Jean Miro, Sny |
Sny przed romantyzmem
W tzw. Papirusie 3 Chestera Beaty, pochodzącym z 2000 roku p.n.e. znajdziemy komentarze do około dwustu snów. Źródła naszej kultury": Biblia i antyk zawierają liczne teksty, w których sny odgrywają szczególną rolę. W Starym Testamencie Bóg tworzy kobietę z żebra mężczyzny podczas jego snu:
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. (Rdz. 2, 21)
Począwszy od starożytności przypisywano snom cechy przepowiedni, proroctwa, wróżby czy ostrzeżenia:
... przyszedł Bóg do Abimeleka we śnie i powiedział do niego: "Umrzesz z powodu tej kobiety, którą zabrałeś, gdyż ona ma męża". (Rdz. 20, 3)
Umiejętności interpretacji snów zawdzięcza Józef swoje wywyższenie na dworze faraona (sen o krowach tłustych i chudych, Rdz. 41, 1-41). Także przyszłość świata została objawiona św. Janowi we śnie. (Apokalipsa św. Jana)
W literaturze greckiego antyku sny również zawierają wizje i przepowiednie: przed narodzinami Parysa Hekabe śni, że urodziła pochodnię, zaś w Odysei Homera Atena zsyła na Penelopę sen, w czasie którego uczyniła ją piękną, by wzbudziła zachwyt Achiwów. O tym, że problematyka snów traktowana była przez Greków w sposób szczególny, dowodzą też dialogi Platona. Autor Uczty pisze w Timajosie, że sny powstają w wątrobie, będącej medium, przez które rozumna część duszy komunikuje swe myśli. A zatem już w starożytności usiłowano dociec natury snów. Odwołując się do tradycji platońskiej, snuje swe rozważania Cycero, którego traktat O wróżbiarstwie należał do "lektur obowiązkowych" wykształconego romantyka. Od niego przejęli romantycy przekonanie o wspólnym źródle snów i natchnionej poezji. Sen fascynował romantyków - zarówno jako temat literacki, jak też jako sposób na poznanie siebie i świata.
Średniowiecze traktowało sny powściągliwie, w obawie, że mogą one być również inspirowane przez nieczyste moce. Podkreślano też wpływ czynników fizjologicznych na wyobraźnię śniacego. J. le Goff pisze, że w średniowieczu pojawiła się
...nowa hierarchia śniących. Na dole grzesznicy, których napastują sny diabelskie; w środku sprawiedliwi, zwykle bezpieczni od snów; na górze święci, których mogą nawiedzać sny zesłane przez Boga. (J. Le Goff, Sny średniowiecza)
Okazuje się, że hierarchia średniowieczna dotykała nawet tak intymnej sfery ludzkiego życia...
Zainteresowanie snem powróciło ponownie w renesansie. Pisał o nich Paracelsus, dzieląc je na pochodzące od Boga i rodzące się z ludzkiej psychiki. Wznowiono też sennik Artemidora z II w, n.e. Pełne znaczenie psychologiczne i metafizyczne zyskuje sen u Szekspira, zaś w Śnie nocy letniej staje się on rodzajem inspiracji, prowadząc w świat fantazji i cudowności. W rodzimej literaturze dość wspomnieć fraszkę Do snu Jana Kochanowskiego, w której sen wyzwala duszę z więzienia materii (ciała), ponadto zaś w jakimś sensie przygotowuje człowieka do ostatecznego ich rozstania, czyli do śmierci.
Dokonując krótkiego przeglądu problematyki snów przed romantyzmem, warto również wspomnieć o baroku, wtedy bowiem sen staje się przedmiotem rozważań filozoficznych (Pascal), a także tematem literackim (Życie jest snem Calderona). Dla Pascala życie na jawie bywa mniej realistyczne niż sny, te zaś bywają realne jak samo życie. Calderon - podobnie jak Pascal - zaciera granice jawy i snu, czyniąc ten ostatni metaforą życia. Spośród polskich autorów dobry baroku warto może przytoczyć cykl wierszy pod tytułem Somni descriptio, którego autorstwo przypisuje się Stanisławowi Herakliuszowi Lubomirskiemu. Senne marzenia splatają się w nich z realnością, ale - inaczej niż u Calderona - śni się po to, by zaznać rozkoszy. W jej atmosferze człowiek czuje się uwolniony od cierpień codziennej egzystencji.
Sen i doświadczenie wewnętrzne w romantyzmie
W epoce romantyzmu sen obejmuje różne sfery doświadczeń: doświadczenie siebie (psychologia), doświadczenie Absolutu (metafizyka, mistyka), a także kontaktów międzyludzkich. Ponadto twórca romantyczny stara się sam - poprzez własne doświadczenie snu - pokazać swoją prawdę o jego naturze. Śniąc, twórca romantyczny mógł dotrzeć do najgłębszych pokładów swojej osobowości i poznać to, co dotąd było nieuświadomione, a co przenikało na zewnątrz w postaci symboli. To jednak problemu nie wyczerpywało. Sen traktowany był także jako stan uczestniczenia w metafizyce i miał silny walor poznawczy. Oto duch wyzwolony z więzów ciała może wejść w kontakt z duchowym, a więc prawdziwym źródłem wiedzy. U Novalisa (Henryk Ofterdingen) sen jest dla człowieka "zdarzeniem inicjacyjnym", a także obrazem idealnego połączenia rzeczywistości materialnej i duchowej - stanem pierwotnej jedni.
Uwolnienie od ograniczeń ciała daje też możliwość kontaktu z Absolutem. Jeśli bowiem to pierwsze doświadczenie - poznanie obszarów własnej jaźni - pozwalało na zgłębienie ludzkiego wnętrza, a tym samym wzmagało poczucie indywidualności romantycznego twórcy, to zarazem stwarzało poczucie ograniczenia. Dopiero wyzbycie się egotyzmu i poddanie siłom wyższym pozwalało na przekroczenie własnych ograniczeń i dotknięcie transcendencji. Próbowano nawet eksperymentów naukowych ze snem, co łączy się przede wszystkim z działalnością Franza Mesmera, odkrywcy tzw. magnetyzmu zwierzęcego. Otóż jego uczniowie (F. von Baader, J.G. Ritter, G.H. Schubert i in.) przeprowadzali różne eksperymenty ze snem, po czym pisali o wizyjnych zdolnościach śniącego, badali możliwość tworzenia w tym stanie. Jeden z nich, G.H. von Schubert, jest autorem wysoko cenionej pracy Symbolika snów, w której omawia m.in. związki między językiem snu, poezji i mitu.
Sny u Mickiewicza
Zanim Adam Mickiewicz dał wyraz takiej koncepcji snów, jaką znamy z III cz. Dziadów, czerpał inspiracje z różnych źródeł, m.in. z religii i wierzeń ludowych. Rozczytywał się w Starym Testamencie, a jako dziecko zetknął się z bogata tradycją kultury ludowej okolic Nowogródka. Szczególną rolę odegrała lektura Pamiętnika Magnetycznego Wileńskiego (1816-1818), a zwłaszcza dzieł niemieckich "filozofów natury" i mistyków (wspomniany już G.H. von Schubert, Jan Baptysta van Helmont). Dla mistyków, jak Szwed Swedenborg, sen (wizja, ekstaza) był źródłem poznania uniwersum, świata ponadzmysłowego. Inspiracji Swedenborga zawdzięczają Dziady drezdeńskie przekonanie o współbytowaniu świata duchów z człowiekiem we śnie.
Z kolei "filozofowie natury" zainteresowali Mickiewicza sferą podświadomości. Od J.G. Herdera zaczerpnął przeświadczenie, że sen jest domeną intuicji i uczucia, dzięki którym człowiek włącza się w kosmos. Obok mistyków i "filozofów natury", inspirującą rolę odegrały też dzieła literackie dotyczące problematyki oniryzmu, zwłaszcza z epoki romantyzmu, ale też starsze, np. twórczość Szekspira.
Wśród niemieckich romantyków należałoby wymienić Novalisa oraz Jean-Paula Richtera,
poetę wielkich snów kosmicznych, malarza bajecznych pejzaży, gdzie muzyka i kolor tworzą wszechświat, gdzie jaźń gubi się rozkosznie w nieskończonych przestrzeniach.
Inspiracje ich dziełami zmieniają się niekiedy w polemikę z nimi. U Novalisa sen staje się losem, podczas gdy u Mickiewicza jest nim o tyle, o ile współtworzy ten los jako forma pracy ducha:
Sen jest pracą ducha tak, jak czuwanie jest pracą ciała. (A. Mickiewicz)
Życiowa droga człowieka w mniemaniu Mickiewicza jest drogą doskonalenia moralnego - procesem, w którym aktywnie uczestniczy we śnie dusza ludzka. Obserwujemy to np. w Prologu Dziadów cz. III - gdy Gustaw mówi po przebudzeniu o swoich mękach. Przemiana Gustawa w Konrada jest poprzedzona taką właśnie znojną "pracą ducha", która odbywa się we śnie. Konrad bowiem jest nie tylko więźniem politycznym, ale także - i może przede wszystkim - więźniem swojej jaźni, a podczas snu umiera stara i rodzi się nowa świadomość bohatera. Warto jeszcze wspomnieć, że na poglądy Mickiewicza, dotyczące istoty snu, wpłynęły także improwizacje. W ujęciu poety jest to stan duszy, w którym następuje rodzaj komunii z siłami nadprzyrodzonymi. Ekstaza improwizacyjna i widzenie senne stają się - w jednakowym stopniu - pośrednikami między światem ducha a światem ziemskim. Mickiewicz przywiązywał wielką wagę do własnych snów. Śniła się zima... jest zapisem sennego marzenia - własnego i innych osób, np. Henrietty Ankwiczówny, która stała się prototypem Ewy z III cz. Dziadów.
Pełne przedstawienie poglądów Mickiewicza na naturę snów odnajdziemy w III cz. Dziadów. Sen jest tu tematem, przedmiotem refleksji, a główni bohaterowie ukazani są podczas snu. Stało się to dla mnie impulsem do wkomponowania arcydramatu w szeroko potraktowaną problematykę snu. Takie odczytanie - zamiast wyeksploatowanego do bólu "podejścia martyrologicznego" - wydaje się być bardziej interesujące i inspirujące. ponadto zaś pozwala wniknąć w duszę bohatera, a w rezultacie lepiej go zrozumieć.
W Prologu Anioł Stróż prowadzi duszę "dzieciny" do nieba, by słuchając chórów anielskich poznała wyższe wartości duchowe i zapragnęła ich. Owa lekcja etyki nie udaje się jednak, ponieważ bohater już od dziecka jest naturą rozdartą i trudną. Kiedy więzień budzi się po raz pierwszy, snuje rozważania na temat snu:
... ten świat cichy, głuchy, tajemniczy,
Życie duszy...
Ukazując owo tajemnicze "życie duszy" w niepojętych dla logiki objawach, polemizuje Mickiewicz z tymi, którzy uważają, że sen jest wspomnieniem przeżyć na jawie albo grą wyobraxni. Jego zdaniem, leży on poza granicami - o wiele głębiej.
Inną cechą snu jest wprawdzie uwolnienie człowieka od zewnętrznych ograniczeń, ale zarazem od wolnej woli. Odtąd staje się on terenem walki Dobra ze Złem o władzę nad nim. W tej sytuacji szczególna rolę odgrywa modlitwa żywych i umarłych, będąca wyrazem wstawiennictwa i połączenia z losem innych. Dzięki niej Dobro ostatecznie zwycięża. Zanim to jednak nastąpi, bohaterowi zdarzają się moralne upadki. Aby przyjrzeć się, jak wygląda dusza bohatera we śnie, najlepiej pokazać przykłady skrajne: zniewoloną, "diaboliczną" i upodloną duszę Senatora oraz doskonałą - Ewy w jej śnie mistycznym. Sny Senatora są trywialne i dotyczą jego pragnienia kariery oraz lęków związanych z utratą łask cara. Nie ma w nim żadnej łączności z kosmosem. Dodajmy, że choć Mickiewicz nie łączy snów z fizjologia, to jednak w tym przypadku pokazuje odrażającą cielesność bohatera. Przeciwnie postępuje w Widzeniu Ewy - podkreśla jej bezcielesność i czystość. Mistycznemu spotkaniu z Matką Boska i Jezusem towarzyszą żywe kwiaty: róże - symbole miłości. Mistyczne widzenie zawdzięcza Ewa swojej czystości i współczującemu sercu (modli się za męczenników sprawy narodowej).
Nigdy później Mickiewicz nie zajmował się tak wyczerpująco problematyką snów, choć nie przestał się nimi interesować, czego dowodzą zapisy, jak choćby ten z dnia 11 września 1842 roku w liście do Andrzeja Towiańskiego:
W snach mam częste i ciężkie walki z duchami przeciwnymi, a jeszcze ni razu mi się nie przyśniło, żebym ich zwyciężył. To męczą mnie, to wołam o ratunek, to uciekam. Stoję walecznie, ale siły nie dopisują. Toż samo i na jawie zapewne dzieje się ze mną.
Dantejskie sny Lecha Majewskiego: Onirica
Kadr z filmu Onirica w reż. Lecha Majewskiego |
Rozważania na temat snów i ich udział w procesie tworzenia nie pozostały wyłącznie domeną romantyków. Również współcześnie pojawiają się próby refleksji na ten temat. Bez wątpliwości należy do nich film Onirica w reżyserii Lecha Majewskiego.
Onirica (2013) jest - wedle deklaracji reżysera - ostatnią częścią tryptyku, po Ogrodzie rozkoszy ziemskich (2003) oraz Młynie i krzyżu (2010). W istocie, wszystkie je łączy wspólny temat: miłości, cierpienia i śmierci. O ile jednak dwa pierwsze zostały zainspirowane konkretnymi obrazami (Boscha i Bruegla), o tyle Onirica zdaje się być próbą stworzenia własnego obrazu. Obrazu utkanego ze snów, lektury Dantego, malarskich fascynacji, a także współczesnej rzeczywistości - oczywiście twórczo przetworzonej.
Podczas wrocławskiej premiery filmu (10 kwietnia 2013 r. w Kinie Nowe Horyzonty), Majewski poruszył wiele istotnych tematów. Mówił m.in. o wpływie "Boskiej komedii" Dantego na swój film, o języku symboli, o swoich snach i o tym, że współczesny człowiek stał się bytem wirtualnym.
W Oniryce co prawda istnieje pewien rodzaj narracji, ale rządzi się ona regułami snu - jest (zgodnie z tytułem) oniryczna. Obrazy płynnie przechodzą z jednego w drugi, jawa miesza się ze swym przeciwieństwem. Realnością są przeżycia bohatera, który straciwszy w wypadku ukochaną, nie potrafi pogodzić się z ową utratą i błąka się w rzeczywistym świecie, co i rusz się z niego wyłączając i zapadając w marzenia senne. Zresztą całą tę rzeczywistość należałoby również wziąć w cudzysłów, czymże bowiem jest wnętrze hipermarketu o przewrotnej nazwie "Real" albo ekran telewizora, z którego płyną informacje o powodziach, kataklizmach, o katastrofie smoleńskiej..?
Bohater filmu doznaje pociechy po utracie ukochanej przede wszystkim w wizjach sennych, które stają się jego alternatywnym życiem. Porzuca stałe zajęcie (jest profesorem uniwersyteckim, specjalistą zajmującym się znaczeniem symboli), podejmuje pracę w hipermarkecie, ale z miernym skutkiem. Wędrówki odbywa nie tylko w snach, ale również w rzeczywistości, jednak granice między nimi są tak nieostre, że czasami nie wiemy - sen to czy jawa...
- Lubię czytać symbole - to moja pasja - deklarował podczas spotkania z publicznością Lech Majewski. Uważam, że jest to taki "zapomniany język", który każdy z nas powinien znać, ponieważ wierzę głęboko, że nie jesteśmy osamotnieni w rzeczywistości. Ona się z nami komunikuje, ale czyni to specyficznym językiem, którego nie potrafimy odczytywać. Zauważam u ludzi taką formę "nieistnienia", wirtualnego bytu, to znaczy bytu ograniczonego do odbierania świata przez szkło: szyby samochodu, komputera, telewizora, gry...
Czerpanie inspiracji z własnych snów, o czym wspominał nieco żartobliwie reżyser podczas spotkania z publicznością w Kinie Nowe Horyzonty, inspiracje malarskie i literackie, wpływ Junga - wszystko to sprawia, że kino Majewskiego jest oryginalne i niepowtarzalne. Ale jednocześnie bliskie człowiekowi jak żadne inne. Żyjąc wśród ekranów, w sztucznym hiperrzeczywistym świecie (jakby powiedział Baudrillard), często zatracamy kontakt z sobą samym, bagatelizując sny i marzenia na jawie. Film zdaje się nam przypominać o tym, jak wiele tracimy. "Onirica" przemawia do widza owym "zapomnianym językiem" symboli i obrazów sennych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz