23 lutego 2012 r. odbyła się w ramach
Akademii
Filmu Dokumentalnego „MovieWro” wrocławska premiera filmu Michała
Marczaka „Koniec Rosji!”.
plakat filmu |
Do położonej
nad Oceanem Arktycznym strażnicy przybywa młody rekrut, aby odbyć tam służbę
wojskową. Wraz z nim wchodzimy w świat, który początkowo wydaje się absurdalny.
Samo istnienie strażnicy w miejscu, gdzie i tak nie postała ludzka stopa,
wydaje się być niezrozumiałe, a jednak takich posterunków było w Rosji
kilkadziesiąt. Było, bo to już przeszłość. Reżyserowi udało się zrekonstruować
taki posterunek, aby pokazać bohaterów, którzy latami pełnili służbę w takich
właśnie miejscach.
Początkowo,
wraz z przybyłym żołnierzem, Aleksiejem, mamy wrażenie, że uczestniczymy w
skostniałych i nic nie znaczących rytuałach: kopanie tuneli w śniegu, obchód,
wydobywanie zamarzniętych kłód drzewa czy zwierząt, hartowanie ciała przy ponad
czterdziestostopniowym mrozie. Z czasem jednak, kiedy bliżej poznajemy bohaterów,
okazuje się, że wszystko to ma głęboki sens. Aby przetrwać w tych warunkach,
trzeba wiedzieć, jak należy oddychać, chodzić, biegać czy ćwiczyć odporność.
Kadr z filmu Koniec Rosji w reż. Michała Marczaka |
Zgromadzeni
w niewielkim pomieszczeniu mężczyźni wspólnie jedzą posiłki, obchodzą święta –
zarówno świeckie, jak i religijne (nota bene, zachował się tam zwyczaj znany
nam z lektury „Pana Tadeusza”, kiedy to na Wielkanoc stukano się jajkami na
twardo). Twardzi mężczyźni, z czasem odsłaniają swoje powikłane historie. Jeden
z nich, ogorzały, brodaty pięćdziesięciolatek, pracując jako inżynier, stracił
palce u rąk podczas wybuchu w hucie i
trafił do tej specyficznej jednostki, aby w ten sposób nie obciążać rodziny i
spłacić długi. Inny, około czterdziestoletni mężczyzna, ma wprawdzie rodzinę,
ale obawia się wrócić do niej, bo podejrzewa, że druga żona znalazła sobie
innego partnera. Często gra na gitarze i śpiewa songi w stylu Wysockiego, ale
ich treść… Dowiadujemy się np. że w życiu można liczyć tylko na mamę… Taki
refren w ustach dojrzałego mężczyzny brzmi osobliwie. Poza tym bohaterowie
mówią wiersze romantycznego poety rosyjskiego Fiodora Tiutczewa, czego byśmy
się nie spodziewali patrząc na ich pozornie proste i pozbawione emocji oblicza.
Koniec Rosji |
Film nie
jest właściwie klasycznym dokumentem, jak wyznał podczas spotkania z
publicznością reżyser. Placówka została „zainscenizowana”, a bohaterowie
wybrani w castingu. Jednakże grają oni samych siebie. A film – wskutek
specyficznej scenerii – zyskuje wymiar
uniwersalny.
Oto grupka ludzi pilnuje granic rozpadającego się państwa,
a jednocześnie toczy się zwykłe życie – z jego rytuałami, obowiązkami i
spoczynkiem. Mężczyźni ze sobą rozmawiają o różnych problemach, niekiedy filozofują o samotności, a
jednocześnie ciesząc się życiem, mimo wszystko. Wyizolowani z cywilizacji
konsumpcyjnej, żyją życiem bardziej autentycznym niż my, którzy początkowo
uśmiechamy się na ich temat.
Realizatorzy
filmują bohaterów stosując duże
zbliżenia twarzy, dzięki którym widz ma wrażenie, że jest tuż obok albo „twarzą
w twarz”, co wywołuje momentami psychiczny dyskomfort, ale też sprawia, że
ludzie ci stają się nam na swój sposób bliscy. W plenerach jest to niekiedy
kamera „z ręki”, ale przeważają plany statyczne, ustawiające widza w roli
obserwatora.
„Koniec
Rosji!” jest zupełnie odmienny od – porównywalnej - „Lekcji syberyjskiej”
Wojciecha Staronia, w której realizator
nie ukrywa się za kamerą, ale staje się ważną częścią opisywanego świata. Michał Marczak pozostaje niewidoczny, gdy
– stworzywszy dla swoich bohaterów odpowiednie warunki – obserwuje ich z
dystansu, mimo bliskich planów. Niemniej, „Koniec Rosji!” jest próbą „innego
spojrzenia” – bardziej parabolicznego czy metaforycznego, z pewnością również
wartego uwagi.
"Koniec Rosji", Polska 2010.
scenariusz i
reżyseria: Michał Marczak, współpraca reżyserska: Maciej Cuske, zdjęcia:
Radosław Ładczuk, montaż: Dorota Wardęszkiewicz, dźwięk: Mariusz Bielecki,
udźwiękowienie: Radosław Ochnio, kierownictwo produkcji: Mikołaj Pokromski,
producet: Marianna Rowińska, koproducent: Piotr Adamczyk, Dariusz Miłek.
Produkcja: Ozumi Films, TVN, Aperto Films. Kolor, 72 min.
Nagrody:
·
Nagroda Magicznej
Godziny na 7. Festiwalu Filmowym Planete Doc Review w Warszawie, 2010;
·
Wyróżnienie FIPRESCI
na 10. Międzynarodowym Festiwalu Filmu Dokumentalnego "Flahertiana" w
Perm, 2010;
·
Silver Eye dla
najlepszego filmu pełnometrażowego na 13. Międzynarodowym Festiwalu Filmów
Dokumentalnych w Jihlavie, 2010;
·
Wyróżnienie Specjalne
na 17. Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych "Visions du
Réel" w Nyon, 2011;
·
HBO Documentary Films Emerging Artist Award na 13. Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych
"Hot Docs" w Toronto, 2011;
·
Nagroda Główna w
konkursie filmów dokumentalnych na 9. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w
Zagrzebiu, 2011;
·
Nagroda Młodego Kina
na 23. Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce w Chicago, 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz