Kinga Preis w roli tytułowej Głuptaski, reż. Jerzy Bielunas, fot. Łukasz Giza |
Zaprezentowany podczas 36. PPA autorski spektakl Jerzego Bielunasa, zatytułowany "Głuptaska", powstał z fascynacji powieścią Swietłany Wasilenko. Z pierwowzoru reżyser zaczerpnął wątek współczesny, odnoszący się do wydarzenia związanego z konfliktem kubańskim. Poza tym spektakl czerpie z różnorodnych źródeł - od gry komputerowej po wpisy internautów, tworząc własną narrację i oryginalne przesłanie.
Czas Apokalipsy w Kapustinym Jarze
Głuptaska w reż. Jerzego Bielunasa, fot. Łukasz Giza |
Pobawmy się w apokalipsę!
Takie odważne i niekonwencjonalne zestawienie niesie zgoła inne, nowe treści, których w oryginale nie było. Jerzy Bielunas snuje mianowicie gorzkie refleksje na temat współczesnego świata, którego cechą charakterystyczną jest "ucieczka w zabawę". Choć nie zabliźniły się rany Czarnobyla, urządzono sobie z niego grę i ktoś zarabia na ludzkim cierpieniu. Podobnie rzecz ma się z biurem turystycznym. Okazuje się, że nieszczęście - gdy się je odpowiednio zaprezentuje - można dobrze sprzedać...
Bogactwo środków teatralnych
W głębi sceny natomiast, na tle tylnych projekcji, umiejscowiono chór cerkiewny Oktoich. Szczególnie zapada w pamięć ostatnia projekcja, przedstawiająca krwawe słońce. To jakby sfera sacrum zwiastująca Apokalipsę.
Projekcje filmowe pełnią w spektaklu istotne role. Poza prezentacją gry komputerowej, pokazano także zdjęcia przedstawiające Czarnobyl, fragmenty filmu dokumentalnego Swietłany Wasilenko (pisarka jest równocześnie scenarzystką), zawierającego m.in. moment wytaczania z hangaru potężnej rakiety. Na końcu zaś pojawiają się zabawne animacje z udziałem obu aktorek, ukazujące - zgodnie z duchem epoki - "zabawowy" wymiar tego, co groźne i tragiczne.
Głuptaska w reż. Jerzego Bielunasa, fot. Łukasz Giza |
Różnorodna muzyka
Z kolei śpiew rodziny Pospieszalskich, która wykonywała w spektaklu kompozycje swego lidera - Mateusza, pełnił funkcję komentarza do rozgrywających się scen. Towarzyszył także śpiewającym aktorkom. Choć inny stylistycznie, jest na scenie czymś w rodzaju greckiego chóru i śpiewa znakomicie. Tak dobrze, że Mateusz Pospieszalski otrzymał za swoje kompozycje tegoroczną nagrodę Tukana Kapituły i Dyplom Mistrzowski.
Aktorstwo
W pamięci pozostają piękne, głęboko poruszające songi głównej bohaterki, którą wspaniale zagrała Kinga Preis. Bo też aktorstwo jest równie mocną stroną tego przedstawienia. Głuptaska Kingi Preis nie jest głuchoniema, jak w powieści, lecz jest delikatną, nadwrażliwą dziewczynką, opóźnioną w rozwoju umysłowym, co czyni ją różną od pozostałych - jurodiwą. Jej emocje wahają się od radości życia, poprzez smutek, aż po graniczącą z histerią rozpacz. Aktorka chodzi i zachowuje się jak dziecko w sposób niezwykle wiarygodny. Jeszcze mocniej oddziałuje na widzów jej śpiew, momentami przyprawiający o metafizyczny dreszcz.
Kinga Preis jako Głuptaska/fot. Łukasz Giza |
Bardzo interesującą rolę stworzyła również Małgorzata Hajewska - Krzysztofik. Miała bardzo trudne zadanie wcielenia się w postać funkcjonariuszki systemu - Traktoriny, grając jednocześnie pisarkę, która tę historię przeżyła i opisała. Rola doprawdy znakomita i mocna, a także - mimo wrodzonej kruchości i delikatności aktorki - wiarygodna.
Małgorzata Hajewska-Krzysztofik jako Swietłana Wasilenko, fot. Ł. Giza |
i jako Traktorina/fot. Ł. Giza |
Sądzę, że spektakl Jerzego Bielunasa należy do najbardziej interesujących propozycji tegorocznego PPA. Refleksja na temat współczesnego świata, wsparta znakomitym aktorstwem, piękną muzyką i pomysłową scenografią, przemawia za wysoką rangą tego wydarzenia.
Recenzja ukazała się pierwotnie na portalu Kulturaonline.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz