plakat filmu
Podczas 13. Millennium Against Docs Gravity Film Festival obejrzałam wiele interesujących filmów, ale tym, którego zapomnieć nie sposób, był "Człowiek" Yann Arthus-Bertrand.
Jestem jednym spośród siedmiu miliardów ludzi na Ziemi – tłumaczy znany reżyser i fotograf. Od czterdziestu lat fotografuję naszą planetę i różnorodność jej mieszkańców, ale cały czas mam wrażenie, że ludzkość nie zrobiła żadnego postępu. Nadal nie potrafimy żyć razem i zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Nie szukam odpowiedzi w statystykach czy analizach, ale w samym człowieku.
Tym razem artysta podjął niemałe wyzwanie: przeprowadził około 2 tysiące rozmów z ludźmi z sześćdziesięciu państw, którzy opowiedzieli mu swoje najbardziej poruszające historie. W obejrzanym przez nas filmie znalazła się ich znikoma część, pozostawiając widzów z poczuciem niedosytu.
Ciemnoskóry mężczyzna opowiada o tym, jak podczas trzęsienia ziemi towarzyszył młodej umierającej dziewczynie i jaki to wywarło na niego wpływ. Z kolei dojrzała kobieta opowiada o tym, jak musiała się nauczyć żyć na nowo po śmierci swojej starszej córki - okrutnie zamordowanej przez rówieśnika. Niektóre opowieści są dramatyczne, inne "zwyczajne", ale słucha się ich z jednakową uwagą i skupieniem. Może to zasługa dużego ekranu, całkowicie wypełnionego przez ludzką twarz... Pewna Francuzka opowiada o tym, jak odnalazła swojego prawdziwego ojca i o szczególnej więzi z nim Inna zaś kobieta - o braku więzi z ojcem, który stał się jej bliski - paradoksalnie - dopiero wówczas, gdy zachorował na Alzheimera, bo dopiero wówczas zaczął jej okazywać miłość... Ktoś mówi o szczęściu i miłości, ktoś inny - o ich braku.
Po każdej historii następuje rodzaj kontemplacji, do której usposabiają odpowiednio dobrane zdjęcia - fantastycznej urody. Myślę jednak, że nawet, gdyby ich nie było, to i tak doszlibyśmy do wniosku, że najwięcej treści i emocji niesie ludzka twarz i że mając ją naprzeciw siebie na dużym ekranie, nawiązujemy z drugim człowiekiem empatyczną więź.
|
Tytuł bloga powstał z inspiracji prozą Brunona Schulza, w której wielokrotnie, w różnych kontekstach, pada to tajemniczo brzmiące słowo, znaczące o wiele więcej niż „składniki”, bo mające rangę metafory, symbolu… Kulturalne Ingrediencje nie jest blogiem monotematycznym, np. książkowym czy filmowym. Łączę w nim wszystkie moje pasje w jedną całość. Znajdują się tu teksty dotyczące literatury, filmu, muzyki i sztuk plastycznych. Ponadto rozmowy z artystami i własne zapiski.To także moje archiwum.
środa, 8 listopada 2017
"Człowiek" Yanna Arthusa-Bertranda: Ludzkie, arcyludzkie /recenzja filmu/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
NFM I Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE l 15.11.2024–23.02.2025
29.listopada.2024 o godz. 17.30 w foyer NFM odbędzie się wernisaż wystawy Rezonanse Sztuki XV - SOLO I W DUECIE. Wielogłos Artystycznych Po...
Popularne posty
-
Był najchętniej cytowanym współczesnym poetą. A wers "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" znają chyba wszyscy. Kiedy 1...
-
Anioły na obrazach dawnych malarzy są piękne, dlatego często zapominamy, że są niematerialne i że ich piękno ma charakter duchowy. Sztuka pr...
-
Swoją przygodę z radiową twórczością Patrycji Gruszyńskiej-Ruman rozpoczęłam od reportażu poświęconego Emilowi Barchańskiemu, który zginął 3...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz