środa, 31 lipca 2024

Forum Musicum: Oczami rycerza, oczami damy. Wywiad z Tomaszem Dobrzańskim - dyrektorem artystycznym festiwalu

Pod hasłem "Władza i muzyka" 10 sierpnia rusza festiwal Forum Musicum. Od lat prezentuje różnorodny repertuar pochodzący z dawnych epok, a także program akcentujący związki muzyki z życiem codziennym. O głównej idei tegorocznej edycji oraz o jej poszczególnych koncertach opowiada dyrektor artystyczny wydarzenia Tomasz Dobrzański.


Forum Musicum to festiwal muzyki dawnej znany z tego, że prezentuje kulturę średniowiecza, renesansu i baroku nie z muzykologicznego dystansu, lecz w sposób, który sprawia, że staje się ona bliska współczesnemu odbiorcy. Czy program tegorocznej edycji pozostanie wierny tej idei?

Koncepcja Forum Musicum wychodzi z założenia, że w czasach przednowoczesnych muzyka pozostawała w bardzo bliskim związku z życiem. To nie było zjawisko, z którym stykamy się dziś w salach koncertowych będących z perspektywy historii sztuki bardzo niedawnym wynalazkiem. Kiedyś była ona znacznie mocniej związana z innymi zjawiskami społecznymi. Funkcjonowała oczywiście odrębność warstw systemu feudalnego i różne sfery miały swoją muzykę, ale była ona traktowana jako element codzienności. W tym roku zajmiemy się frapującym przecięciem rzeczywistości sztuki ze światem władzy. To dość trudny dla nas temat. W opracowaniach historycznych zagadnienie zależności muzyki i polityki – czy właśnie oparte na władzy relacje w środowisku tej pierwszej – jest opisywane szeroko dopiero w pracach poświęconych kulturze XIX wieku, a najszerzej oczywiście w tych analizujących sytuację w stuleciu ubiegłym. To niewątpliwie daje fałszywy obraz rzeczywistości. Wcale mnie to jednak nie dziwi. Zajmując się muzyką dawną od dziesięcioleci, doskonale zdaję sobie sprawę, w jak wielu obszarach jest ona badawczo niedoreprezentowana. Jeśli odłożyć nawet na bok kwestie naukowe, to jest to też niewykorzystany potencjał programowy i w tym roku chcielibyśmy uzupełnić tę lukę.

Program Forum Musicum jest też w tym roku podzielony wewnętrznie i koncerty zaplanowane w kolejne weekendy wyraźnie się z sobą łączą. Co wiąże dwa wydarzenia otwierające festiwal?

Pierwszy festiwalowy weekend mówi o wojnie – konkretnie o wyprawach krzyżowych. Obecnie zazwyczaj patrzy się na to historyczne zjawisko w religijnym kontekście. Religia jednak mogła być wtedy pretekstem do podjęcia walki. Na gruncie muzycznym fenomen krucjat wygenerował powstanie całego szeregu tematów, które trafiały do pieśni. Trzeba tu zwrócić uwagę, że czas wypraw krzyżowych przypada na okres dominacji repertuaru pieśniowego – taki obraz przynajmniej zarysowują zachowane z tej epoki źródła. Pierwsze festiwalowe wydarzenie to koncert gości z Włoch – zespołu Murmur Mori. Dzięki nim spojrzymy na zagadnienie średniowiecznych wojen nie tylko z perspektywy historii politycznej, ale też wgłębimy się w nie na poziomie mikro. Artyści lubują się w sięganiu po teksty traktujące o tęsknocie rozdzielonych wojną kochanków, realizując popularny wówczas topos amor de lonh (w języku prowansalskim „miłość z oddali”). Najczęściej to oczywiście mężczyźni udawali się w niebezpieczną podróż do Ziemi Świętej. Ich ukochane zostawały w ojczyźnie. Zdarzało się też jednak, że i kobiety ruszały na te wyprawy, czego przykładem może być słynna królowa Francji Eleonora Akwitańska. Podczas pierwszego festiwalowego koncertu nie bez znaczenia będzie fakt, że młodzi, obiecujący muzycy z Murmur Mori wprowadzą nas w śródziemnomorski klimat. To właśnie basen Morza Śródziemnego był sceną, na której rozgrywał się wojenny dramat spowodowany starciem christianitas ze światem arabskim.

Wydaje mi się, że koncert Jacka Kowalskiego, mimo że też poświęcony wojnom religijnym wieków średnich, będzie zupełnie innym rodzajem wydarzenia. Jacek Kowalski jest zaangażowanym współczesnym bardem, który niegdyś miał nawet okazję grać wspólnie z Jackiem Kaczmarskim.

Dzięki Jackowi Kowalskiemu drugiego dnia festiwalu znowu spojrzymy na krucjaty z poziomu makro. Do występów tego genialnego pieśniarza i historyka sztuki dobrze pasuje niemiecki termin Gesprächskonzert. Obok muzyki będzie zatem też dużo miejsca na historyczną gawędę. Oba te elementy wydarzenia związane będą oczywiście z zagadnieniem zbrojnych wypraw do Ziemi Świętej. W repertuarze Kowalskiego, jak u Murmur Mori, odnajdziemy pieśni miłosne, ale są też utwory wzywające do udziału w wojnie. Artysta wykonuje je jednak w polskich tłumaczeniach, co pozwoli nam trochę lepiej zrozumieć średniowieczny sposób myślenia. W utworach tych jest cały przekrój form – od swobodnej, poprzez dialogowaną, zwrotkową, aż po pieśni z rytmizowanym tekstem ewidentnie przeznaczone do wspólnego śpiewania i wzajemnego zagrzewania się do walki. Można zaryzykować stwierdzenie, że o ile Murmur Mori spojrzy na średniowieczne wojny oczami damy, o tyle Jacek Kowalski zaprezentuje perspektywę rycerza. To będzie cenny dwugłos.

Elementem łączącym oba wydarzenia drugiego festiwalowego weekendu będzie zjawisko, które jest w jakimś sensie przeciwieństwem wojny. Chodzi mi o… taniec.

To prawda. Jeśli chodzi jednak o odniesienie do głównego tematu Forum Musicum – władzy, to pojawi się tu zagadnienie jej prestiżu. Prawdziwym ucieleśnieniem chwały związanej z panowaniem był „Król Słońce” Ludwik XIV. Będąc francuskim monarchą, rządził poprzez sztukę – muzykę, ale też właśnie taniec. Miało to na pewno dobre strony, bo każdy, kto wówczas przejawiał ambicje polityczne i chciał należeć do kręgów władzy, musiał się nauczyć ładnie pląsać! Royal Baroque Ensemble Lilianny Stawarz i tancerze Baletu Cracovia Danza przybliżą nam postać, która trafiła w dziwaczne z naszej perspektywy środowisko francuskiego dworu i znakomicie się tam odnalazła, nierzadko zresztą przepychając się łokciami. Chodzi mi Jeana-Baptiste’a Lully’ego, który jako młody człowiek przyjechał do Francji z Włoch. Już jako dwudziestolatek został nadwornym kompozytorem jeszcze młodszego od siebie władcy, zyskując z czasem pozycję muzycznego monopolisty. Proszę sobie wyobrazić, że po jego nagłej śmierci w 1687 roku w całej Francji brakowało twórców, którzy mieliby na koncie doświadczenie w pisaniu typowo francuskich oper z gatunku tragédie lyrique. Niemal wszystkie do tego czasu komponował Lully i grane były one dalej przez dziesiątki lat po jego śmierci. Sytuacja, w której dzieła przeżywały swego twórcę, była w tej epoce rzadkością! To muzyka skierowana do arystokratycznych elit, najwyższych szczytów władzy…

Jeszcze tego samego wieczoru każdy uczestnik festiwalu będzie mógł sam spróbować swoich sił na parkiecie, gdy do tańca zagra Orkiestra Galicja. Skąd na Forum Musicum – festiwalu muzyki dawnej – miejsce dla muzyki ludowej?

Jak już mówiłem, w kluczowy festiwalowy weekend najpierw pokażemy na scenie barokowy przepych absolutnej władzy. Na Forum Musicum jednak bardzo lubimy eksplorować też muzyczne peryferie. Tym razem reprezentować je będzie wiejska muzyka polsko-ukraińskiego pogranicza. Kultura ludowa ma u nas swoje miejsce ze względu na jej zakorzenienie w ustnych przekazach, w tradycji. To cecha, która łączy ją z muzyką dawnych wieków, czasów przednowoczesnych. Dopiero mniej więcej od XIX wieku kompozytorzy zaczęli aspirować do kompleksowego, precyzyjnego zapisania utworu w partyturach – mnożą się wówczas wykorzystywane symbole i określenia wykonawcze. Wcześniej znacznie większa liczba elementów dzieła pozostawała niezanotowana i podczas samej gry bardziej czerpano z funkcjonującej w danym czasie praktyki wykonawczej. Dochodził do tego też oczywiście zwyczaj improwizacji. Z tego powodu każda muzyczna interpretacja była absolutnie niepowtarzalna. Tu właśnie muzyka dawna i tak zwana muzyka tradycyjna się spotykają, co pokazujemy w festiwalowym programie. 

Kwestia zapisu, którą Pan poruszył, jest bardzo ciekawa w kontekście ostatnich festiwalowych wydarzeń, bo skupione będą one na dwóch wyjątkowych muzycznych źródłach. Najpierw wysłuchamy koncertu poświęconego poematowi Roman de Fauvel w wersji z czternastowiecznego rękopisu, w którym połączony jest on z utworami muzycznymi. Zaś finał Forum Musicum przeniesie nas na grunt rodzimy, biorąc na tapet Hystorigraphi aciem zachowane w bezcennym, polskim, średniowiecznym rękopisie „Kras 52”.

Ostatnie dwa koncerty świetnie łączą się również z naszym głównym tegorocznym tematem – z władzą. Pierwszy z nich można by zatytułować Upadek władzy. Francuski poemat Roman de Fauvel, który zaprezentujemy z Ars Cantus, przedstawia bowiem awansującego w hierarchii królewskiego dworu… osła. Umizgują się do niego biskupi, papież, a nawet sam władca. Jest to oczywiście satyra wymierzona w Kościół i królewską władzę dynastii Kapetyngów. To niezwykłe dzieło współcześnie jest rzadko przypominane. Całość, trzeba przyznać, nie jest zbyt przystępna. Nie brakuje dłużyzn, schematów i kilometrowych wręcz opisów, a w wersji uzupełnionej związaną z akcją muzyką nie każdy utwór jest równie wartościowy. Udało nam się jednak dokonać skrótu. Recytować tę poezję w polskim tłumaczeniu będzie Robert Gonera. Jeśli chodzi o muzykę, to też dokonaliśmy selekcji, wybierając najpiękniejsze utwory i oddając ogromną różnorodność form, z którymi spotykamy się w Roman. Mamy tam motety wielotekstowe, bardzo charakterystyczne dla tego okresu i wówczas niezwykle nowatorskie. Oprócz tego w źródle znajdujemy chociażby świeckie utwory monodyczne: ballady, rondeaux czy virelais, ale też melodie przypominające chorał gregoriański. Będzie można podziwiać nawet efektowne miniatury zdobiące rękopis! Tymczasem Hystorigraphi aciem mentis Mikołaja z Radomia, które wykonamy i o którym opowiemy w niedzielę, to już polityka w muzyce w czystym wydaniu. Tekst w niezwykle… napuszony sposób sławi władającą Polską dynastię Jagiellonów. Bardzo ciekawe jest to, że towarzysząca mu muzyka nie bardzo do niego pasuje. Uważa się nawet, że utwór jest kontrafakturą, a więc że powstał pierwotnie do zupełnie innych słów. Ja mam jednak podejrzenie, że to nieodpowiednie z naszej perspektywy dopasowanie tych dwóch elementów ma swój retoryczny wydźwięk. To polityczny manifest i nie można o tym zapominać, interpretując znaczenie różnych jego cech. Hystorigraphi aciem jest, mimo swojej oryginalności, dziełem słabo znanym i na pewno warto dokładnie przybliżyć naszej publiczności ten utwór. Przebogata warstwa retoryczna pozwoli głęboko wniknąć w sposób myślenia ludzi tamtych czasów, a jest to przecież główny cel Forum Musicum.

Rozmawiał Barnaba Matusz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Eufonie 2024 - o listopadowym festiwalu i koncertach

Zbliża się 6. edycja Eufonii, która otwiera nowy rozdział w historii festiwalu. Tegoroczna odsłona to wielkie dzieła, muzyka dawna i współcz...

Popularne posty