wtorek, 23 października 2018

"Macht mir Spaβ", czyli jak się wam podoba /recenzja teatralna/

Pełna wdzięku i dramatycznych momentów walka o zainteresowanie publiczności, parodystyczne potraktowanie telewizyjnych show i pyszne aktorstwo - oto cechy pierwszego spektaklu Teatru Novy Ruch.



Macht mir Spaβ, czyli jak wam się podoba 

Novy Ruch Teatr
, powołany do życia przez artystów z kręgu Wrocławskiego Teatru Pantomimy, zadebiutował 18 stycznia spektaklem pod znaczącym tytułem "Macht mir Spaβ". W swobodnym tłumaczeniu: "Zrób mi przyjemność". Rzecz jest zatem o tym, co się nam podoba i z czego czerpiemy satysfakcję.

Nie przypadkiem też nawiązałam do tytułu szekspirowskiej komedii. Autora "Jak wam się podoba" wielokrotnie krytykowano za to, że stara się przypodobać publiczności i ostentacyjnie schlebia jej gustom, co zostało uwidocznione już w samym tytule sztuki. A przecież stała się ona jedną z najczęściej granych i to z niej właśnie pochodzą znane słowa: "Świat jest teatrem, aktorami ludzie". To, co w czasach Shakespeare` a było wadą, dziś stało się cnotą. W czasach, gdy liczy się tzw. oglądalność, nikomu nie przyszłoby do głowy snuć podobne pretensje.

Agnieszka Charkot i Agnieszka Dziewa w spektaklu  Macht mir Spaβ, fot. prasowa

Niemiecki tytuł przedstawienia Teatru Novy Ruch również budzi początkowo zdziwienie. Kiedy jednak stwierdzimy, że bazuje on na telewizyjnych show w rodzaju "Perfekcyjnej pani domu" czy "Kuchennych rewolucji", zaczynamy rozumieć, że ten rodzaj rozrywki nie jest bynajmniej polską właściwością. Programy takie są bowiem w przeważającej części zagranicznymi licencjami. Wątpliwe, czy w naszym narodowym charakterze leży ów ordnung, tak charakterystyczny dla mentalności Niemców. Tymczasem telewizja coraz częściej serwuje nam takie właśnie programy, wmawiając nam tym samym, że najważniejszy na świecie jest porządek i że to on sprawi, iż poczujemy się szczęśliwi. Zadbana i elegancko ubrana główna bohaterka, która w żaden sposób nie przypomina kury domowej,  zazwyczaj poucza zaproszone do programu kobiety, jak należy układać rzeczy w szafie albo podawać do stołu...

Agnieszka Charkot i Agnieszka Dziewa w spektaklu  Macht mir Spaβ, fot. prasowa

Otóż spektakl "Macht mir Spaβ", nawiązując żartobliwie do tego rodzaju "rozrywki", raczy nas parodią owego telewizyjnego show, wprowadzając jednak znacznie ambitniejsze "drugie dno". Dwie elegancko ubrane panie (wytworne sukienki, szpilki) nie idą bynajmniej na przyjęcie, lecz ... zabierają się za porządki. Test "czarnej rękawiczki" wypada raczej marnie, mimo to następuje kolejny etap programu: pieczenie ciastek. Oczywiście, zajęcia te są tylko pretekstem do tego, aby się pokazać, zwrócić na siebie uwagę publiczności. W końcu, "świat jest teatrem..." Mufiny się przypalają, panie rozpaczają, ale potem z godną podziwu elegancją wytwornie pałaszują... chipsy. Show must go on. Panuje atmosfera nie tyle zabawy, co konkurencji. Aby zdobyć uwagę widza, można nawet zabić. Ostatecznie i tak nastąpi happy and. Jak deus et machina pojawiają się dobrze upieczone ciastka i możemy je konsumować.

Smaczny spektakl

Wariacje na temat sprzątania i gotowania są tak pełne wdzięku i humoru, że widz nie nudzi się ani chwili. Aktorki: Agnieszka Charkot (dominująca gospodyni programu) i Agnieszka Dziewa (stłamszona nieco jej asystentka) grają fantastycznie, obywając się bez słów. Prezentują wszystkie rodzaje emocji: od (udawanej) sympatii, do (nieudawanej) nienawiści. Scenom towarzyszy piękna muzyka klasyczna (żeby na pewno było elegancko), która niekiedy staje się "ilustracją" przeżyć bohaterek (trochę dla mnie kontrowersyjne "Stabat Mater" Pergolesiego w scenie spalenia mufinów). Pełen wdzięku i napięć ruch sceniczny uzupełniają serwowane z umiarem tylne projekcje, ku uciesze gawiedzi (np.  ciasteczkowe "duchy" unoszące się w górę).

Reżyserowi i choreografowi Piotrowi Soroce, jak również obu aktorkom, należą się duże brawa. Nam się podobało!

Agnieszka Charkot i Agnieszka Dziewa w spektaklu  Macht mir Spaβ, fot. prasowa

Premiera spektaklu "Macht mir Spaβ" Teatru Novy Ruch odbyła się 17 stycznia 2015 roku.


Wywiad z reżyserem - pode tym linkiem.


Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót Orfeusza - koncert pamięci Andrzeja Markowskiego w setną rocznicę urodzin w NFM /zapowiedź/

29 listopada o 19.00 Narodowe Forum Muzyki zaprasza na koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej pod batutą maestra Jacka Kaspszyka, poświęcony p...

Popularne posty