niedziela, 10 grudnia 2017

Alice Munro: (Różne) "Odcienie miłości” /recenzja książki/

Wielka skala emocji, tajemnice i niemożność wypowiedzenia siebie, zdrady i głębokie przywiązanie – oto tematy nowego tomu opowiadań Alice Munro.

Wydawnictwo Literackie
 Tom opowiadań noblistki z 2013 roku, Alice Munro, zatytułowany ”Odcienie miłości”,  zawiera teksty pisarki pochodzące z drugiej połowy lat 80. ubiegłego wieku.  Jeśli ktoś spodziewałby się  typowych historii miłosnych, będzie srodze zawiedziony. Opowiadania te bowiem ukazują  skomplikowane relacje międzyludzkie oraz jak wielka jest skala towarzyszących im emocji.

Przekonamy się o tym już w tytułowej opowieści, będącej wspomnieniem z dzieciństwa.  Po śmierci matki bohaterki (i narratorki zarazem) okazuje się, że pozornie nieobecna w jej życiu przeszłość powraca ze zdwojoną siłą. Snuje wspomnienia, w których główną rolę odgrywa właśnie matka – jej trudne dzieciństwo, które zna z opowiadań różnych osób, ale bynajmniej nie od niej samej.  Okazuje się, że dziwne i niekiedy niezrozumiałe jej zachowania są efektem przeżytej w dzieciństwie traumy, na skutek której utraciła poczucie bezpieczeństwa. To z kolei sprawiło, że chroniła potem własne dzieci (w tym także narratorkę opowiadania) ponad miarę, a jej relacje z nimi nigdy nie były spontaniczne i ciepłe.

Za pomocą złożonej, wielowarstwowej narracji, jak zwykle u tej pisarki, odsłania się przed nami zaskakujący splot różnych wydarzeń, których summa składa się na obraz dorosłej już matki – takiej, jaką pamięta bohaterka. Osoby zamkniętej w sobie, pełnej zagadkowych zachowań, wypowiadającej tajemnicze zdania:

Lubiła powtarzać, że ma złamane serce, ciągle słyszałam jak mówi te słowa. I tylko tyle. Jakby zaczynała jakąś historię i od razu ją kończyła.

Owe tajemnice, nierozwinięte narracje, jakby zduszone w zarodku, ukazują dramat istnienia – ową niemożność wypowiedzenie siebie. Ma to także daleko idące konsekwencje, trwa  bowiem w następnych pokoleniach:

Chmura ta położyła się niegdyś cieniem na życiu mojej matki, a ja, gdy ją czymś zasmucałam, stawałam się jej częścią.

W tym stanie  n i e w i e d z y  bohaterka snuje różne scenariusze, którymi próbuje wypełnić  to, czego już się o matce nie dowie, a wszystko po to, aby zrozumieć siebie i swoje własne życie, z jego meandrami i cierpieniem.

W dawnych związkach  -  konstatuje – miłość  i urazy istniały zawsze obok siebie, głęboko ukryte i wzajemnie splątane, płynące jednym nurtem, nieprzerwanie.

Bohaterki to już nie dotyczy, ponieważ doznane urazy sprawiły, że jej małżeństwo się rozpadło.
Podobnie jak bohaterów kolejnego opowiadania: ”Porost”. Były mąż odwiedza swoją eksmałżonkę w jej rodzinnym domu, aby – jak co roku – złożyć życzenia urodzinowe byłemu teściowi. Okazuje się, że mimo animozji i wzajemnej niechęci oraz dobrze ukrytych urazów, więź między małżonkami jest o wiele głębsza, niż między Dawidem a jego  kolejną partnerką. Łączy ich nie tylko wspólna przeszłość, ale również sekret, którym mężczyzna dzieli się z byłą żoną. A jednocześnie, paradoksalnie, ta bliskość i fakt, że tyle o sobie wiedzą, staje się prawdziwą przyczyną ich zerwania.

Nigdy nie mógł już poczuć się lekki, żadna sekretna ani zwycięska wyprawa nie była możliwa z kobietą, która wiedziała o nim tak wiele.

Alice Munro opowiada nie tylko o skomplikowanych związkach między rodzicami a dziećmi czy między małżonkami. Dotyczy to w równym stopniu także rodzeństwa, jak np. w opowiadaniu o zagadkowym tytule ”Monsieur les Deux Chapeaux”, w którym bohaterami są dwaj bracia.  Ich szczególnie silna więź jest trudna do zrozumienia dla osób postronnych. Dopiero na końcu dowiadujemy się, że jej źródło tkwi w wydarzeniach z dzieciństwa, które sprawiły, że odtąd czuwanie, by coś podobnego nigdy się nie przytrafiło, jest zadaniem, które przyjdzie wypełniać przez resztę dni.

Cechą charakterystyczną pisarstwa Munro jest nie tylko waga poruszanych tematów. W przypadku tomu ”Odcienie miłości” są to niezwykle złożone relacje międzyludzkie, które mogą posłużyć wrażliwemu i refleksyjnemu czytelnikowi jako rodzaj lustra.  Pisarka zdaje się mówić, że miłość jest uczuciem migocącym różnymi znaczeniami, nierzadko sprzecznymi.

Opowiadania kanadyjskiej pisarki są pociągające również dla wielkich walorów samej narracji, będącej czymś w rodzaju metajęzyka opowieści. Historia może być pozornie banalna, ale za to jak jest opowiedziana! Niemal każde opowiadanie jest tego przykładem.  To prawdziwe perły narracji. Zwróciłam na to uwagę już podczas lektury innych opowiadań, spośród których najbardziej urzekły mnie historie z tomu ”Zbyt wiele szczęścia” (2009). Tworzenie, snucie opowieści – oto prawdziwy, podskórny temat wielu opowiadań Alice Munro.
  
Opowiadania Alice Munro ”Odcienie miłości”, w tłumaczeniu Agnieszki Kuc, ukażą się w Wydawnictwie Literackim  11 września 2014 r.

Recenzja ukazała sie pierwotnie na portalu Kulturaonline w sierpniu 2014 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powrót Orfeusza - koncert pamięci Andrzeja Markowskiego w setną rocznicę urodzin w NFM /zapowiedź/

29 listopada o 19.00 Narodowe Forum Muzyki zaprasza na koncert NFM Filharmonii Wrocławskiej pod batutą maestra Jacka Kaspszyka, poświęcony p...

Popularne posty