wtorek, 5 września 2017

Forum Musicum 2017: Al Femminile, czyli na sposób kobiecy

W dniach od 18 do 26 sierpnia odbył się już po raz czternasty festiwal muzyki dawnej: Forum Musicum. Tym razem poświęcony kobietom – kompozytorkom. Zapraszam do lektury relacji z festiwalu.

Zawsze w sierpniu, przed festiwalem Wratislavia Cantans, można cieszyć ucho muzyką wykonywaną na starych instrumentach i według dawnych praktyk wykonawczych. Założony przez Jana Tomasza Adamusa, a od 2009 roku prowadzony przez Tomasza Dobrzańskiego, festiwal ten podejmuje ciągle nowe, oryginalne tematy.
Nie cofając się zbyt daleko – w 2014 roku zaprezentowano muzykę towarzyszącą różnym wydarzeniom społecznym: biesiadom, zaślubinom, a także spotkaniom towarzyskim przy stole. Rok 2015 koncentrował się na słowie, a jego motywem przewodnim było hasło: musica recitata, sformułowane przez Nicolo Vicentino, w którego przekonaniu muzyka powstała z mowy. Zaczerpnęła z niej sposoby operowania czasem, dynamiką, artykulacją, barwą dźwięku, stając się nowym, niezależnym językiem, podporządkowanym jednakże tym samym prawom, co przekaz słowny. W programie znalazło się pięć koncertów, podczas których mieliśmy przekonać się, że "na początku było słowo", od którego muzyka uczyła się przekazywania treści i uczuć. Natomiast w ubiegłym roku była to muzyka komponowana splendor civitatis – na chwałę miast: Wrocławia, Gdańska, Krakowa i Padwy, ale w równym stopniu – na chwałę Nowej Jeruzalem – miasta niebiańskiego.
Należy podkreślić, że wykonują tę muzykę rok rocznie wspaniali artyści, specjalizujący się w wykonawstwie historycznym. Obok rodzimego Ars Cantus, Wrocław odwiedzili m.in. niemiecki zespół Vox NostraPolska Orkiestra XVIII wiekuOratorium Marianum Goldberg Vocal Ensemble z Gdańska, a także prawdziwe gwiazdy, jak Olga Pasiecznik, która zaśpiewała z Wrocławską Orkiestrą Barokową.

Al Femminile, czy na sposób kobiecy

Tegoroczny festiwal odbył się pod hasłem „Al Femminile, na kobiecy sposób” i – jak to sugeruje tytuł – głównymi bohaterkami były kompozytorki. Dyrektor artystyczny festiwalu,Tomasz Dobrzański, wyjaśniał, iż chodziło mu tym razem o przybliżenie słuchaczom dzieł oraz życia kobiet, które tworzyły w czasach, kiedy ich pozycja społeczna bynajmniej nie ułatwiała dostępu do artystycznych zawodów. Casus św. Hildegardy z Bingen potwierdza jedynie tę regułę, gdyż tylko stan zakonny umożliwiał kobietom uprawianie sztuki muzycznej na chwałę Boga. I chociaż w epoce nowożytnej, pod koniec XVI wieku, pojawiły się kobiety zawodowo uprawiające śpiew, to jednak komponowanie muzyki przez kobiety zdarzało się wyjątkowo rzadko. Musiały mieć wybitny talent albo męski protektorat, a najlepiej jedno i drugie. A jednak w tym świecie zdominowanym przez mężczyzn niektórym kompozytorkom udało się zaistnieć. Właśnie ich utworów można było posłuchać podczas tegorocznego Forum Musicum. 

Muzyka żeńskich klasztorów na cześć świętych kobiet



Ensemble Peregrina (Bazylea):
Agnieszka Budzińska-Bennett – śpiew, kierownictwo artystyczne
Lorenza Donadini – śpiew, Hanna Järveläinen – śpiew, Grace Newcombe – śpiew
Baptiste Romain – fidel
fot. Karol Adam Sokołowski

Pierwszy koncert odbył się w miejscu szczególnym – w dolnej części Kolegiaty św. Krzyża, na Ostrowie Tumskim. Niskie, kolebkowe sklepienia tej przestrzeni znakomicie rezonowały wysokie soprany pięknie śpiewających kobiet z zespołu Ensemble Peregrina ze Szwajcarii, które wykonywały utwory a capella albo przy akompaniamencie fideli. Przeważały kompozycje Św. Hildegardy – średniowiecznej mistyczki, benedyktynki, przeoryszy w klasztorze nadreńskiego Rupertsberg koło Bingen, która uważała, że śpiew jest równie ważny jak modlitwa i przybliża człowieka do zbawienia. Słuchając tych utworów w tak pięknej interpretacji, trudno było nie zgodzić się ze Świętą.

Koncert prezentował także muzykę pochodzącą z XIII- XIV-wiecznych klasztorów w Krakowie i Starym Sączu oraz z francuskiej Magnus Liber, przywiezionej przez św. Kingę, a zawierającą wspaniałe utwory polifoniczne szkoły Notre Dame w Paryżu. Wykonano także jedną z najstarszych sekwencji bożonarodzeniowych: O Felix haec novitas oraz wielogłosowe Benedicamus Domino, pochodzące z rękopisów krakowskich. Zabrzmiała także polifoniczna muzyka z hiszpańskiego klasztoru cysterek w Las Huelgas, a także z dominikańskiego konwentu Klingenthal w Bazylei.


Hildegarda von Bingen - Ave Maria, O Auctrix Vite

Sonaty fletowe i klawesynowe Anny Bon

Z muzycznego średniowiecza przenieśliśmy się w wiek  XVIII, by w barokowej sali Oratorium Marianum wysłuchać kompozycji Anny Bon di Venezia – kompozytorki, śpiewaczki i klawesynistki, która była muzycznie wykształcona i pochodziła z rodziny muzyków. Wraz z rodzinną trupą jeździła po Europie i tak trafiła do Bayreuth, którego właściciel, murgrabia Friedrich von Brandenburg-Bayreuth, był mecenasem sztuki i miłośnikiem gry na flecie. Właśnie kompozycji Anny Bon, powstałych na dworze w Bayreuth, mogliśmy posłuchać w wykonaniu zespołu Filatura di Musica: Magdaleny Pilch grającej na flecie, Patrycji Domagalskiej-Kałuży – na klawesynie oraz Julii Karpetty – na violi da gamba. Dominującym instrumentem prezentowanych kompozycji był flet, ale zaprezentowano także utwory na klawesyn solo, świadczące o prawdziwym talencie i wirtuozerii zarówno kompozytorki, jak i wykonawczyń.


Magdalena Pilch, flet, fot. Karol Adam Sokołowski

Patrycja Domagalska-Kałuża, klawesyn, fot. Karol Adam Sokołowski


Cudowne madrygały Maddaleny Casulany


Kolejna wspaniała kompozytorka włoska XVI wieku, także lutnistka i śpiewaczka, co zaowocowało pięknymi kompozycjami, w których śpiew odgrywa rolę szczególną. Była także pierwszą kobietą, której utwory zostały wydane drukiem. Co prawda, w programie zapowiadano ją mało entuzjastycznie, jakoby:
w swoich utworach unikała eksperymentów, wyrafinowanego kontrapunktu i chromatyki, jej styl kompozytorski był melodyjny i nacechowany wrażliwością na oddanie dźwiękami subtelności tekstu w poszukiwaniu ulotnego nastroju.

Dodano jednak, że:

Dla odmalowania znaczenia słów używała często zaskakujących i efektownych figur retorycznych.
Owa retoryka sprawiła, że utwory Casulany nie były monotonne, lecz brzmiały różnorodnie i wprowadzały rozmaite odmiany nastroju – od smutku i zadumy (Ben venga il pastor czyMorte te chiamo) po radość (Io felice pastore…).



Tomasz Dobrzański, dyrektor artystyczny, flet

Ars Cantus, fot. Łukasz Rajchert

Wykonawcy – znakomity wrocławski zespół Ars Cantus pod kierownictwem dyrektora artystycznego, Tomasza Dobrzańskiego – interpretował kompozycje Maddaleny Casulany z wielką wrażliwością i talentem. Zespół jest fantastycznie zgrany i brzmi nie gorzej od Cantus Cöln, którego miałam niedawno okazję posłuchać na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy. Ponadto Tomasz Dobrzański zagrał na własnoręcznie wykonanym instrumencie przypominającym dudy, co przydało utworowi włoskiej kompozytorki nowych, niespodziewanych barw, zapewne mających związek z ową retoryką w muzyce, o której wspomniał podczas koncertu Dobrzański.


Morir non può il mio cuore, Maddalena Casulana, wyk. Concerto delle Donne
Annemiek van Zeben, alt Paula Quint, luit

Sonaty skrzypcowe i kantaty Élisabeth Jacquet de La Guerre


Utwory francuskiej kompozytorki XVII wieku,  Élisabeth Jacquet de La Guerre, zaprezentowano w pięknych i znakomitych akustycznie wnętrzach ewangelicko-augsburskiego Kościoła Opatrzności Bożej.
Kompozytorka miała arystokratyczne pochodzenie i była cudownym dzieckiem, toteż odebrała staranną edukację muzyczną, m.in. na dworze Ludwika XIV. Przeszła do historii Francji jako pierwsza kobieta, która skomponowała operę. Niemal wszystkie swoje utwory dedykowała królowi.
Koncert przekonał słuchaczy, jak wiele słodyczy mieści w sobie ta muzyka. Mnie najbardziej urzekły utwory instrumentalne, w szczególności I Sonate pour le Viollon et le clavecin en reminer. Skrzypce barokowe, na których grał po mistrzowsku Grzegorz Lalek oraz utwór solo na klawesyn w wykonaniu Lilianny Stawarz należały do najjaśniejszych punktów tego wieczoru.

Po kolejnym pięknym koncercie wyobrażałam sobie, że – jak w znanym filmie z Jackiem Nickolsonem – lepiej być nie może, a jednak… A jednak, kiedy wysłuchałam ostatniego koncertu, uznałam, że zawsze może być lepiej i że apetyt rośnie w miarę jedzenia, toteż z przykrością przyjęłam do wiadomości fakt, iż festiwal Forum Musicum dobiegł końca.

Elisabeth Claude Jacquet de La Guerre Sonata

O che nuovo stupor! Co za cuda nowe!


Bez żadnej przesady, koncert tworzyły cudowne kompozycje kompozytorek włoskich XVII wieku, m.in.: Isabelli Leonardo, Claudii Rusca, Barbary Strozzi i Franceski Caccini. Dwie pierwsze komponowały w klasztornym zaciszu, Barbara Strozzi prowadziła życie świeckie. W programie czytamy:

Swój talent śpiewaczki rozwijała zapewne w tradycji wywodzącej się z zapoczątkowanej w Ferrarze na dworze książąt d’Este w latach 70. XVI wieku mody na concerto delle donne – zespół wirtuozowsko śpiewających dam. W związku z tą modą wzrosło zapotrzebowanie na określony repertuar na wysokie głosy.
To zaowocowało kompozycjami śpiewanymi a capella.

BARBARA STROZZI, L'Eraclito Amoroso
Ensemble Poïesis. Cristiana Presutti, soprano


Z kolei Francesca Caccini, zwana la Cecchina, była zarówno śpiewaczką, jak i kompozytorką. Pochodziła ze znanej rodziny muzycznej – była córką Giulia Cacciniego, pierwszego w historii (obok Jacopa Periego) kompozytora oper oraz współzałożyciela Cameraty Florenckiej. Jej matka, Lucia, również była śpiewaczką. Od ojca Francesca otrzymała rzetelne wykształcenie muzyczne. Karierę rozpoczynała śpiewając na dworze florenckim w rodzinnym zespole wokalnym "Concerto Caccini".  Śpiewała też, towarzysząc sobie na lutni, pieśni solowe, a także wykonywała partie wokalno-aktorskie w utworach scenicznych ojca i własnych. Źródła podają, że zaśpiewała  przed polskim królewiczem Władysławem Wazą.


FRANCESCA CACCINI, 'Ch'Amor sia nudo, e pur com l'ali al tergo' (Il primo libro delle Musiche)

Muzykę XVII-wiecznych kompozytorek pięknie interpretował włoski zespół  Contrasto Armonico pod kierownictwem Marco Vitale, grający na instrumentach dawnych: skrzypcach barokowych, violi da gamba, teorbie i klawesynie, z towarzyszeniem Beatrice Palumbo, sopran. Na stronie zespołu możemy przeczytać, iż:
Celem Contrasto Armonico jest powrót do korzeni HIP “wykonastwa historycznie zainspirowanego”, prowadzenie prac badawczych  oraz poszerzanie granic praktyki wykonawczej muzyki dawnej. Contrasto Armonico widzi HIP jako nieustającą “pracę w toku”, uznając ją jako filozofię, a nie konsolidację tradycji. Artyści Contrasto Armonico dzielą tę samą pasję dla muzyki wykonywanej na instrumentach dawnych i miłość dla włoskiej muzyki Handla.
Dodajmy, że zespół powstał z inicjatywy polskiej wiolonczelistki Marty Semkiw i włoskiego klawesynisty Marco Vitale.

Contrasto Armonico, fot. Karol Adam Sokołowski

Kiedy muzykę dawną wykonuje zespół pasjonatów, interpretacja daje zadowolenie także słuchaczowi, inaczej być nie może. Tak więc festiwal Forum Musicum rozpoczął się od górnego C i na nim zakończył. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

XXXIII Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” /zapowiedź, program/

Międzynarodowy Festiwal „Maj z Muzyką Dawną” to jedyne wydarzenie kulturalne w zachodniej Polsce, którego głównym celem jest promocja muzyki...

Popularne posty