poniedziałek, 30 kwietnia 2018

"Wszystko się łączy". Rozmowy Miry z duchami /relacja z wystawy/

W środę, 5 czerwca 2013 r., w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA, odbył się wernisaż wystawy „Wszystko się łączy” Miry Żelechower – Aleksiun. W rozmowie z Karoliną Szykier – Koszucką malarka nawiązała do tematu dnia – Dybuka, wyjaśniając, że w jej malarstwie chodzi raczej o duchy przodków – o pamięć o nich i otwarcie na tradycję. Zarazem jest to wystawa bardzo osobista – najbardziej intymna wśród dotychczasowych prac autorki.

Mira Żelechower-Aleksiun podczas otwarcia wystawy, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

„Zaczęłam tę serię obrazów od dużych płócien, których na tej wystawie nie ma – mówiła o swojej wystawie Mira Żelechower – Aleksiun – a które są refleksją na temat mojej wczesnej twórczości. Później jednak pomysły zaczęły pojawiać się w takim tempie, że nie miałam już cierpliwości i czasu, aby utrwalać je na dużych obrazach. Właśnie kiedy malowałam małe obrazy, pojawiły się duchy. Nie były to jednak duchy w rodzaju Dybuka – stwierdziła malarka – ale duchy przodków – praojców”.

Wszystko się łączy/ze strony artystki
„Poczułam, że sama jestem pramatką – w stosunku do mego wnuka. W moich obrazach zawarłam przesłanie do niego. Chciałabym, żeby mój wnuk Leo pozostawał w łączności ze swoimi praojcami. Sama dość późno stałam się na to otwarta i czuła. Może trzeba mieć wiedzę, żeby móc się otwierać – dodała – albo być otwartym, żeby mieć wiedzę…”

Wszystko się łączy/ze strony artystki

Artystka opowiadała też o swoich rodzicach – matce, której obrazy zaczęła tak późno rozumieć, a także o ojcu, którego nie poznała, ponieważ został zabity przed jej urodzeniem, dlatego że był Żydem.  Jeden z obrazów na wystawie cytuje obraz mamy Miry, który namalowała mając zaledwie 17 lat. Jest na nim podwórko i okno jej dzieciństwa, a dla artystki jest to okno, którym wchodzą aniołowie. Jest też na tym obrazie stół sederowy, który nie ma końca – i to jest przesłanie obrazu matki, jak je rozumie artystka.
Również ojciec pojawia się na obrazach tego cyklu – duchowy, irracjonalny, jak w opowieściach tych, którzy go znali i potwierdzali ich – ojca i córki – wielkie podobieństwo.

Wszystko się łączy/ze strony artystki

„Chciałabym, aby mój wnuk – powiedziała artystka – był otwarty na swoją tradycję, na tradycję moich przodków - żeby  to była jego droga. To jest bardzo ważne wypełnienie przesłania „z pokolenia na pokolenie”.  Chciałabym, żeby Leon nie niósł traumy, ale żeby niósł pamięć. Żebyśmy wszyscy ją nieśli. Myślę, że  Tora jest również zapisem takich zdarzeń – straszliwych, ale zostały one przemienione, a życie trwa dalej. To światło – tak widoczne na wielu obrazach – ciągle niesione jest dalej.”

Na koniec spotkania został odczytany Psalm 91 „Pod Bożymi skrzydłami” – w oryginale i w polskim tłumaczeniu:

Kto przebywa w pieczy Najwyższego
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ucieczko moja i Twierdzo,
mój Boże, któremu ufam».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kto otrzyma Nos Chopina podczas Millennium Docs Against Gravity Film Festival?

 12 wspaniałych filmów dokumentalnych o ludziach całkowicie oddanych sztuce, która zmienia nie tylko ich życie, ale fascynuje i porusza takż...

Popularne posty