poniedziałek, 2 marca 2020

"Anhelli" i "Medee" Teatru ZAR w marcu w Instytucie Grotowskiego

W marcu Instytut Grotowskiego zaprasza na dwa spektakle Teatru ZAR zabierające w duchową podróż przez świat pieśni. Zespół pod kierunkiem Jarosława Freta stworzył dramaty muzyczne skomponowane z pieśni wywodzących się z tradycji liturgicznych i żałobnych z całego świata. W dniach 19, 20, 21, 25 i 26 marca w Sali Teatru Laboratorium odbędą się pokazy spektaklu „Anhelli. Skowyt”, a 29 i 30 marca w Centrum Sztuk Performatywnych Piekarnia będzie można zobaczyć „Medee. O przekraczaniu”.

Anhelli, fot. Magdalena Mądra


Anhelli. Skowyt” zadaje pytanie o niemożność doświadczenia i wyrażenia śmierci. Spektakl skoncentrowany jest na temacie śmierci widzianej z perspektywy kilku szczególnych minut, gdy żałobnicy dokonują pożegnania, odprawienia zmarłego. Na spektakl składają się m.in. pieśni ormiańskie, hymny greckie i irmosy prawosławne. Jedyne słowa, które padają na początku przedstawienia, są zarazem ostatnimi wersami poematu Juliusza Słowackiego, który stanowi punkt wyjścia dla poszukiwań twórców.

Za pomocą muzycznej dramaturgii, czerpiącej z liturgii chrześcijańskiej i pism gnostyckich, w spektakl wpisana zostaje figura Anhellego-Zbawiciela. Główny bohater Słowackiego i towarzyszące mu kobiety służą twórcom do opowiedzenia o duchowym oddzielaniu. To dramat muzyczny skomponowany na bazie tradycyjnych pieśni i elementów obrządków pogrzebowych z całego świata, zebranych i opracowanych podczas około dziesięcioletnich poszukiwań oraz nauki u źródeł. „Anhelli. Skowyt” to druga wersja spektaklu „Anhelli. Wołanie” wchodzącego w skład tryptyku „Ewangelie dzieciństwa”.

Medee, fot. Maciej Zakrzewski

„Medee. O przekraczaniu” jest pieśnią żałobną dla tych, którzy zmierzają do Europy w poszukiwaniu lepszego życia. To requiem dla wszystkich bezimiennych ginących w drodze na nasz kontynent, a których imion nigdy nie poznamy. Spektakl traktuje o migracji – kwestii uniwersalnej, ale na wskroś współczesnej. „Medee” to rzecz o niemożności przekroczenia granic, jakie sami tworzymy dla siebie.
Tragedia Eurypidesa jest tu zaledwie inspiracją do opowieści o współczesności. Medeę potraktowano jako figurę wygnaństwa – poza czasem i poza mitem. To nie ona zostaje odrzucona, lecz jej własna śmierć i możliwość pochowania dzieci: młodych, zgwałconych w drodze kobiet, okaleczonych młodzieńców, okradzionych starców, Innych. Na dramaturgię muzyczną spektaklu składają się pieśni w językach arabskim, perskim, kurdyjskim.

informacja prasowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mariusz Mikołajek o sztuce jako o zastępczym obszarze łaski /wywiad/

Ubecja "aresztowała" jego prace dyplomowe, a tworzenie w trudnych czasach stanu wojennego stało się drogą do wiary. Swoje projekty...

Popularne posty