Od 19 września 2016 roku Wrocławskie
Muzeum Narodowe prezentuje obrazy wybitnego malarza epoki baroku –
wrocławianina Bartłomieja Strobla. Prezentuje też dzieła sztuki powstałe w kręgu
mecenatu biskupa Karola Ferdynanda Wazy. Sto eksponatów, a wśród nich dzieła
wyjątkowej urody.
Bartholomanus Strobel Młody,portret Johanna Vogta, 1628, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Bartłomiej Strobel – wrocławski Tycjan
Ekspozycja w
Muzeum Narodowym przywraca przede wszystkim pamięć o wybitnym malarzu epoki
baroku – Bartłomieju Stroblu, który był w swoim czasie cenionym artystą i
erudytą.
Urodził się
w 1547 lub 1548 roku w Ścinawie Małej i pochodził z osiadłej na Śląsku rodziny
malarzy. Syn Bartholomeusa Starszego, terminował od 1602 roku przez pięć lat w
warsztacie u ojca. Wiadomo, że ów rodzinny warsztat znajdował się w tzw. Zaułku
Kapturowym, między rzeką Oławą a zewnętrznym pierścieniem obwarowań. W latach
1614 - 1615 artysta tytułował się już
nadwornym malarzem i portrecistą arcyksięcia Karola, został ponadto przyjęty na
służbę na dwór biskupi we Wrocławiu.
W 1624 roku
zetknął się po raz pierwszy z królewiczem Władysławem IV Wazą, dla którego wykonał
rysunek w szkicowniku. Szkic ów znajdziemy na wrocławskiej wystawie. Artyście
powodziło się coraz lepiej i odgrywał coraz bardziej znaczącą rolę w kręgu
wrocławskich elit. Zaprzyjaźnił się ze znanym śląskim poetą, Martinem Opitzem,
którego podobiznę utrwalił i można ją również podziwiać na wystawie w Muzeum
Narodowym. Malował dla książąt i królów: cesarza Ferdynanda II Habsburga, Ferdynanda
III, dla króla Szwecji Gustawa Adolfa Wazy, a także dla książąt śląskich,
ziębickich, oleśnickich, brzeskich i legnickich.
Adoracja Chrystusa Ukrzyżowanego przez benedyktynów i benedyktynki, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Kiedy na
Ostrów Tumski wkroczyły wojska księcia duńskiego Ulrika, opuścił Wrocław i udał
się do Rzeczypospolitej, a ściślej do Gdańska. Król Władysław IV Waza zlecił mu
także prace malarskie w kaplicy św. Kazimierza przy katedrze w Wilnie. W
połowie lat 30. malarz wykonał szereg portretów dla magnaterii polskiej i
litewskiej, m.in. portret Jerzego Ossolińskiego, portret Władysława Dominika
księcia Zasławsko-Ostrogskiego oraz Janusza Radziwiłła. W uznaniu jego zasług
król Władysław IV nadał mu tytuł malarza królewskiego.
Przez
następne lata, aż do roku 1642, Strobel pracował nad wielkim płótnem (280 x 952
cm) na zamówienie króla, zatytułowanym "Uczta u Heroda i ścięcie św. Jana
Chrzciciela" – najbardziej okazałym i dojrzałym artystycznie, który
znajduje się obecnie w Muzeum w Prado. Niestety, nie udało się sprowadzić go do
Wrocławia, toteż na wystawie znajduje się jego kopia. Jednakże ów brak znacznie
rekompensuje wideo art przygotowany
specjalnie na tę wystawę przez znanego reżysera filmowego Lecha Majewskiego, zainspirowany tym właśnie obrazem.
W latach 40.
XVII wieku Strobel wykonał jeszcze malowidła do ołtarza św. Jakuba w kościele
opackim w Pelplinie.
Gabinet sztuki królewicza Władysława Zygmunta, malarz antwerbski, 1623, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Pod wpływem
ciężkiej choroby zaprzyjaźniony z jezuitami malarz przeszedł w 1643 roku konwersję na katolicyzm. Stworzył wówczas
obrazy dziękczynne dla ołtarza głównego kościoła w Radzyniu Chełmińskim. Na wystawie możemy je również podziwiać. Rok
później namalował konterfekty rajcy toruńskiego Nikolausa Hübnera oraz Wilhelma
Orsettiego. W ostatnich latach Strobel namalował płótna dla koprzywnickich i
koronowskich cystersów oraz obraz w Pakości.
„Najznakomitszymi
realizacjami artysty były malowidła ołtarzowe dla Fromborka, Włocławka i
Peplina – twierdzi kuratorka wystawy Ewa
Hułuszka. Fromborska św. Anna Samotrzecia, kameralna, liryczna w nastroju
scena rodzajowa, została tak dobrze dostosowana do potrzeb polskiej dewocji, że
kopiowano ją kilkanaście razy aż po wiek XVIII”.
„Sławę
przyniosły mu także portrety naszej szlachty i magnaterii – dodaje Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum
Narodowego we Wrocławiu. Nikt tak jak on nie potrafił oddać niezwykłego uroku
fizjonomii dumnych arystokratów, tak sugestywnie jak on uwieczniać podobizny
naszych Sarmatów oraz mieszczan Torunia, Elbląga czy też Gdańska. Także
rysunki, jakie po sobie pozostawił, do dziś urzekają nas swoją erudycją i
niezwykłą formą plastyczną”.
Portret Martina Opitza, B. Strobel, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Karol Ferdynand Waza – biskup i mecenas sztuki
Karol
Ferdynand Waza był synem i bratem królów, prawnukiem Zygmunta Starego, a także
biskupem wrocławskim w latach 1625-1655, którym został obrany w wieku dwunastu
lat (tym samym również został księciem Nysy). Nigdy nie uzyskał święceń
kapłańskich, był natomiast poważnym kandydatem do tronu polskiego, z którego
zrezygnował na korzyść brata Jana Kazimierza. Był zamiłowanym kolekcjonerem
sztuki i mecenasem, który obdarowywał kościoły i zakony rozmaitymi dziełami
sztuki, zwłaszcza złotniczej, czego przykłady znajdziemy na wrocławskiej
wystawie.
Kamienowanie św. Szczepana, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Oprócz
obrazów Strobla, na wystawie wyeksponowano bowiem także płótna i przedmioty
rzemiosła artystycznego, pochodzące z ponad dwudziestu instytucji kościelnych
oraz muzeów polskich i zagranicznych. Znajdziemy także prace Wilhelma Hondiusa,
Tobiasa Kramera, Hansa Riegera i Johanna Pfistera. Wśród nich – słynną rubinową
sukienkę częstochowskiej Madonny, medal koronacyjny króla Władysława IV Wazy i
wiele innych, których zgromadzenie w jednym miejscu nastręczało niemałe
trudności.
Wystawa jest
interesująco zaaranżowana przez Agnieszkę
Sowę-Szenk. Szczególnie zwracają uwagę wykonane z papieru postaci widzów
ubranych w stroje z epoki. Ekspozycji towarzyszy także katalog z esejami na
temat malarstwa, złotnictwa, kostiumologii, literatury oraz muzyki z epoki
wojny trzydziestoletniej. Ponadto przygotowano liczne wykłady z oprowadzaniem
po wystawie, pokazy i zajęcia dla dzieci.
Maryja z Dzieciątkiem i św. Stanisławem Kostką, fot. B. Lekarczyk-Cisek |
Wystawa
„”Wrocławska Europa” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu czynna jest od 19 września
do 31 grudnia 2016.
Artykuł został pierwotnie opublikowany na portalu Kulturaonline.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz