niedziela, 16 grudnia 2018

Elżbieta Kielman o tworzeniu siebie nawzajem /wywiad/

Rozmowa z Elżbietą Kielman – Prezesem Stowarzyszenia Ojczyzny Polszczyzny, polonistką, wieloletnim doradcą metodycznym, główną organizatorką i pomysłodawczynią Konkursu Ojczyzny Polszczyzny w jego obecnym kształcie.

Elżbieta Kielman, fot. Barbara Lekarczyk-Cisek


Barbara Lekarczyk-Cisek: Czy pamiętasz, jakie były początki Konkursu Ojczyzny Polszczyzny?

Elżbieta Kielman: Po raz pierwszy konkurs odbył się dziesięć lat temu, w 2002 roku, w ramach promocji „Słownika ojczyzny polszczyzny” prof. Jana Miodka, skierowany był wówczas do uczniów gimnazjów i liceów. Zgłosiło się sporo szkół i w pierwszym roku organizowaliśmy go na Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie już w Ossolineum. Potem nastąpiła dwuletnia przerwa, w czasie której udało się nam zainteresować przedsięwzięciem nowych sponsorów. Ponieważ rok 2006 ogłoszono Rokiem Języka Polskiego, pod hasłem „Daję Słowo” zorganizowaliśmy dla uczniów szkół podstawowych konkurs, kóry odbywał się przez pięć kolejnych lat. W tym roku nie tylko zmieniliśmy nazwę, wracając do pierwotnej, ale również objęliśmy swoimi działaniami gimnazja, zaś w przyszłym roku planujemy również konkurs dla licealistów.

Jaka jest idea konkursu?

Przede wszystkim pragniemy podnosić kulturę języka. Obecnie w szkolnych programach jest mniej godzin języka polskiego niż było przed laty, co słychać i widać wokół nas. Słychać, w jaki sposób ludzie mówią, ale także widać, jakie temu towarzyszą zachowania, reakcje. Oddalamy się coraz bardziej od ideału mówienia stosownego, na temat, a także pięknego i w dobrym stylu. To alarmujące, że język potoczny, często wulgarny, staje się językiem powszechnie obowiązującym. Chcielibyśmy dzięki konkursowi ocalić funkcjonujące jeszcze dawne sposoby pięknego mówienia. Nie dla samego piękna tylko, ale dlatego, aby mówić o sprawach, które innych zachęcają do czegoś dobrego. Wymaga to stworzenia klimatu do obcowania ze sobą, spędzania wspólnie czasu na snuciu ciekawych opowieści.

Konkurs Ojczyzny Polszczyzny nie jest, jak wiadomo, tylko miejscem rywalizacji. Organizatorzy dbają także o to, by zarówno uczniom, jak i ich opiekunom udzielić merytorycznego wsparcia…

Istotnie, chcemy, aby nawet w trakcie trwania konkursu uczniowie mogli się czegoś dowiedzieć, nauczyć. Pragniemy zachęcić ich do pracy nad sobą i nad językiem. Temu służy nasza strona internetowa, która jest  odwiedzana przez cały rok. Staramy się umieszczać na niej materiały, które pozwolą uczniom lepiej się przygotować i nadadzą kierunek pracy ich opiekunom. Można tam znaleźć także interesujące artykuły na temat języka, wypowiedzi mistrzów słowa, którzy dają uczniom rady, jak przygotować wypowiedź ustną. Są to językoznawcy, profesorowie, dziennikarze, a więc specjaliści od języka. Chcielibyśmy jednak z czasem zamieszczać wypowiedzi osób niezwiązanych zawodowo z polonistyką, a mających naturalny dar pięknego, wyrazistego mówienia. Zdarza się bowiem, że nie tylko słowo, ale przekaz emocjonalny jakiejś prawdy o człowieku głęboko nas porusza. I to jest coś bardzo cennego.

Pomaga nam także Michał Malinowski z Muzeum Bajek i Opowieści z Konstancina – Jeziornej, który sam uczestniczy w festiwalach opowiadania na całym świecie i tam uczy się opowiadania od ludzi, którzy w różnych krajach pielęgnują sztukę pięknego mówienia. Przywozi też do Polski egzotycznych opowiadaczy, którzy przekazują tę tradycję z pokolenia na pokolenie i w swojej prostocie i wyrazistości bywają wręcz genialni. W tym roku mogliśmy się również od nich tego uczyć. Francuz Claude Delso i Peruwiańczyk Pepe Cabana Kojachi potrafili z prostych przedmiotów wyczarować prawdziwy teatr wyobraźni!

Jak opowiadali w tym roku uczniowie? Czy coś Cię szczególnie zauroczyło?

Uczniowie opowiadają różnie, ale dzięki warsztatom wiele się nauczyli. Niektóre opowieści były w stylu Michała Malinowskiego czy Pepe, ale jednocześnie stanowiły oryginalny przekaz tego, co dla nich, młodych ludzi, jest najważniejsze. Mnie najbardziej zachwycił pewien chłopiec oszczędny w słowach, operujący pauzą, ciszą, napięciem, humorem… Podobała mi się także zwyciężczyni konkursu, Agnieszka Żurek – osoba niezwykle utalentowana, o niebywałej w tym wieku erudycji i świadomości językowej, a przy tym skromna i nieśmiała. Jednak mowa ją niosła! To była improwizacja, o której tak pięknie mówił w swoim wykładzie prof. Dyżewski – dobry improwizator, tworząc mowę, jest również przez tę mowę tworzony. Twierdził również, że nie tylko mowa tworzy improwizatora, lecz także publiczność, która go słucha. W przypadku Agnieszki dało się to zauważyć.

Jakie refleksje nasunęły Ci się po tegorocznej edycji Konkursu Ojczyzny Polszczyzny?

Uważam, że podobnie jak mowa tworzy mówiącego, tak też Konkurs tworzy nas, jego twórców. Jeżeli Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które nas w tym roku wsparło finansowo, dostrzeże w tym, co robimy, głębszy sens, to może uda nam się nasze działania upowszechnić i doprowadzić w przyszłości do jakiejś poprawy wysławiania się w języku polskim. Może rozwiniemy akcję „Cała Polska opowiada”? Przecież w innych państwach formy opowieści są pielęgnowane. Nie ma lepszego sposobu na tworzenie więzi, niż bezpośrednie obcowanie, patrzenie sobie w oczy i opowiadanie historii, bo to jest tworzenie siebie nawzajem…

Życząc, aby te plany się ziściły, dziękuję za rozmowę.

Wywiad ukazał się na stronie Konkursu Ojczyzny Polszczyzny, na portalu Wydawnictwo Nowa Era (obecnie podstrona nie istnieje).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

BIEGUNI Olgi Tokarczuk I NFM I 15. Leo Festiwal

W dniach od 9 do 19 maja 2024 r. odbędzie się 15. edycja Leo festiwal, tym razem zainspirowana powieścią Olgi Tokarczuk: "Bieguni"...

Popularne posty