Pięćdziesiąt
lat po amerykańskim wydaniu biografii słynnej wokalistki jazzowej, Billie
Holiday, ukazał się w Wydawnictwie Czarne jej polski przekład. Opowieść Billie
o sobie samej to jak słuchanie jej nagrań. Przekonajcie się sami.
Billie Holiday, William Dufy, Lady śpiewa bluesa, Wyd. Czarne
Billie Holiday była moją ulubioną piosenkarką w
latach młodości, kiedy to interesowałam się jazzem i bluesem. Nie tylko
kolekcjonowałam jej nagrania, utrwalając je na magnetofonie szpulowym audycje
Polskiego Radia, zwłaszcza „Blues wczoraj i dziś” Marii Jurkowskiej, ale stałam
się nawet szczęśliwą posiadaczką mojej ulubionej płyty (oczywiście analogowej):
„Lady in Satin”, nagranej w 1958 roku dla Columbia Records, z towarzyszeniem
orkiestry symfonicznej i chóru. To szczególny album, na którym Billie wykonuje
głównie utwory pełne smutku, a niedoskonałości jej zmęczonego głosu (było to na
rok przed śmiercią wokalistki) zdają się dodawać im bluesowego feelingu. Przede
wszystkim brzmią jakoś wyjątkowo prawdziwie i szczerze – jak spowiedź z całego
życia. Żadna z jej płyt nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia, jak właśnie
tamta… Album Lady in Satin
Pierwsze próby tłumaczenia - Stefan ZondekW latach 70. biografię Billie Holiday zaczął
tłumaczyć znawca i niestrudzony propagator bluesa, Stefan Zondek, tłumacz autobiografii
Louisa Armstronga: "Moje życie w Nowym Orleanie". Jednakże pracę przerwała
jego przedwczesna śmierć. Chciałabym w tym miejscu o tym fakcie przypomnieć. W liście ze szpitala (datowanym 7 października 1994 r.) Stefan napisał:
A oto fragment tego tłumaczenia:
Prawda, że niezłe? I pomyśleć, że mogliśmy przeczytać tę biografię 43 lata temu...
Autobiografia Billie Holiday w tłumaczeniu Marcina Wróbla
I oto po tylu latach – wreszcie jest, w znakomitym
tłumaczeniu Marcina Wróbla, które pozwala posmakować charakterystycznego sposobu
mówienia Billie, przyjrzeć się jej niejako z bliska – na tyle, na ile nas do
siebie dopuszcza. Z pewnością nie jest to sensacyjna i skandalizująca biografia
znanej wokalistki, jak choćby wydana przez W.A.B. w 2007 roku książka autorstwa
Julii Blackburn. Opowieść Billie o sobie samej przypomina słuchanie jej nagrań.
„Billie jako
wokalistka – czytamy we wstępie autorstwa Davida Ritza – bywała przejmująca lub
wzruszająca, rozgoryczona lub pełna słodyczy, agresywna albo wycofana, pełna
wiary w siebie i zagubiona. Tę książkę charakteryzuje równie brutalna
emocjonalna szczerość. A to, że szczerość nie zawsze ma pokrycie w faktach, nie
odgrywa większej roli. Nie pisała tego tekstu dla historyków muzyki czy etnomuzykologów.
Kierowała nią ta sama potrzeba wyrażenia uczuć, która zmuszała ją do
śpiewania”.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz