sobota, 9 czerwca 2018

Pisanie wierszy to ryzyko, które warto podjąć. Trwa Festiwal Miłosza

Miłosz powtarzał, że chciałby tworzyć poezję czystą, będącą zachwytem nad światem. Życie jednak sprawiało, że musiał pisać wiersze naznaczone żałobą i cierpieniem – tak, w wykładzie inaugurującym tegoroczną edycję festiwalu mówiła amerykańska poetka i przyjaciółka noblisty, Jane Hirshfield.

Festiwal Miłosza, zdj. organizatorów
Cierpienie i empatia – to dwa tematy, które jak refren powracały w spotkaniach i dyskusjach pierwszego dnia festiwalu. Hirshfield w odczycie z cyklu Miłosz Lecture przedstawiła je jako elementy nierozerwalnie związane w pracą poety. - Twórcę nazywamy wielkim wtedy, gdy potrafi wznieść się ponad własne doświadczenie i ze współczuciem spojrzeć na innych - tłumaczyła. Taką właśnie postawę dostrzec można u Katji Gorečan i Rona Padgetta – dwojga poetów którzy wczoraj spotkali się z festiwalową publicznością. Choć reprezentują różne style i różne pokolenia (Padgett to klasyk szkoły nowojorskiej, Gorečan zaś jest przedstawicielką młodego pokolenia słoweńskich poetów) obydwoje tematem swojej twórczości uczynili codzienne doświadczenia. U Padgetta przyjmują one formę krótkich, uniwersalnych refleksji, których punktem wyjścia jest bliska osoba, codzienny rytuał czy dobrze znane miejsce. - Kiedy tworzę wiersz, niczego nie planuję, po prostu siadam i piszę – mówił. - Lubię myśleć o pisaniu jako o przygodzie. O ryzyku, które czasem znajduje piękny, a czasem dramatyczny finał, ale zawsze warto je podjąć.  Wrażliwość Gorečan jest inna: bardziej intymna, emocjonalna.  - Kiedy zaczynałam pisać, wszyscy mówili, że powinnam się zdystansować, dlatego stworzyłam literackie alter ego: Hanę – tłumaczyła wczoraj Gorečan. - Tematy, o których piszę: zawiedziona miłość, menstruacja, niska samoocena, mogą wydawać się błahe, ale ostrzegam, że jest to zwodnicze – przecież nie od dziś wiemy, że to co prywatne, bywa również polityczne.

Festiwal Miłosza, zdj. organizatorów
Goście pierwszego dnia Festiwalu Miłosza udowodnili, że poetycka empatia, o której mówiła Hirshfield, nie ogranicza się tylko od ludzi. Wyraźnie wybrzmiewa to w poezji Ilony Witkowskiej – tegorocznej nominantki do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, w której tomie „Lucyfer zwycięża” odnajdujemy istne bestiarium.  - Chciałabym, żeby zwierzęta, których jest na świecie o wiele więcej niż ludzi, żyły z nami we wspólnocie na równych prawach – mówiła. - Mam nadzieję, że moje wiersze choć trochę naruszą mur ignorancji, który wznosimy. Wśród gości pierwszego dnia festiwalu pojawił się też Jerzy Jarniewicz, który czytał krakowskiej publiczności swoje wiersze, pełne erotyzmu i intymności.

Festiwal Miłosza, zdj. organizatorów
O budowaniu i przekraczaniu murów mówili też uczestnicy debaty „W pułapce dekretowanych prawd czy w wolności chaosu?” : prof. Paweł Dybel, Dominika Kozłowska i prof. Joanna Tokarska-Bakir. W poszukiwaniu odpowiedzi paneliści m.in. analizowali echa rewolty 68. roku, przyglądali się przemianom w światopoglądowo bliskiej Polsce Irlandii oraz zastanawiali się, co sprawia, że dajemy się uwieść ludziom i ideom. - Podział swój-obcy jest nieunikniony - mówił prof. Dybel. - Istotne jest natomiast, jak postrzegamy obcego: czy jako kogoś interesującego, czy jako zagrożenie, w opozycji do którego budujemy własną tożsamość.

Festiwal Miłosza to nie tylko spotkania i debaty, ale też zajęcia praktyczne. W czwartek pod okiem ekspertów swoich sił próbowali tłumacze (warsztaty translatorskie z języka angielskiego, hiszpańskiego i słoweńskiego) oraz redaktorzy, fotografowie i wszyscy ci, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak słuchać i opowiadać (warsztaty historii mówionej z Mikołajem Grynbergiem. )

Pierwszy dzień imprezy zamknął „Niecodziennik”, wyjątkowy wieczór poetycko-muzyczny z udziałem poetek i poetów oraz tłumaczek i tłumaczy przybyłych na Festiwal Miłosza. Przy szczelnie wypełnionej sali zabrzmiały wiersze gości w sześciu językach, a wtórował im Mikołaj Trzaska z improwizacjami na saksofonie i klarnecie basowym.

.informacja prasowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariusz Mikołajek o sztuce jako o zastępczym obszarze łaski /wywiad/

Ubecja "aresztowała" jego prace dyplomowe, a tworzenie w trudnych czasach stanu wojennego stało się drogą do wiary. Swoje projekty...

Popularne posty