Trojanki w reż. Tadashiego Suzuki podczas Olimpiady Teatralnej, fot. Tobiasz Papuczys |
Olimpiadę Teatralną rozpoczęłam od górnego C – od ”Trojanek” Tadashiego Suzuki – wybitnego artysty japońskiego, w wykonaniu jego zespołu: Suzuki Company of Toga. Spektakl miał swoją premierę w październiku 1974 roku, a więc dokładnie 42 lata temu i spotkał się z aplauzem teatralnych recenzentów, którzy pisali m.in.:
Błyskotliwy spektakl z gatunku teatru rytualnego, w którym tekst Eurypidesa jest punktem wyjścia i ogniwem łączącym japoński i grecki formalizm. („The Guaridan”)
Sam reżyser zwraca uwagę na brak akcji w ”Trojankach”. Oto trzy kobiety: Hekabe - wdowa po Priamie, królu zdobytej Troi, Kasandra - jej córka, kapłanka znającą przyszłość oraz Andromacha - wdowa po Hektorze, oczekują na okręty, które mają je zabrać jako niewolnice należące do nowych panów. Przepełnione cierpieniem po utracie najbliższych, upokorzone, zhańbione i zrozpaczone – próbują opowiedzieć o swoim losie, wykrzyczeć go bogom.
Tadashi sięgnął po tę sztukę, ponieważ uznał, że pod wieloma względami los kobiet ukazany w tragedii Eurypidesa przywodził na myśl los Japończyków po przegranej wojnie.
Chciałem się przekonać – wyjaśnia Tadashi - czy rozgrywając go wśród ocalałych Japonek, gnieżdżących się w powojennych ruinach, zdołam dzięki ich wielowymiarowej obecności na scenie wskrzesić żarliwe emocje „Trojanek”. Wydaje mi się, że za sprawą tej „podwójnej ekspozycji” udaje mi się ukazać uniwersalność ludzkiego cierpienia, które przeżywamy bardzo podobnie w Japonii i na Zachodzie.
Trojanki w reż. Tadashiego Suzuki podczas Olimpiady Teatralnej,fot. Tobiasz Papuczys |
Uwagę zwraca także jego uroda formalna. Niezwykła precyzja ruchu, gestu, a także niskie, gardłowe głosy aktorów mają swoje źródło w tradycji teatru japońskiego, przede wszystkim kabuki, jeśli chodzi o ekspresję gry. Reżyser wprowadził także postać niemego Narratora – człowieka przykutego do inwalidzkiego wózka, który milczy przez cały spektakl, pochylony nad książką. Zabiera głos dopiero po zamilknięciu kobiet, puentując opowieść uniwersalnym przesłaniem. Nad całością dominuje niema postać uosabiająca boga?, upostaciowany los?, przeznaczenie?
Najważniejszą kobiecą postacią spektaklu jest Hekabe – stara, mądra królowa Troi, która – jako jedyna – żywi nadzieję na przeżycie córki oraz synowej i wnuka. Uważa, że mimo upokorzeń, ocalenie życia jest najważniejsze. We wnuku upatruje nadzieję na odrodzenie Troi w przyszłości, ale i ta wiara zostaje zniszczona. Sceny upokorzeń, gwałtów i bestialskiego mordu na małym dziecku są w tym teatrze dalekie od naturalizmu, a jednak robią na widzu wielkie wrażenie. Prawdziwa sztuka teatralna nie potrzebuje naturalizmu do tego, aby wstrząsnąć widzem, przeciwnie – w serii precyzyjnych, symbolicznych scen jest także miejsce dla wrażliwości i wyobraźnię widza, a także na jego emocje. Pod tym względem przedstawienie Tadashi Suzuki okazało się teatrem najwyższej próby. Harmonia gestu, dźwięku, światła i muzyki stała się idealnym środkiem przekazu treści tragedii.
Trojanki w reż. Tadashiego Suzuki podczas Olimpiady Teatralnejfot. Tobiasz Papuczys |
Spektakl „”Trojanki” w adaptacji i reżyserii Tadashi Suzuki zaprezentowano 14, 15 i 16 października w ramach Olimpiady Teatralnej, której patronem medialnym jest portal Kulturaonline.pl
Recenzja ukazała się na portalu Kulturaonline.pl w październiku 2016 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz