niedziela, 24 czerwca 2018

Jewgienija Montayya Ibanyes: Chciałabym robić filmy o sporcie /wywiad/

Przy okazji . Planet Doc+ Film Festival rozmawiam z młodą rosyjską reżyserką Jewgieniją Montayya Ibanyes.

Jewgienija Montayya Ibanyes, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek

Barbara Lekarczyk-Cisek: Czy  Maszeruj i równaj do lewej jest Pani pierwszym filmem?

Jewgienija Montayya Ibanyes: Nie, choć uchodzi za pierwszy, ponieważ był realizowany w ramach instytutu filmowego.

Dlaczego podjęła Pani temat strajków i demonstracji – czy chodziło przede wszystkim o udokumentowanie tych wydarzeń?

Początkowo powstała dość dziwna sytuacja, ponieważ wszyscy dokumentaliści przerazili się, że każdy z nich będzie zajmował się tym tematem. Ostatecznie większość z nich dlatego zrezygnowała. Mnie się jednak powiodło, ponieważ pojawił się wyrazisty, interesujący bohater i mogłam podążyć za nim.

Głównym bohaterem Pani filmu miał być w założeniu Siergiej Udalcow, a tymczasem nie ma on charyzmy ani spontaniczności, nie mówi niczego od siebie.

Rzeczywiście, początkowo głównym bohaterem mojego filmu miał być Udalcow. Kiedy jednak zaczęła się głodówka, w której uczestniczyli zarówno, mężczyźni, jak i kobiety, zauważyłam, że niektóre z nich są bardziej interesujące niż Udalcow. W ostatniej scenie pojawia się jedna z nich i to ona, a nie Siergiej, kończy ten film, mówiąc do nas z okna. Głównymi bohaterkami filmu stały się więc kobiety, ludzie, którzy zdecydowali się na głodówkę, opuścili rodziny, ryzykowali zdrowie. Pokazuję ludzi, którzy idą za Udalcowem.

Podczas debaty wspomniała Pani o nieco zmienionej, pierwszej wersji filmu…

Tak, w pierwszej wersji nie było scen, w których Udalcow ćwiczy swoje wystąpienia. Starałam się, aby go nie dyskredytować, by nie wydał się śmieszny. Kiedy jednak obejrzałam tę wersję, zrozumiałam, że to nie Siergiej, ale te zdeterminowane kobiety są prawdziwymi bohaterkami filmu. Moim zamiarem było pokazanie, że człowiek, za którym podążają inni, nie jest jednowymiarowy. Chciałam pokazać różne aspekty jego osobowości.

A czy próbowała Pani rozmawiać z nim równie szczerze jak z owymi kobietami?

Podejmowałam próby, ale stale odpowiadał mi gotowymi formułami. Prawdziwy jest jedynie w scenie, kiedy przy dźwiękach muzyki mówi o swoim zmęczeniu.

Mnie on przypomina bohatera innego dokumentu – prof. Terrace` a z filmu Jamesa Marshala Projekt Nim. Czy i Pani chciałaby spotkać swego bohatera po latach, aby pokazać, kim naprawdę jest?

Myślę, że nikt go nie zna i ja również nie wiem, kim jest. Byłoby interesujące spotkać go po kiedyś, ale myślę, że nieprędko to nastąpi…

Jakie filmy chciałaby Pani zrealizować?

Jestem przede wszystkim sportsmenką i chciałabym robić filmy o sporcie. Zrealizowałam już kilka filmów o sportowcach, więc nie byłby to pierwszy mój film o tej tematyce. Obecnie pracuję jednak nad projektem o innej problematyce i nie wiem jeszcze dokąd mnie to zaprowadzi, co się wydarzy, co będę filmować…

A zatem życzę, aby nowy film przyniósł Pani nowe doświadczenia i satysfakcję. Dziękuję za rozmowę.

Wywiad ukazał się pierwotnie na portalu PIK Wrocław w maju 2013 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

`Vue d’optique i maszyny optyczne` – nowa wystawa w Muzeum Architektury we Wrocławiu /zapowiedź/

9 maja o 18.00 nastąpi uroczyste otwarcie nowej wystawy w Muzeum Architektury we Wrocławiu. Na ekspozycji "Vue d’optique i maszyny opty...

Popularne posty