O wystawie "Księgi artystyczne Zbigniewa Makowskiego" rozmawiam z jej kuratorką – Magdaleną Szafkowską.
Magda Szafkowska, kuratorka wystawy prac Zbigniewa Makowskiego, |
Barbara Lekarczyk-Cisek: Nie jest to pierwsza wystawa prac Zbigniewa Makowskiego we wrocławskim Muzeum Narodowym, ale pierwsza tak obszerna. Jaka idea legła u podstaw tej ekspozycji?
Magdalena Szafkowska: Pomysł wystawy wyszedł przed paru laty od poprzedniego dyrektora MN – Mariusza Hermansdorfera. Chodziło przede wszystkim o uczczenie 85. rocznicy urodzin artysty, z akcentem na to, co jeszcze tworzy, a mianowicie na artystyczne księgi. Są one nie tylko niezwykłe, ale po raz pierwszy zaprezentowano je w takich ilościach. Na wystawie znalazły się książki, które artysta sam wybrał z własnych zbiorów oraz ok. 30, które stanowią własność muzeum.
Księgi są pełne tajemniczych tekstów i rysunków, wykonanych różnymi technikami: akwarelą, gwaszem, tuszem, ołówkiem, nierzadko na szlachetnym papierze lub płótnie…
Tak, artysta wykorzystuje różne materiały, przede wszystkim papier czerpany oraz płótno. Ciągle te książki zmienia – nie są one dziełami raz na zawsze ukończonymi. Są – jak mawia artysta – niekończącą się opowieścią.
Zbigniew Makowski, akwarela, tusz, rosyjska książka historyczna, 1960, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Dlaczego artysta tak sobie upodobał książki?
Zbigniew Makowski wykonuje je od 1960 roku, ale jeszcze będąc w szkole miał upodobanie w cyzelowaniu swoich zeszytów, tworząc swoiste dzieła sztuki. Zeszyty do języka polskiego i do biologii były przez niego pięknie ilustrowane i kaligrafowane. Później, będąc już dorosłym człowiekiem, wykonał własnoręcznie książkę o kocie Patryku dla swojego synka.
Artysta darzy książki wielką miłością – czyta je i jest wielkim erudytą: zna biegle kilka języków, w tym łacinę i grekę. Mimo tej miłości, początkowo wykorzystywał i przetwarzał przede wszystkim gotowe książki. Nazywał je ”książkami prawdziwymi”. Potem zaczął je tworzyć sam.
Z pewnością miała Pani okazję poznać dogłębniej proces ich powstawania…
Tytuł jednej z książek brzmi „Polia” i odnosi się do pobytu artysty we Wrocławiu w 1946 roku. Zarazem jednak jest nawiązaniem do opowieści napisanej i wydrukowanej we Włoszech pod koniec XV wieku, a dotyczącej poszukiwania ukochanej osoby poprzez sny. Autor tej książki - Francesco Colonna to także enigmatyczna postać. Swoją powieść pisał kilkoma językami: hebrajskim, łacińskim, greką i chaldejskim, łącząc je często w jednym zdaniu.
Zbigniew Makowski używa podobnych chwytów. Jego książki są także pełne zagadek, rebusów, niedopowiedzianych myśli… Pełnią rolę niechronologicznego diariusza. Również iluminacje w rękopisach są nie tyle ilustracją, co surrealistycznym obrazem. Makowski jest niezwykle wrażliwym człowiekiem o wielkiej wyobraźni.
Niepojęte źródło, lustro, kołowrót, pierścień, 1984-1988, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek |
Na wystawie znalazło się także kilka interesujących obrazów, pełnych tajemniczych postaci i przedmiotów…
Część obrazów eksponujemy na wystawie stałej ”Polska sztuka współczesna”. Pokazują one nieco odrealnione, zawieszone w dziwnym pejzażu, przedmioty o kubicznym kształcie. Natomiast obrazy tej wystawy pozostają spójne z ilustracjami z książek. Często powtarza się na nich postać kobiety, która od lat 70. króluje niepodzielnie na płótnach artysty. Pojawia się także jego autoportret, krypto-autoportret oraz m. in. klucze – wieloznaczny symbol, który znaleźć można zarówno w sztuce, jak i filozofii Makowskiego.
Największy na wystawie obraz ”Niepojęte: źródło, lustro, kołowrót, pierścień” powstawał przez kilka lat i jest złożony z 3 części, które zostały w muzeum scalone. Artysta nie tylko ciągle coś do niego domalowywał, ale także fotografował się na jego tle. Obraz utrzymany jest w czerwieniach i szafirach – kolorach szczególnie dla Makowskiego ważnych. Centralna postać dziewczynki często pojawia się zarówno w książkach, jak i w malarstwie. Jest ona imitacją – jak to nazywa artysta – zdjęcia z 1927 roku. Ale często postacie kobiet przez niego namalowanych pozostają tajemnicą.
Czym dla Pani było zetknięcie się z osobą artysty i jego dziełami?
Na początku, kiedy zaproponowano mi pracę nad wystawą twórczości Zbigniewa Makowskiego, poczułam się nieco przytłoczona, ale z czasem pojęłam, że to jest wyjątkowe i niezwykłe przeżycie. Zachwyciły mnie jego książki, które powstają jak średniowieczne manuskrypty. Podziwiam też jego pracowitość. W jego przypadku proces tworzenia jest zarazem benedyktyńską pracą – godną wielkiego szacunku i podziwu. Fascynująca jest także erudycja artysty i jego całkowite zanurzenie w sztuce. Godna podziwu jest także wzajemna relacja artysty z żoną, będąca przejawem prawdziwej miłości i oddania.
Dziękuję za rozmowę.
Zbigniew Makowski w swojej pracowni, fot. prasowa |
Urodzony w 1930 w Warszawie, Zbigniew Makowski studiował w latach 1950-56 w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Kazimierza Tomorowicza. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, jest twórcą niezwykle oryginalnych, unikatowych książek, które od początku do końca wykonuje sam, ręcznie; jest także poetą. Wystawę "Księgi artystyczne Zbigniewa Makowskiego" można zwiedzać do 15 listopada. Znajduje się na niej 90 książek oraz ponad 20 rysunków i obrazów olejnych artysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz