”Maska” jest poniekąd kontynuacją dwutomowego
wydania ”Masek” w serii Transgresje, pod redakcją obecnego dyrektora Wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria –
Stanisława Rośka oraz wybitnej humanistki – prof. Marii Janion, która niedawno obchodziła swoje 90. urodziny. O
ile jednak tamto wydawnictwo (z lat 80.) miało charakter prekursorski i było
rodzajem antologii tekstów wraz z komentarzami, to obecna publikacja
przedstawia fenomen maski w ujęciu znacznie szerszym. Proponuje – poza refleksją
teoretyczną – także niezmiernie
interesujące doświadczenia z badań
terenowych na obszarze bez mała całego świata. Wędrujemy bowiem od Mali,
Angoli, Indii, Chin i Japonii, poprzez
Europę (Grecja, Włochy, Polska), po Amerykę Południową (Brazylia).
Badanie
maski – zgłębianie natury człowieka
Badanie maski jest w istocie badaniem natury
człowieka. Maska jest stara jak świat,
równie sędziwa jak wciąż młody człowiek – czytamy we wstępie. Prawdopodobne
jest, że człowiek zaczął zasłaniać twarz z powodów jak najbardziej zwyczajnych:
chronił się przed palącymi promieniami słońca, zasłaniał przed deszczem lub
owadami. A jednocześnie stało się to bodźcem do tego, aby używać maski w
bardziej złożonych sytuacjach społecznych, np. podczas obrzędów. Po to, by
zgłębić zagadnienie pełnego funkcjonowania maski, trzeba badać kulturę
materialną i duchową ludzi, którzy stosują maskę jeszcze dziś w swoich
rdzennych praktykach społecznych. Dodatkowa komplikacja polega na tym, że aby
tak złożone zagadnienie wszechstronnie opisać, należy sięgnąć do wielu dziedzin
i potraktować je interdyscyplinarnie. Pozwala to na głębsze poznanie problematyki maski – a więc i
ludzkiej natury – ale i tak go nie wyczerpuje.
Czym
jest maska?
Maski nie można właściwie jednoznacznie zdefiniować.
W powszechnym rozumieniu jest ona tym, co zasłania twarz. Maski mogą mieć różne kształty: ludzkie,
zwierzęce, postacie nie z tego świata (mityczne).
Najbardziej znane są maski karnawałowe, np. maski
weneckie, których pochodzenia należy szukać w teatrze starożytnym. Jednakże do
dziś są najbardziej popularne w Afryce, gdzie zasłaniają nie tylko twarz, ale
całą sylwetkę człowieka.
Maska,
zasłaniając postać ludzką, sprawia, że noszący ją człowiek staje się
niewidoczny, nierozpoznawalny, staje się kimś innym
– czytamy w rozdziale ”Maska dogońska”. Czy nie brzmi to znajomo? Czy nie
kojarzy się z naszą współczesnością, w której wkładamy rozliczne maski, kryjąc
się za ekranem komputera i uczestnicząc w różnych forach społecznościowych? Witold Gombrowicz uważał nawet, że człowiek
poza maską nie ma żadnej twarzy. Jednak podstawy antropologii maski stworzył znacznie
wcześniej romantyzm.
Maska to nie tylko sprawa antropologii, ale – jak
się nietrudno zorientować – także metafizyki.
Człowiek,
przywdziewając maskę, opuszcza świat ludzi i wkracza w świat metafizyczny
– czytamy we wspomnianym rozdziale. Śledząc znaczenie maski plemienia
afrykańskiego, możemy się wiele dowiedzieć o ludzkiej naturze w ogóle. Ważną
rolę odgrywają symbole, których znaczenia nie pojmiemy bez pomocy badaczy.
Istotne znaczenie ma także taniec – gest, ruch.
Lektura publikacji ”Maski” jest właściwie wspaniałą
intelektualną przygodą, w której odkrywamy fascynujące obszary związane z
ludzką egzystencją – ponadczasowe i uniwersalne. Jednocześnie możemy się w nich
przeglądać, jak w lustrze, poznając samych siebie. Na uwagę zasługuje także
niezwykle staranna – jak zwykle w tym wydawnictwie – szata graficzna.
”Maska.
Zakrywanie i odkrywanie pomiędzy Wschodem i Zachodem. Studia na pograniczach
antropologii i estetyki porównawczej”, redakcja i wstęp: Wiesna Mond-Kozłowska, ukazała się w Wydawnictwie Słowo/Obraz Terytoria. Jest dwujęzyczna:
polsko-angielska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz