![]() |
Ostatnia scena z filmu Wernera Herzoga, Lo i stało się.Zaduma bez metafizyki
Filmem Wernera Herzoga "Lo i stało się. Zaduma nad światem w Sieci" rozpoczął się 13. Millennium Against Docs Film Festival. Refleksja nad wpływem Internetu na nasze życie towarzyszyła nam już podczas poprzednich edycji festiwalu. Dość wspomnieć takie filmy, jak "Citizenfour” Laury Poitras - o życiu na podsłuchu, czy też "Aaron Swartz: sieć jest nasza" Briana Knappenbergera - o walce o swobodny, powszechny dostęp do Internetu.
Tym razem stary mistrz kina zastanawia się nad życiem w Sieci i nie są to bynajmniej refleksje entuzjastyczne. Tytuł filmu nawiązujący do pierwszego komunikatu, który został wysłany w okrojonej formie (miało być "LOG", ale system się zawiesił), ale również do Księgi Rodzaju: "I stało się" pada wielokrotnie w akcie stworzenia świata przez Boga. Tym razem chodzi o ludzki, a więc w jakiś sposób ułomny akt stworzenia.
Herzog przeprowadził dziesiątki rozmów: z pionierami Internetu, naukowcami, ale też z hakerami i ofiarami uzależnienia od Sieci. Jednocześnie, ukazując zgubne skutki funkcjonowania w owym wirtualnym świecie, rozważa jego koniec. Alternatywę pokazuje nie tylko w planach zasiedlenia Marsa (co jest na razie czystą mrzonką), ale również w postaci bytowania na obszarach, gdzie nie ma komunikacji z Siecią. Grupa outsiderów, która tam egzystuje, cierpi na różne schorzenia związane z przesyłaniem fal na odległość, toteż ich wybór jest raczej koniecznością, a nie jakąś fanaberią czy świadomym wyborem. Nie wyglądają na szczególnie szczęśliwych, ale zdarzają im się przecież beztroskie chwile wspólnego muzykowania - na tradycyjnych instrumentach, oczywiście.
Próba ukazania "świata w Sieci" - w dosłownym i metaforycznym tego słowa znaczeniu - wyszła jednak Herzogowi dość płasko. Przewaga "gadających głów" oraz brak metafizycznej perspektywy sprawiły, że refleksja owa - mimo wielkiej liczby punktów widzenia - nie dawała niczego poza racjonalnym oglądem owej wirtualnej rzeczywistości, bo też głównie na naukowcach oparł swą narrację reżyser. Zabrakło też pewnego niedopowiedzenia, zawierającego się w magii obrazów - ich metafizyki. Trudno bowiem nazwać metafizyczną końcową scenę filmu, w której buddyjscy mnisi, zamiast medytować, trzymają w rękach komórki...
|
Tytuł bloga powstał z inspiracji prozą Brunona Schulza, w której wielokrotnie, w różnych kontekstach, pada to tajemniczo brzmiące słowo, znaczące o wiele więcej niż „składniki”, bo mające rangę metafory, symbolu… Kulturalne Ingrediencje nie jest blogiem monotematycznym, np. książkowym czy filmowym. Łączę w nim wszystkie moje pasje w jedną całość. Znajdują się tu teksty dotyczące literatury, filmu, muzyki i sztuk plastycznych. Ponadto rozmowy z artystami i własne zapiski.To także moje archiwum.
środa, 8 listopada 2017
Werner Herzog: "Lo i stało się. Zaduma nad światem w Sieci"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Warszawa w rytmie Mozarta – 34. Festiwal Mozartowski już od maja
Już 8 maja Warszawska Opera Kameralna po raz 34. otworzy bramy do świata Wolfganga Amadeusza Mozarta, zapraszając nas na wyjątkowy Festiwal ...

Popularne posty
-
Anioły na obrazach dawnych malarzy są piękne, dlatego często zapominamy, że są niematerialne i że ich piękno ma charakter duchowy. Sztuka pr...
-
24 stycznia 2025 roku o 19.00 (uwaga, zmiana godziny!) odbędzie się w Oratorium Marianum kolejny koncert z cyklu "Ars Cameralis". ...
-
" Chcę nawet „zgubić” ślad Tomaszewskiego, choć bardzo go cenię. Bo aktor w tym przedstawieniu musi się wtopić w malarstwo. Czułem, że...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz