wtorek, 26 listopada 2019

Wszystko jest poezja. O wierszach Edyty Anny Grudzińskiej

Pragnę przedstawić Edytę Grudzińską - poetkę, której życiopisanie warte jest uwagi i refleksji. Zawarta w jej poezji historia dojrzewania, wchodzenia w trudną dorosłość, a także próby poszukiwania swojego miejsca w świecie, są w istocie doświadczeniem każdego z nas.

Edyta Grudzińska na spotkaniu klasowym, powyżej Beata Knuth
fot. nieustalony (na razie)

Poetkę odkryłam w Grudzi stosunkowo niedawno i bardzo mnie to odkrycie ucieszyło. Zapewne nie stałoby się tak, gdyby nie spotkanie klasowe "po latach", na które Edyta mnie zabrała jadąc do centrum Wrocławia. Przyjechała "uzbrojona" w trzy tomiki wierszy, powierzając mi je jako osobisty dar na pamiątkę szkolnych czasów, kiedy to uczyłam ją języka polskiego i nie tylko :-) Zanurzyłam się w tej poezji z prawdziwą przyjemnością. Słowa Edwarda Stachury: "Wszystko jest poezja" doskonale do niej przystają. Obecnie Grudzia jest spełnioną kobietą i matką, wypiękniała od tego spełnienia i rzadziej pisze, ale poetessą się pozostaje :-)


Krztuszę się światem



Pierwszy tomik Edyty pod tytułem Krople ukojenia ukazał się w 2002 roku. Jego wznowienie z 2005 roku pozwala docenić nie tylko zawartość poetycką, ale również walory edytorskie tej uroczej książeczki. Zarówno wiersze, jak i zdjęcia dotyczą początków pisania - odkrywania siebie i świata. Kolejny tom został wydany w 2004 roku, ale pochodzące z niego wiersze powstały wcześniej i są zapisem emocji młodej kobiety próbującej oswoić świat i dopiero siebie poznającej. "Krztuszę się światem" - napisze w wierszu Nastrój chwili z 2002 roku.  To dla niej okres pełen ekscytujących chwil, pierwszych erotycznych doznań, którym towarzyszy poczucie zagubienia i rozczarowania:

Zgubiłaś się
w butelce pełnej czerwieni bez dna

Poczuciu świadomości własnej budzącej się kobiecości towarzyszy zarazem doświadczenie samotności i osobności:

setki mężczyzn
a samotność 
sieje swoje ziarno
ulotna chwila rozkoszy
plącze się w kolcach róży wiatrów
nie ma mnie
dla nikogo

Przeważa jednak zauroczenie bliskością drugiego człowieka, a erotyka subtelnie zasugerowana metaforą "ogrodu zmysłów" (być może skojarzenie z "Ogrodem rozkoszy ziemskich" Hieronima Boscha), w którym - jak w "Łące" Bolesława Leśmiana zmysłowość staje się doświadczeniem jedności z naturą, która nagle objawia się intensywnie swoimi zapachami, kolorami, dźwiękami...

między drzewami dorosłości
pochowałam niewinność
zapachniało wiśniami

Miłosne zauroczenia nie trwają jednak wiecznie. Nieuniknione stają się rozstania i towarzyszący im fizyczny i psychiczny ból.

W moim ciele
rzęsy zaklejam
by przespać
twoją nieobecność
(Roztargnienie, 29 IX 2002)

Tęsknota, która ma różne odcienie - od łagodnego smutku po zdecydowany bunt - dominuje w kolejnych wierszach.

Usypiam moje serce
by było spokojniejsze (o nas) 
(Bez tytułu, 24 VII 2002)

Pod cieniem ćmy
cicho siedzę
(...)
Ubrana w kir
(...)
krzyczę do ciebie
smutkiem
(Maya, 6 VIII 2002)

Z czasem tęsknota przybiera postać trwania - staje się pułapką bez wyjścia, paraliżuje siły witalne.

Trzymam się w tej tęsknocie
jak mucha w pajęczynie
(dzikiej wiotkiej poręczy)
(...)
to moje ulubione zajęcie
zwłaszcza teraz
gdy nie umiem latać
(Bez tytułu, 4 IX 2003)

Uczuciom towarzyszy zarazem refleksja, że właśnie poprzez te doświadczenia dorastamy i że dorosłość bywa trudna i gorzka:

czysta słodycz wiosny
uczy mnie goryczy
dorosłości
(Bez tytułu, 16 V 2003)

Ostatecznie jednak zwycięża życie, które daje siłę do wyjścia z pułapki samotności, po to, by znów doświadczać tego wszystkiego, co jest istotą egzystencji. Do świata wychodzi jednak już ktoś zupełnie inny - świadomy siebie i afirmujący życie:

i już jestem kobietą
z krwi i kości
mam miłość
i cieszę się tak bardzo
że aż nie umiem
ani pisać ani kochać
(Bez tytułu, 7 III 2003)


Z wrzosu powstałam

Wrzosowa Kraina, "Wiersze z wrzosu utkane"


Życiopisanie (jakby powiedział Edward Stachura) Edyty znalazło swoją kontynuację w próbie opisania swojego miejsca na ziemi. Wydany w 2008 roku tomik Wiersze z wrzosu utkane jest właściwie poetyckim dwugłosem: Edyty i Lucjana Zawadzkiego - poety, miłośnika przyrody, dla którego Wrzosowa Kraina jest oswojoną częścią jego życia. Dla niej zaś - odkryciem i tym miejscem, którego zawsze poszukiwała. Dopiero tutaj ma poczucie, że urodziła się na nowo. Podobno wrzos symbolizuje niezależność, powodzenie i szczęście, w wierszu Edyty jednak jego konotacje są znacznie szersze: obejmują całe ludzkie życie:

z wrzosu powstałam
w międzyśladzie
bosym jak korzenie drzew
wrosłam miłością w ziemię
mech mnie pokrył

wrzosem jestem
(...)

we wrzos się obrócę
(Cała z wrzosu)

Ostatecznie postanawia, że zostanie we Wrzosowej Krainie, ponieważ

na wrzosowiskach gdzie noc
spełnia (się) wyśniony dzień
(Wrzosowa Kraina)

Na tej deklaracji poprzestańmy, pozostawiając poetkę przyglądającą się otoczeniu. Dla niej to Przedwiośnie, Przedzimie, Drugie Miasto, gdzie może pokochać świat jaki jest...

Edyty Grudzińskiej opisywanie świata odnalezionej Arkadii - owej Wrzosowej Krainy - zajmie na pewno sporą część życia :-)


Edyta z Wrzosowej Krainy - radosna i spełniona :-)
fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

2 komentarze:

Sakura. III Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji

 Z przyjemnością ogłaszamy nadchodzącą III edycję festiwalu Sakura. Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji, która odbędzie się w dniach 9-19 ...

Popularne posty