środa, 20 lutego 2019

"Ułaskawienie" J.J. Kolskiego. O życiu w postawie wyprostowanej /recenzja filmu/

"Ułaskawienie" Jana Jakuba Kolskiego to najbardziej osobisty i przejmujący film tego artysty, będący summą jego twórczych możliwości, ukazującą bogactwo jego wyobraźni. Wyróżnia go oryginalność w przedstawianiu świata z jego problemami i pięknem. 





19 lutego 2019 roku odbyła się wrocławska premiera filmu Jana Jakuba Kolskiego, z udziałem reżysera i aktorki Grażyny Błęckiej-Kolskiej.

Film nawiązuje do bolesnej historii rodziny Jana Jakuba Kolskiego - dramatu, jaki przeżyli jego dziadkowie w 1946 roku, kiedy to zamordowano im syna - "żołnierza wyklętego", a później kilkakrotnie ekshumowano jego zwłoki, zaś babcia Anna została uwięziona przez SB. Opowieść ta ma jednocześnie sens uniwersalny, dotyczy bowiem polskiej trudnej powojennej historii, ludzkich postaw, prób zachowania godności w czasach poniżenia oraz trudnych wyborów, by "iść wyprostowanym", jak powiada Zbigniew Herbert, płacąc za to wysoką cenę.

"Babcia marzyła, aby pochować syna gdzieś wysoko - wspominał podczas spotkania z widzami Jan Jakub Kolski. Nie wiadomo dokładnie, co miała na myśli, ale ja swoim filmem spełniłem to jej marzenie".

kadr z filmu "Ułaskawienie"

Istotnie, zasadniczą opowieść stanowi długa i pełna niebezpieczeństw droga do klasztoru w górach, by godnie pochować syna. Jest to prawdziwa Golgota dla obojga rodziców. Oprócz wysiłku fizycznego, niekiedy ponad ludzkie siły, owa "droga krzyżowa" oznaczała także liczne niebezpieczeństwa ze strony służby bezpieczeństwa, maruderów czy okrutnych ukraińskich band. Ludzie ci dźwigają ponadto własne traumy. Ojciec - poczucie winy, że nieświadomie przyczynił się do śmierci syna, ufając znajomemu, który okazał się współpracownikiem SB. Matka - nieutulony żal za synem i skryte pretensje do męża, który wychował go w duchu głęboko patriotycznym i w jakimś sensie poświęcił dla Ojczyzny. Ta droga ma więc być także ich odkupieniem - tytułowym ułaskawieniem.

Trzecią osobą dramatu jest wędrujący z nimi niemiecki jeniec Jurgen, któremu udało się zbiec i który - mimo początkowej niechęci i wrogości kobiety - okazuje pokorę i solidarność w tym wspólnym losie.


kadr z filmu "Ułaskawienie"

Oboje bohaterowie przeżywają chwile słabości, mają wątpliwości, czy decyzja pochowania syna na klasztornej górze była słuszna. Ostatecznie Jakub przyznaje rację żonie, twierdząc, że dokonując takiego wyboru, stali się wolnymi ludźmi: "Gdzie jest wybór, tam jest i wolność". Hanna pod wpływem wspólnych doświadczeń zmienia  swój stosunek do Niemca - dostrzega w nim człowieka i okazuje współczucie oraz wdzięczność za uratowanie życia. Jest w filmie piękna scena rozgrywająca się w zniszczonym kościele. Jurgen "gra" na organach i jest to ten sam utwór Chopina, który pamiętamy z "Pianisty" Romana Polańskiego. W tamtym filmie gra go główny bohater na polecenie Niemca, który potem ratuje mu życie. W filmie Kolskiego to Niemiec jest w opresji, a życie ratują mu Polacy. Ale scena ta jest nie tylko prostym nawiązaniem do tamtej. Ukazuje mianowicie, że między bohaterami rodzi się ludzkie uczucie: ona rozumie jego tęsknotę za muzyką (sztuką, pięknem) i normalnym życiem, bierze jego rękę i całuje, jakby w geście podziękowania? miłości? To wszystko pozostaje w zawieszeniu, a niedomówienie dopełnia niejako widz. W filmie J.J. Kolskiego takich scen - aluzji, które współtworzą narrację filmu, nadając jej głębsze znaczenia, jest znacznie więcej. Mnie utkwiła w pamięci jeszcze jedna, w której bohaterka, grana przez Grażynę Błęcką-Kolską, odpoczywa pod krzyżem z odwróconą figurą Chrystusa. Ta scena obrazuje nie tylko pozbawiony wartości świat, podobnie jak to było w "Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy. W przeciwieństwie do męża, kobieta zachowała wiarę - odwraca figurę i mocuje ją, ale scena ma swoje mocne dopełnienie później, kiedy zrozpaczona Hanna mierzy z broni do krzyża, ale ostatecznie strzela w powietrze...

Narracja filmu "Ułaskawienie" zachwyca swoją oryginalnością. Film rozpoczyna czołówka stylizowana na film dokumentalny, nawiązująca do biografii reżysera - jego przyjścia na świat i towarzyszących tym narodzinom okolicznościom (zima stulecia), prezentuje rodziców i dziadków oraz relacje między nimi. Wszystko to utrzymane jest w żartobliwym tonie i nie zapowiada następującego po tym dramatu. Z wielką pieczołowitością zostały odtworzone realia: krajobrazy z dymiącymi parowozami, domy, stroje bohaterów. Widać zamiłowanie Kolskiego do szczegółu, gdyż to on dopełnia scenę i czyni ją niepowtarzalną, nadaje jej klimat. Dość wspomnieć główną bohaterkę tulącą do siebie pisklęta... Niezwykle ważna jest także symbolika przedmiotów i przestrzeni, czego najlepszym przykładem są oficerskie buty, które stają się symbolem polskich losów, czy też las (symbol zagubienia i duchowego chaosu), przez który z trudem przedzierają się bohaterowie.

kadr z filmu "Ułaskawienie"

Nic nie jest w tej opowieści banalne czy przewidywalne, a zarazem wszystko jest prawdziwe i wiarygodne. Z przyjemnością oglądamy piękny plener, w którym za chwilę pojawi się ranny człowiek, wyglądający na zaszczutego. Niczego nie podejrzewamy, podobnie jak bohaterowie udzielający mu schronienia i pomocy. To krótki, ale jakże znaczący epizod, który połozy się cieniem na całym życiu tych ludzi. Chwilę później Kolski pokaże go strzelającego do niczego nie spodziewającego się, śpiącego mężczyzny, a później przepełnionego rozpaczą z powodu popełnionej zbrodni. Wreszcie na końcu filmu widzimy mężczyznę w czarnym płaszczu i kapeluszu, o twarzy nie wyrażającej już żadnych uczuć. Konfident Zając także przebył długą drogę. Podobnie precyzyjnie poprowadzone są w tym filmie epizody. Wśród nich najdłużej pozostają w pamięci sceny z Zakonnikiem granym przez Krzysztofa Globisza. Jego słaba koordynacja ruchów, kłopoty z mówieniem, a czasem także ze zrozumieniem sytuacji stają się dobrym kontrapunktem dla pozostałych postaci, szczególnie dla Jakuba w scenie spowiedzi.


kadr z filmu "Ułaskawienie"

Jednak na specjalne uznanie zasługuje rola Grażyny Błęckiej-Kolskiej, która - można to bez przesady powiedzieć - niesie ten film. Stwierdzenie to odnosi się właściwie do wszystkich jej ról w filmach Kolskiego, ale tym razem jest to gra tak oszczędna i stonowana, a przy tym tak silnie zaznaczająca swoją obecność, że z całą mocą zasługuje na miano wybitnej.

Film "Ułaskawienie" to kino w pełnym tego słowa znaczeniu autorskie. Jan Jakub Kolski nie tylko reżyseruje, ale jest autorem scenariusza, a także zdjęć na taśmie 16 mm do czołówki filmu. Ba, po raz pierwszy słyszymy go w roli narratora! To najbardziej osobisty film tego artysty. "Ułaskawienie" to przejmujący film, nawiązujący do poprzednich rodzajem poetyki i problematyką moralną, zarazem jednak jest jakąś summą ukazującą rozwój twórczy reżysera, bogactwo jego wyobraźni, a wreszcie oryginalność w przedstawianiu świata z jego problemami i pięknem.

ocena: 8/10

zwiastun filmu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jubileuszowa Gala Muzyki Poważnej Fryderyk 2024

Od baroku po współczesność, od muzyki kameralnej po symfoniczną i koncertującą, od klasyki muzyki poważnej po lżejsze brzmienia z Ameryki Po...

Popularne posty