To
był niezapomniany koncert! Znakomici soliści: Viktória Mester w roli Judyty, István Kovács jako Sinobrody oraz towarzysząca
im Orkiestra Symfoniczna NFM pod batutą Benjmina Shwartza stworzyli niezapomnianą interpretację opery
Béli Bartóka.
Zamek Sinobrodego Béli Bartóka, Narodowe Forum Muzyki
„Zamek
Sinobrodego” to pierwsza i zarazem jedyna opera Bartóka, powstała
w 1911 roku do gotowego libretta znakomitego pisarza, krytyka filmowego i poety, Béli Balázsa, który napisał je dla swego przyjaciela i
współlokatora Zoltana Kodaly. Ten jednak nie czuł się na siłach skomponować
operę, toteż zaproponował to Bartókowi, profesorowi fortepianu
w budapeszteńskiej Akademii Muzycznej, który jednocześnie intensywnie
zajmował się kolekcjonowaniem muzyki tradycyjnej. Jednakże w skomponowanej
operze doszły do głosu przede wszystkim fascynacje kompozytora nowymi
możliwościami harmonicznymi i wielką orkiestrą symfoniczną. I choć
pierwsze próby prezentacji opery nie zyskały uznania, czas pokazał, iż jest to
utwór znakomity, wykorzystujący różne stylistyki: sytuujący się pomiędzy romantyzmem,
impresjonizmem a ekspresjonizmem.
Symbolika baśni
Jak
wiemy z lektury „Cudowne i pożyteczne” Bruno Bettelheima, baśnie zawierają
ukryte, symboliczne treści, które mają niejako przygotować dziecko na trudy i
niebezpieczeństwa życia. Przemawiając językiem symboli, prezentują przy tym treści
ukryte w sferze podświadomości. Pomiędzy fantastycznymi wydarzeniami w baśniach
a obrazami pojawiającymi się w snach i marzeniach człowieka istnieją ukryte
związki, których istotę niełatwo pojąć. Postacie i zdarzenia baśniowe
odpowiadają bowiem określonym zjawiskom psychologicznym, tworząc zarazem
wzorcowe obrazy, symbolizujące potrzebę przechodzenia do wyższych stadiów
rozwoju osobowości – potrzebę wewnętrznej odnowy.
Do
takich przekazów, pełnych tajemniczych treści, należy z pewnością baśń o Sinobrodym,
spopularyzowana przez Charlesa Perraulta Jej bohaterem jest bogaty
arystokrata, którego kolejne żony znikają w tajemniczych okolicznościach. Ostatnia z nich, która wbrew ostrzeżeniom
swego męża otwiera zakazane drzwi, ale unika losu swoich poprzedniczek dzięki
przybyciu na czas dwóch jej braci. Badacze folkloru, analizujący historię
Sinobrodego, ustalili pokrewieństwo legendy z innymi podaniami ludowymi na
podstawie dwóch powtarzających się motywów, mianowicie „zakazanego pokoju” oraz
„poddawania próbie”. Jednak niezwykłą popularność baśni można przypisać temu,
że koncentruje się ona na relacji mężczyzny i kobiety, a jej symbolika sięga tak
daleko, jak starożytny, pierwotny dualizm Światła i Ciemności.
István Kovács – bas-baryton
Sinobrody Béli Bartóka na scenie
Prapremiera tej niezwykłej opery Bartóka miała miejsce w Budapeszcie, w maju 1918 roku. Pierwszym,
który się zainteresował operą i doprowadził do jej premiery, był Egisto Tango, popularny wówczas dyrygent,
który poprowadził pierwszy w historii wieczór transmitowany przez radio. Jednakże
pierwsze sukcesy opera zaczęła odnosić po II wojnie światowej i dopiero wówczas
została uznana za arcydzieło sceniczne XX wieku. Jednym z wielkich propagatorów
twórczości Bartóka był Pierre Boulez – dyrygent i
kompozytor, którego interpretacja z udziałem
Jessye Norman i Lásló Polgára oraz Chicago Symphony Orchestra (Deutsche
Grammophon 1998) należy dziś do kanonicznych wykonań tego dzieła.
Polska prapremiera miała miejsce w Operze
Warszawskiej, 16 lutego 1963 roku, pod dyrekcją Bohdana Wodiczki, w reżyserii
Aleksandra Bardiniego (który był również autorem przekładu libretta) i ze
scenografią Tadeusza Kantora.
Interesującą interpretację „Zamku księcia
Sinobrodego” przedstawiono w 1999 roku, w Operze Narodowej w Warszawie, pod
kierownictwem muzycznym Jacka Kaspszyka, w reżyserii Janusza Kijowskiego i ze
scenografią Andrzeja Kreutz Majewskiego oraz w nowym przekładzie Feliksa Netza.
Przedstawienie zawierało „Zamek księcia Sinobrodego” oraz „Mandaryna”, balet –
pantomimę Bartóka.
Do wydarzeń ostatnich lat należy z pewnością
spektakl Mariusza Trelińskiego, łączący dwa jednoaktowe utwory: „Jolantę” Piotra Czajkowskiego i „Zamek Sinobrodego” Béli
Bartóka. Jego premiera odbyła się styczniu 2015 roku, w Metropolitan Opera w
Nowym Jorku, a następnie w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie.
Viktoria Mester - mezzosopran
„Zamek Sinobrodego” w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu
Koncert „Zamek Sinobrodego”, który odbył się 2 czerwca 2017 roku
w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu, składał się z dwóch części: VIII Symfonii h-moll, „Niedokończonej” Franza Schuberta oraz „Zamku Sinobrodego” –
opery w wersji koncertowej, zaprezentowanej w ramach Roku Kultury Węgierskiej w
Polsce.
Znakomite wykonawstwo: przede wszystkim wykonujący partię
Sinobrodego kapitalny węgierski bas István Kovács oraz cudowna mezzosopranistka
Viktória
Mester. Fantastyczna była także
towarzysząca śpiewakom orkiestra NFM Filharmonii Wrocławskiej pod dyrekcją Benjamina
Shwartza, niedawnego dyrektora artystycznego NFM. Fakt, że trzeba było obejść
się bez inscenizacji, okazał się – paradoksalnie – szczęśliwy, pozwolił bowiem
działać wyobraźni i skoncentrować się na wspaniałej, mrocznej muzyce.
We wrocławskiej interpretacji nie było rapsoda – historię
Sinobrodego i Judyty usłyszeliśmy bezpośrednio od samych bohaterów. Zanim
przekroczą bramę zamczyska, Sinobrody upewnia się co do intencji Judyty, jakby
niepewny, czy przypadkiem kobieta nie zmieni zdania. Ona jednak wielokrotnie zapewnia
go, że nie żywi lęku przed nim i jego ponurym zamczyskiem i że naprawdę go
kocha:
Sinobrody,
choćbyś wygnał
Mnie za
próg
- do
twego progu
Przywarłabym
całym ciałem.
Mimo to zaskakują ją mroczne pomieszczenia, wilgotne mury, które
zdają się ronić łzy, toteż Judyta przysięga, że je osuszy i że wpuści do zamku radość
i światło. Nakłania księcia, aby otworzył pierwsze drzwi, za którymi znajduje
się izba tortur, a potem kolejne – zbrojownię, w której również wszystko ocieka
krwią, następnie skarbiec, tajemniczy ogród… Za piątymi drzwiami rozciąga się
wspaniały krajobraz książęcych włości, które Sinobrody ofiarowuje Judycie, ona
jednak pragnie otworzyć kolejnych dwoje drzwi. Ten opiera się, ale Judyta nie
ustępuje, nie chce, aby ukochany coś przed nią ukrywał:
Nie chcę,
aby tu, przede mną,
Twoje
drzwi były zamknięte!
Za szóstymi drzwiami znajduje się „morze łez”. Judyta jest wstrząśnięta,
a potem dopytuje się, czy Sinobrody ją kocha i czy kochał przed nią bardziej
inne kobiety. Ten pragnie, aby umilkła i nie była zbyt dociekliwa, lecz ona
żąda otwarcia ostatnich drzwi:
Muszę
wiedzieć wszystko!
A jednak, wbrew jej przewidywaniom, żony Sinobrodego ukazują się
żywe, on zaś pada przed nimi na kolana, dziękując za wszystko, co im zawdzięcza
– za bogactwa, ogród, włości. Judyta milknie – czy jej miłość, która rozjaśniła
zamek, jest w stanie znieść to wszystko, co ją czeka? Wydaje się, że wszystko
jest skończone… Reszta jest milczeniem.
Owa powolna wędrówka (w wyobraźni) od drzwi do drzwi przypomina wędrówkę
w głąb ludzkiej duszy. Nie bez powodu liczba drzwi wynosi siedem – to symbol
doskonałości. Wydaje się, że Judyta jest jungowską animą, która pragnie dotrzeć do najgłębszej prawdy o człowieku - mężczyźnie, którego kocha. Tylko dzięki jej miłości jest on w stanie
zaakceptować siebie takim, jaki naprawdę jest: mrocznym i złym. Judyta z
czułością, ale i ze stanowczością pozwala mu się zmierzyć ze swoim „cieniem” –
owym potworem, który jest w nim. A także przyjąć, choć z oporami, tę trudną
prawdę o sobie.
Viktoria Mester, Benjamin Shwartz, István Kovács
Mezzosopran i baryton są symbolicznymi wcieleniami Kobiety i
Mężczyzny. Ich krótkie, najczęściej czterosylabowe frazy, pozostają w opozycji
do orkiestry, rozpościerającej przed słuchaczami wspaniałe wyobrażenie ponurego
zamku, pełnego jęków i smutku, który zdaje się ustępować i nabierać barw z
trakcie otwierania poszczególnych komnat. Okropności sali tortur oddają
instrumenty dęte drewniane oraz ksylofon, blask skarbca zwiastują tremola smyczków, instrumenty dęte i
czelesta, zaś harfa, flet i klarnety wyczarowują morze łez. Ponadto Judyta
„rozświetla” ciemności swoim wysokim, jasnym głosem. Wreszcie tekst węgierski –
napisany ośmiozgłoskowcem – niesie specyficzną rytmikę tego języka, co można
było odczuć dzięki fantastycznym interpretatorom: Viktórii
Mester w roli Judyty oraz wielokrotnemu wykonawcy roli Sinobrodego, Istvánowi Kovácsowi. Znakomicie poprowadzona orkiestra
symfoniczna pod batutą Benjamina Shwartza współtworzyła tę
interpretację. To był niezapomniany koncert!
Koncert
„Zamek Sinobrodego” odbył się 2 czerwca 2017 roku w Narodowym Forum Muzyki we
Wrocławiu.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz