sobota, 4 kwietnia 2020

Ewa K. Czaczkowska: "Siostra Faustyna" - wielowymiarowy portret Świętej /recenzja książki/

Książka Ewy K. Czaczkowskiej o Świętej Faustynie jest nie tylko rzetelną i kompetentną biografią. Obcujemy nie tylko z biografią Świętej, ale także z nią samą - poprzez Dzienniczeklisty oraz wspomnienia osób, które znały ją osobiście.

Mój "zaczytany"egzemplarz biografii Świętej Faustyny

Dzienniczek jako kanwa opowieści o Świętej


Ewa A. Czaczkowska rozpoczyna swoją opowieść o św. Faustynie od wydarzenia w jej życiu kluczowego: gdy Jezus Chrystus zażądał, aby namalowała Jego obraz w takiej postaci, w jakiej Go ujrzała. Święta napisze wówczas w Dzienniczku:

Wszystko było jeszcze do zniesienia. Ale kiedy Pan zażądał, abym namalowała ten obraz, już teraz naprawdę zaczynają mówić i patrzeć na mnie jako na jakąś histeryczkę i fanatyczkę (Dz. 125).

I rzeczywiście - mówili wiele przykrych słów. Właściwie przez całe swoje niedługie życie (zmarła mając zaledwie trzydzieści trzy lata, podobnie jak Chrystus) św. Faustyna zmagała się z niedowierzaniem, pomówieniami, brakiem życzliwości, a nawet wrogością. Wszystko to przyjmowała z pokorą, choć cierpiała, była bowiem bardzo wrażliwa.

Poznałam - zapisze w Dzienniczku - że niektóre osoby mają szczególny dar dokuczania innym. Ćwiczą, jak mogą. Biedna taka dusza, jak się dostanie pod ich rękę, nic nie pomoże, rzeczy najlepsze są przenicowane (Dz. 182).

Rękopis Dzienniczka, fot. Adam Bujak

Mimo głębokiej wiary, sama czasami wątpiła, czy objawienia nie są czasem jej urojeniem. Przede wszystkim zaś wątpili inni, toteż poddano ją nawet badaniom psychiatrycznym. Dojrzałość w wierze i pogłębiający tę wiarę mistycyzm Faustyny pokazuje Czaczkowska jako proces. Kanwą biografii jest - jakże by inaczej - Dzienniczek, który siostra Faustyna prowadziła na polecenie swego kierownika duchowego ks. Michała Sopoćki, założyciela Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego i błogosławionego Kościoła katolickiego. Jednakże, jak się dowiadujemy z zapisków, to Jezus wyznaczył ją na "sekretarkę Bożego Miłosierdzia", a Dzienniczek pisany był na "pożytek dusz". Istotnie, lektura zapisków siostry Faustyny jest poruszająca. Nikt tego nie przypuszcza, jak potrafi oddziaływać, dopóki sam go nie przeczyta, o czym zapewniam z własnego doświadczenia, a zetknęłam się z tą niezwykłą książką na początku lat 90. ubiegłego wieku.

Miejsca i ludzie


Autorka biografii stworzyła godne podziwu kompendium wiedzy o św. Faustynie, począwszy od jej narodzin po śmierć. Pisząc nie tylko korzystała z licznych opracowań, ale odwiedziła i opisywała również miejsca związane ze Świętą w sposób tak precyzyjny, że łatwo możemy sobie je wyobrazić i lepiej zrozumieć Faustynę i jej dojrzewanie do świętości. To nasycenie szczegółem nie tylko uruchamia wyobraźnię, ale także budzi jakiś rodzaj tęsknoty - chciałoby się tam być, zobaczyć, dotknąć... Tak jest zarówno z domem rodzinnym Helenki Kowalskiej, bo tak nazywała się zanim została Faustyną, jak też domami klasztornymi, w których przebywała (a było ich wiele, ponieważ ciągle ją posyłano w różne miejsca), wreszcie domem Lipszyców w Ostrówku, w którym pracowała i gdzie traktowano ją jak członka rodziny. Obecnie służy zgromadzeniu i został nazwany Domem Świętej Faustyny. Poznajemy więc miejsca, ale także losy ludzi, którzy byli związani ze Świętą.


Św. Faustyna w otoczeniu rodziny, luty 1935
fot. ze strony Sanktuarium Urodzin i Chrztu, Świnice Warckie

Wielowymiarowy portret


Oprócz tego autorka dużo miejsca poświęca opisom objawień, począwszy od dzieciństwa (Helena doświadczała niezwykłych przeżyć duchowych już wtedy), poprzez te, które opisała w Dzienniczku, a skończywszy na cudach zaświadczających o świętości Faustyny po jej śmierci. Są to zarówno wspomnienia osób z rodziny, jak też tych wszystkich, którzy się ze Świętą zetknęli na różnych etapach jej życia. Wyłania się z tych opowieści fascynujący, wielowymiarowy portret Świętej.

Portret św. Faustyny z czasów jej pracy u Lipszyców, fot. Dom św. Faustyny

Aby zostać zakonnicą, musiała pokonać opór rodziców, a także zarobić na wiano, bez którego do klasztoru wówczas nie przyjmowano. Czaczkowska opisuje dokładnie moment, kiedy dwudziestoletnia wówczas Helena Kowalska przekracza bramę klasztoru 1 sierpnia 1925 roku. Dowiadujemy się nawet, jaka była pogoda tego dnia, czym zajmowali się ludzie, co się ważnego wydarzyło. I dopiero na tym tle przytacza zdanie z Dzienniczka, w którym po latach Faustyna napisała, że czuła się wówczas szczęśliwa, jakby wstępowała do raju. Dowiadujemy się także, że przyjęcie do klasztoru miało kilka etapów - od tzw. postulatu (trwającego od trzech do sześciu miesięcy), poprzez dwuletni nowicjat i profesję czasową (złożenie ślubów na rok), na ślubach wieczystych kończąc. Te ostatnie siostra Faustyna złożyła w 1933 roku, a więc po siedmiu latach. Co ciekawe, po trzech tygodniach od wstąpienia do zakonu postanowiła ... "stanowczo wystąpić", ale zmieniła zdanie pod wpływem wizji cierpiącego Oblicza Pana Jezusa, który ją od tej decyzji odwiódł. Niemniej jednak pod koniec życia pragnęła założyć nowy zakon (powstał już po jej śmierci) i odejść ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Należała do tzw. drugiego chóru, którego przeznaczeniem były fizyczne prace w klasztorze. Siostra Faustyna posługiwała przede wszystkim w kuchni, gdzie przygotowywała posiłki nie tylko dla sporej liczby zakonnic, ale również dla ponad setki podopiecznych. Starała się pracować najlepiej jak umiała, a kiedy brakowało jej sił, modliła się o nie. I tak w jej mistycznych wizjach wielki i ciężki garnek z ziemniakami wypełniał bukiet najpiękniejszych kwiatów...

Była, mimo wielu utrapień, pogodna i serdeczna, zwłaszcza dla młodszych sióstr, z którymi prowadziła rozmowy duchowe, a "rozmowa z nią była zawsze budująca i przyjemna" - jak wspomina jedna z nich. Miała w sobie wiele pokory, zwłaszcza w stosunku do przełożonych, ale potrafiła odważnie upomnieć w cztery oczy także tych, którzy sprawowali nad nią pieczę. Pod tym względem była bezkompromisowa. Jednak jej cechą pierwszoplanową jest bez wątpienia miłość do ludzi, nawet do tych, którzy ją ranili. Im bardziej pogłębiało się jej życie mistyczne, tym mniejszą uwagę zwracała na takie sprawy. Pogrążona w modlitwie, służyła ludziom nawet leżąc ciężko chora w szpitalu. Niezwykle poruszające są także opisy agonii Świętej, jej samotności w chorobie. Mimo swojej wielkiej dojrzałej wiary, napisze w Dzienniczku:

(...) jak Bóg ześle chorobę, jakoś tych przyjaciół jest mniej. (...) Jeżeli Bóg dopuszcza dłuższą chorobę, powoli zaczynają nas opuszczać i ci wierni przyjaciele. Odwiedzają nas rzadziej, a ich odwiedziny sprawiają często cierpienie (Dz. 1509). Ileż w tym prawdy nieobcej każdemu...

Stawała się osobą wolną - twierdzi zapytana o to przez Czaczkowską siostra Elżbieta Siepak, również autorka biografii Faustyny - i jako wolna potrafiła kochać każdego, także tych, którzy nie byli jej przychylni, dla niej dobrzy. Tego nie osiągnie się intelektem, tylko na drodze krzyża. I  jest to głos niezwykle mądry i ważny dla zrozumienia świętości siostry Faustyny.

Komentując zarówno wizje mistyczne, jak i wydarzenia z życia Świętej, Ewa Czaczkowska przytacza zarówno innych biografów, jak też rozmaitych specjalistów od duchowości, co pozwala głębiej zrozumieć pewne zjawiska natury nadprzyrodzonej, jak też samą Faustynę. I chociaż najbardziej przemawiają do nas wizje opisane przez Świętą, której język jest wyjątkowy, bo trafia do serca i do wyobraźni, to jednak te dodatkowe głosy, wtajemniczające czytelnika w dziedzinę mistyki, mogą się okazać dla wielu czytelników interesujące.

Eugeniusz Kazimirowski, Jezu ufam Tobie, 1934

Ważną i niezmiernie ciekawą częścią biografii Świętej Faustyny jest także historia obrazu Jezusa Miłosiernego z deklaracją tak dziś znaną: "Jezu, ufam Tobie". To doprawdy nadawałoby się na film sensacyjny! Aby jednak poznać szczegóły, sięgnijcie po tę biografię.

Książka Ewy K. Czaczkowskiej o Świętej Faustynie jest nie tylko rzetelną i kompetentną biografią. Obcujemy nie tylko z biografią Świętej, ale również z nią samą - poprzez Dzienniczek, listy oraz wspomnienia osób, które znały ją osobiście.


"Siostra Faustyna. Biografia Świętej" Ewy K. Czaczkowskiej ukazała się 26 lutego 2020 roku na okoliczność 20. rocznicy kanonizacji, której dokonał św. Jan Paweł II 30 kwietnia 2000 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jubileuszowa Gala Muzyki Poważnej Fryderyk 2024

Od baroku po współczesność, od muzyki kameralnej po symfoniczną i koncertującą, od klasyki muzyki poważnej po lżejsze brzmienia z Ameryki Po...

Popularne posty