Koncert Królewskiej Orkiestry Concertgebouw | RCO meets Wrocław, fot. Sławek Przerwa NFM |
6 listopada 2018 roku byliśmy świadkami prawdziwego muzycznego wydarzenia: dla wrocławskiej publiczności zagrała znakomita Królewska Orkiestra Concertgebouw, którą poprowadził wspaniały flamandzki dyrygent, Philippe Herreweghe. To nie pierwszy jego występ we Wrocławiu, ale na swój sposób niezwykły. Zwykliśmy kojarzyć tego wybitnego dyrygenta przede wszystkim z muzyką dawną, której jest niezrównanym interpretatorem. Jego nagrania J.S. Bacha, w szczególności "Pasja według św. Mateusza" czy "Msza H-moll" nie mają sobie równych! Słuchaliśmy we Wrocławiu muzyki Bacha, ”Hail, Bright Cecilia” Henry Purcella, ale nigdy kompozycji Beethovena i Brahmsa. Mało tego, Herreweghe, zawsze tak skupiony i oszczędny w gestach, tym razem był dynamiczny i porywający.
Koncert Królewskiej Orkiestry Concertgebouw | RCO meets Wrocław, fot. Sławek Przerwa NFM |
Na początku zabrzmiała Uwertura do opery "Oberon" Carla Marii von Weberna, której prapremiera odbyła się w Londynie 12 kwietnia 1826 roku. A ponieważ uwertura owa w sposób kapitalny prezentuje tematy "Oberona", toteż często była prezentowana jako osobny utwór. Tak też było na wrocławskim koncercie. Był to także ten niezwyczajny moment, kiedy obok mistrzów stanęli uczniowie - uczestnicy Akademii Orkiestrowej NFM. Dodać trzeba, że już po raz czwarty Narodowe Forum Muzyki organizuje program edukacyjny, którego uczestnicy uczą się u najlepszych: koncertmistrzów oraz liderów NFM Filharmonii Wrocławskiej, mają też wyjątkową okazję, aby uczestniczyć we wspaniałych koncertach. Trzeba jednak dodać, że w przypadku koncertu prowadzonego przez Phillippe Herreweghe młodzi muzycy zagrali dzięki zaproszeniu Royal Concertgebouw Orchestra, która realizuje projekt „Side by Side” (‘ramię w ramię’). Jak mogliśmy się dowiedzieć z programu koncertu:
"Podczas każdego z koncertów RCO odbywającego się we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej w ramach trasy „RCO meets Europe” orkiestra zaprasza do pierwszego utworu muzyków z lokalnych młodzieżowych orkiestr i oddając im jedno miejsce przy każdym pulpicie, dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą".
|
Wspaniały Bronfman
Prawdziwą gwiazdą pierwszej części koncertu był znakomity pianista, Yefim Bronfman, który zagrał IV Koncert fortepianowy G-dur op. 58 Ludwiga van Beethovena. Kiedy pojawił się na scenie - podstarzały i misiowaty - nikt zapewne nie spodziewał się, że za chwilę radykalnie zagarnie całą publiczność, która tego dnia wypełniła po brzegi salę główną NFM. Bronfman jest Uzbekiem, urodzonym w Taszkiencie. W wieku 15 lat wyemigrował do Izraela, a w 1989 został obywatelem amerykańskim. Zadebiutował w Carnegie Hall w 1989 roku i dał serię recitali z Isaacem Sternem w 1991 roku. W 1997 roku zdobył nagrodę Grammy za nagranie trzech koncertów fortepianowych Bartóka z Esa-Pekka Salonen i Los Angeles Philharmonic. Bronfman zajmuje się również muzyką kameralną, występował z wieloma zespołami kameralnymi i instrumentalistami. To wybitny muzyk, który równie znakomicie interpretuje kompozycje Prokofiewa i Szostakiewicza, jak też Beethovena. Oto co mówi na temat IV Koncertu fortepianowego G-dur op. 58:
Gra tego pianisty oczarowuje słuchacza swoją subtelnością z jednej strony i mocą z drugiej. To nie jest tylko sprawa techniki, ale właśnie tego "czegoś", które ten muzyk posiada. Można bez przesady powiedzieć, że zdominował orkiestrę i dyrygenta - był to koncert w jakimś sensie solowy, koncert świadczący o wielkiej indywidualności i niepowtarzalności zjawiska, któremu na imię Yefim Bronfman.
Niezwykły Herreweghe
O ile Bronfman był najjaśniejszym punktem pierwszej części koncertu, o tyle w jego części drugiej dominował Philippe Herreweghe, który brawurowo poprowadził Królewską Orkiestrę Concertgebouw, wykonując II Symfonię D-dur op. 73 Johannesa Brahmsa. Utwór został skomponowany przez Brahmsa latem 1877 roku, podczas wizyty w Pörtschach, miasteczku leżącym w austriackiej prowincji Karyntia. Stąd jej radosny i niemal pasterski nastrój, zachęcający do porównań z Szóstą Symfonią Beethovena. Jednakże sam kompozytor był wobec swego dzieła bardzo krytyczny (a miał wówczas 21 lat!) i w liście do swojego wydawcy z dnia 22 listopada 1877 roku, stwierdził, że symfonia "jest tak melancholijna, że nie będziesz w stanie jej znieść. Nigdy nie napisałem nic tak smutnego. Utwór powinno się opublikować w stosownie żałobnej oprawie".
|
Wszystko to mieliśmy szczęście usłyszeć w fenomenalnym wykonaniu muzyków Królewskiej Orkiestry Concert Gebouw, a także wspaniałego interpretatora muzyki - Philippe Herreweghe, któremu zawdzięczamy nie tylko nowe odczytania utworów J.S. Bacha, ale również odkrywcze interpretacje Brahmsa, Beethovena i Rameau.
Koncert Królewskiej Orkiestry Concertgebouw | RCO meets Wrocław pod dyrekcją Philippe Herreweghe odbył się 6 listopada 2018 roku w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz