czwartek, 12 grudnia 2019

"Boże Ciało" Jana Komasy. Refleksja nad moralną kondycją społeczeństwa /recenzja filmu/

Film Komasy bardzo uważnie przygląda się kondycji moralnej współczesnych - wieś jest tu rodzajem mikroświata. Tacy młodzi ludzie, jak główny bohater, są w gruncie rzeczy przez społeczeństwo napiętnowani i wykorzystani - nie mając szans na radykalną przemianę swojego życia. Bartosz Bielenia - aktor, który wcielił się w postać głównego bohatera, ze swoją niewinną twarzą i szczerymi oczami - ma w sobie coś niezwykle czystego i szlachetnego. To już nie jest po prostu rola, ale prawdziwa kreacja. Tego właśnie doświadczamy oglądając film Komasy i wychodzimy z kina głęboko poruszeni...



Jan Komasa jest z pewnością jednym z ciekawszych reżyserów młodego pokolenia. Choć jego dorobek jest na razie niewielki, filmy, które wyreżyserował, były wydarzeniami. Uwagę zwrócił już debiut fabularny: Sala samobójców (2011), podejmujący współczesny temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą Internet. W sferze poetyckich tropów nawiązywał do tradycji romantycznej, dzięki czemu został wzbogacony i pogłębiony. Nie miał w sobie nic z doraźnej publicystyki. Także Miasto 44 (2015) cieszyło się dużym powodzeniem u kinowej publiczności, choć mnie osobiście film ten wydał się nieco komiksowy, czemu dałam wyraz w recenzji. I oto najnowszy, znaczący film Komasy - Boże Ciało, nasz kandydat  do Oskara, a zarazem obraz cieszący się ogromnym powodzeniem widzów. Nie bez przyczyny. Jan Komasa zrobił kolejny - po "Sali samobójców" - film, w którym uważnie przygląda się moralnej i duchowej kondycji społeczeństwa.

Bartosz Bielenia w filmie Boże Ciało w reż. Jana Komasy

Historia głównego bohatera Daniela, który - jak jego biblijny pierwowzór - posiada żarliwą wiarę i niezłomność - jest właściwie kanwą refleksyjnej opowieści o kondycji moralnej współczesnego społeczeństwa. Daniel jest młodym, pogubionym człowiekiem, który na skutek dawnych przewinień trafia do poprawczaka. Pierwsza i ostatnia scena rozgrywa się tam właśnie i stanowi klamrę dla dziejów bohatera. Na koniec jednak nie jest to już ten sam człowiek - przemianę przeszedł i on, i nieduża wiejska społeczność, w której funkcjonował przez pewien czas jako charyzmatyczny młody ksiądz.

Kadr z filmu Boże Ciało

Daniel już w poprawczaku marzy o tym, aby zostać księdzem, w czym ma swój udział sprawujący duchową opiekę nad trudnymi podopiecznymi ks. Tomasz (Łukasz Simlat). Bohater, którego widzimy w pierwszej scenie filmu jest konformistą biernie przyglądającym się znęcaniu nad jednym z kolegów. Jednocześnie służy do Mszy św. śpiewa i chłonie każde słowo ks. Tomasza. Jego pierwsze kazanie do wiernych w wiejskim kościele będzie właściwie powtórzeniem tego, które głosił jego mentor. Zasadniczą cechą tego kazania jest próba zaangażowania uwagi słuchaczy, bezpośredni kontakt z nimi. Daniel marzy, by być kimś takim jak ks. Tomasz, ale ten zniechęca go twierdząc, że chłopak z taką przeszłością  nie ma szans dostać się do seminarium duchownego, choćby i miał maturę. Posyła go natomiast do zaufanego przedsiębiorcy, aby w ten sposób, pod opieką dobrego człowieka - jak twierdzi - rozpoczął nowe życie na wolności. Daniel jednak, wiedziony jakimś instynktem, trafia najpierw do kościoła i tam, na skutek zbiegu okoliczności, zostanie wzięty za wikariusza przysłanego przez kurię do pomocy miejscowemu proboszczowi. Jak się z czasem okazuje, proboszcz cierpi na chorobę alkoholową. Na czas wyjazdu na leczenie Daniel przejmuje jego obowiązki. Powoli wchodzi w problemy wiernych, którzy okazują się społecznością skłóconą, podzieloną, zaś młodzi odeszli od kościoła, piją, biorą narkotyki. Troska o rodziców, którzy stracili wskutek wypadku swoje dzieci, nie przeszkadza Danielowi w tym, aby ująć się za rzekomym przestępcą, który się do tego przyczynił. I tak młody ksiądz ze swoją prawdziwie chrześcijańską postawą porywa i zjednuje sobie jednych, a zraża innych. Ostatecznie musi odejść, ale przedtem skonfrontuje się ze swoim mentorem i to on wyjdzie z tej sytuacji zwycięsko. Pokona również w poprawczaku "Goliata", któremu tym razem nie zawaha się stawić czoła.

Kadr z filmu Boże Ciało

Film Jana Komasy bardzo uważnie przygląda się kondycji moralnej współczesnych - wieś jest rodzajem mikroświata. Okazuje się, że wygranymi w tym świecie są ludzie bezwzględni, a bycie "porządnym człowiekiem" oznacza często konformizm. Tacy młodzi ludzie, jak główny bohater, są w gruncie rzeczy przez społeczeństwo napiętnowani i wykorzystani - nie mają szans na radykalną przemianę swojego życia. Daniel jest wyjątkiem - prawdziwy i bezkompromisowy, pomimo że dostaje "od życia" po głowie. Kiedy odchodzi z wiejskiego kościoła, a potem z poprawczaka, nie mamy wątpliwości, że jest zwycięzcą, moralnym zwycięzcą. Dodajmy, że Bartosz Bielenia - aktor, który wcielił się w postać głównego bohatera, ze swoją niewinną twarzą i szczerymi oczami - ma w sobie coś niezwykle czystego i szlachetnego. To już nie jest po prostu rola, ale kreacja i sama prawda. Tego właśnie doświadczamy oglądając film Komasy i wychodzimy z kina głęboko poruszeni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Retransmisja wybranych koncertów Misteria Paschalia na antenie Dwójki

Festiwal muzyki dawnej Misteria Paschalia tradycyjnie gości na antenie Polskiego Radia. Dzisiaj w środę 24 kwietnia o godzinie 19.30 wysłuch...

Popularne posty