Sambor Dudziński brawurowo i niekonwencjonalnie przedstawia historię króla Dawida – jako opowieść o współczesnym człowieku. Każdym z nas. Monodram artysty na temat życia i wiary, które są od siebie nieodłączne, jest zaiste brawurowo zagrana i zaśpiewana.
”Król Dawid live!” w reżyserii i według scenariusza Jacka Bały miał swoją premierę podczas tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej i został entuzjastycznie przyjęty przez festiwalową publiczność. W rezultacie wszedł na stałe do repertuaru Teatru Muzycznego Capitol i nadal święci triumfy, o czym mogłam się przekonać oglądając to przedstawienie na początek sezonu.
Król jak każdy z nas...
I nic w tym dziwnego, bo też jest to spektakl pod wieloma względami niezwykły. Jacek Bała, młody reżyser, którego mogliśmy docenić przy okazji spektaklu ”Fragment nieistniejącego świata” we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, inspiracji szukał tym razem w … Starym Testamencie, a konkretnie - w postaci Króla Dawida, autora wielu pięknych psalmów. Opowieść o królu Dawidzie nie ogranicza się jednak do przedstawienia fragmentów Księgi Królewskiej i Psalmów (te ostatnie w pięknych staropolskim języku Jana Kochanowskiego), a także Ewangelii.
Postać Dawida, najmłodszego syna Jessego, który pokonał Goliata oraz pięknie grał i śpiewał, stała się w tym przedstawieniu punktem wyjścia do twórczej refleksji na temat tego, w co wierzymy i jak wygląda nasze życie, z jego uwikłaniami i schematami, nad tym, czym jest zniewolenie.
Dawid był nie tylko królem, ale i artystą, twórcą kilkudziesięciu psalmów, w których wyrażał swoją radość, a także niepokoje i troski, które towarzyszą każdemu człowiekowi. Toteż główna postać, grana przez Sambora Dudzińskiego, staje się nim, Dawidem, będąc równocześnie Każdym. Każdym z nas. Everymanem.
Sambor Dudziński w spektaklu Król Dawid live!, fot. Marek Grotowski |
Opowieść na instrumenty i ludzki głos
Oddziaływanie tej sztuki jest tak silne przez to właśnie, że odnosi się do każdego człowieka – do naszych ludzkich zniewoleń, zdrad, lenistwa, pustki, naszych klęsk i zwycięstw.
Sambor Dudziński - poprzez swoją fenomenalną obecność na scenie, a także wiarygodność tego, o czym mówi – panuje niepodzielnie nad widzami od początku do końca. Za pomocą różnych instrumentów: dętych, klawiszowych, perkusyjnych, a także modulując głos, śpiewając, wreszcie opowiadając – uzmysławia widzom, że historia Dawida, twórczo opowiedziana, może stać się źródłem refleksji na temat własnego życia, a w konsekwencji – impulsem do tego, aby to życie przemieniać. Warunkiem jest uwolnienie się od schematów umysłowych i życiowych, bo to pozwala stać się wolnym człowiekiem, który nie ulega pokusom, ale ma jasno określone wartości i priorytety. Tą wartością jest przede wszystkim on sam.
Dawid był prawy, otwarty i spontaniczny. Kiedy został królem i zdobył "wszystko” i stało się to, paradoksalnie, źródłem jego klęski. Podobnie jest z nami – zdaje się mówić w swoim spektaklu Dudziński. Uwikłani w zawodowe i rodzinne schematy, pędzimy w "wyścigu szczurów” i żyjemy pod dyktando pracodawców i banków, które decydują o tym, jak mamy żyć. Uwolnienie się od tego sprawia, że życie nabiera blasku i sensu.
Wypowiedź ta – wypowiedź artysty na temat życia i wiary, które są od siebie nieodłączne, jest zaiste brawurowo zagrana i zaśpiewana. Ludzki głos, szept, śmiech, dźwięki różnych instrumentów, wydobywane na różne sposoby przy okazji opowiadania/śpiewania scenicznej historii króla Dawida, a także współgrający z nimi ruch sceniczny i światło – stanowią pełną wdzięku sceniczną całość, która zagarnia widzów bez reszty. Tytułowe zawołanie "Król Dawid live!" staje się rzeczywistością.
Premiera: 25 marca 2014 w ramach 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz