków”.
Pierwszy program: ”To idzie młodość” wystartował 2 maja 1954 roku i miał charakter
typowej akademii. Druga składanka satyryczna STS-u miała swą premierę 9
listopada tegoż roku i dopiero wtedy zespół przemówił własnym głosem.
”Mądre oko STS-u” i ”Okularnicy”
Jeden z
członków STS-u – Stanisław Tym – wspomina,
że ”widza atakowało się wzrokiem”. Znaczyło to, że trzeba było patrzyć tak
mądrze, aby nie odniósł on wrażenia, że mówi się do niego o rzeczach
niepoważnych. Przeciwnie, chodziło o wrażenie, że przekazuje się odważne i
głębokie treści. Stąd zapewne wzięło się powiedzenie ”mądre oko STS-u”.
W latach 60.
pojawia się najbardziej identyfikowana z programem STS-u piosenka ze słowami
Agnieszki Osieckiej: ”Okularnicy”:
”Między
nami po ulicy,
pojedynczo
i grupkami,
snują
się okularnicy ze skryptami.
I
z książkami,
z
notatkami,
z
papierami, kompleksami.
Itp.,
itd.,
itp.,
itd.,
itd.
(…)
Ze słynnym przesłaniem:
Wymęczeni,
wychudzeni,
z
dyplomami już w kieszeni,
odpływają
pociągami,
potem
żenią się z żonami.
Potem
wiążą koniec z końcem
za
te polskie dwa tysiące.
Itp.,
itd.,
Itd.”
Występy zagraniczne
Mimo egzystencjalnych treści, zespół
otrzymywał paszporty i mógł się zaprezentować również za żelazną kurtyną, m.in.
we Francji, podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Amatorskich w Nancy, gdzie
zrobił furorę.
Szczególnie spodobała się Anna Prucnal przekręcająca zabawnie
francuskie słowa. Obwołano ją królową festiwalu, humoru i urody. Nawiasem, w
1970 roku wyemigrowała do Francji i tam kontynuowała swoją karierę.
Zdarzył się nawet tak spektakularny
występ, jak … dla pracowników Radia Wolna Europa. Poproszono o to Wojciecha
Siemiona, który miał w STS-ie swoje monodramy i ksywkę „lizus ministerialny”,
jako że z wieloma prominentami żył za pan brat. I Siemion się zgodził! Tak oto
”oddany piewca ludowej i socjalistycznej ojczyzny” najpierw rozbawił
zgromadzoną licznie Polonię, a następnie zaczął recytować ”Mochnackiego” J. Lechonia,
„”Pogrzeb kapitana Meyznera” J. Słowackiegoi inne patriotyczne utwory. Na sali
szloch, potem huragan braw. Atmosferę zakłócił ostry dzwonek do drzwi. Okazało
się, że to policja, którą wezwali zdenerwowani hałasem sąsiedzi…
"Wieża malowana", Wojciech Siemion (Recytator), reż. Jerzy Markuszewski, 1959, fot. z albumu Adam Kilian "Fascynacje/ Fascinations", Warszawa 2015, dzięki uprzejmości red. Aleksandry Rembowskiej |
STS – matecznik
Podtytuł książki: ”Tu wszystko się
zaczęło” nie jest bynajmniej tylko hasłem marketingowym.
Z STS-u wyszło bowiem wielu wybitnych
artystów teatru, kabaretu i estrady. Zaprezentowano na scenie teksty autorów,
którzy tworzyli potem także poza STS-em: Andrzeja Jareckiego, Agnieszki
Osieckiej, Jarosława Abramowa, Stanisława Tyma, Andrzeja Drawicza, Jerzego
Markuszewskiego, Jana Stanisławskiego…
W teatrze zagrało 215 osób, m.in.
Ryszard Pracz, Henryk Malecha, Jan Stanisławski, Zofia Merle, Krystyna
Sienkiewicz, Kalina Jędrusik.
Mało tego. STS to była wylęgarnia
KOR-u. bywał tu Jacek Kuroń i Adam Michnik, a także wielu Żydów, zwłaszcza po
roku 1968.
"Wszystko, co nasze – program minimum", na zdjęciu Maria Chrząszcz, 1963, fot. Sławek Biegański / Forum |
Monografia STS-u zawiera nie tylko
ujętą chronologicznie historię tego niepowtarzalnego zjawiska, ale również
indeks premier, wykonawców, nagród i najważniejszych dat.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich,
których interesuje polska kultura lat PRL-u i nie tylko.
Monografia „Studencki Teatr Satyryków – tu wszystko się zaczęło” Pawła Szlachetko i Janusza R. Kowalczyka ukazała się 29.04.2014 roku w Wydawnictwie Prószyński i S-ka.
Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline w czerwcu 2014 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz