czwartek, 11 listopada 2021

Literackie obrazy miast: Londyn, Petersburg, Warszawa

W wyobraźni czytelników utrwaliły się opisy miast, które zawdzięczamy wybitnym pisarzom. Można więc mówić o Londynie Dickensa, Paryżu Balzaca, Petersburgu Dostojewskiego czy Warszawie Prusa. Nie istnieje więc obiektywny portret miasta, ponieważ zawsze jest on uwarunkowany problematyką powieści, światopoglądem epoki, osobowością pisarza... Miasta w tych powieściach nie odgrywają bynajmniej roli tła, ale występują często jako pierwszoplanowi bohaterowie. Dzięki temu lepiej rozumiemy motywację powieściowych postaci, a także łatwiej nam zrozumieć związki, między człowiekiem a otoczeniem, w którym żyje.


Leadenhall Street w londyńskim City. Grawer J. Hopkins
według rysunku Thomasa Hosnera Sheperda, 1837, fot. Wikipedia 

Każde miasto posiada swoją własną, ukrytą często sferę symboliczną, począwszy od powstania, czyli tzw. mitu założycielskiego. Jest ono modelem kosmosu, więc przestrzeń miasta ma swój specyficzny porządek oparty na schemacie koła i kwadratu. Ważną rolę odgrywa również mit założycielski, który wyjaśnia okoliczności powstania miasta, a także zawiera symboliczne przesłanie dotyczące jego charakteru i przyszłości. W micie podstawowym bohater pokonuje potwora i na pamiątkę tego zdarzenia zakłada miasto. Istotnym znakiem wizualnym miasta jest herb. Jego symbolika zawiera ukryty program. Istotną sprawą jest również położenie miasta. Istnieją miasta idealne położone w centrum świętego kręgu, jak np. Rzym. Ale są teżThomasa Hosmera Shepherda. Opublikowany 1837, fot. Wikipedia miasta usytuowane na skraju przestrzeni sakralnej, przez co są skazane na zagładę. Pierwszy typ utożsamiany jest z Jerozolimą jako świętym miastem, a drugi - ze starożytnym Babilonem jako uosobieniem zepsucia i grzechu.

Istotną rolę odgrywa także nazwa miasta. Odnosi się ona zarówno do mitu założycielskiego, czyli okoliczności zakładania miasta, jak i jego przeznaczenia. Przykład Petersburga pokazuje, że nazwy miast mogą się zmieniać na różnych etapach jego historii. Nazwa miasta często upodabnia je do osoby. Z psychologicznego punktu widzenia inaczej odbiera się miasto, którego nazwa jest rodzaju męskiego, a inaczej - gdy żeńskiego. Miasta mają także swój duchowy wymiar. Budując je człowiek radykalnie zerwał z naturą i podjął ryzyko życia w sztucznym świecie. Często płaci za to wysoką cenę. 

 Przedmiotem moich rozważań będą miasta, które degradują człowieka pod każdym względem. Wyzwalają w nim najgorsze cechy i nie pozwalają rozwinąć się dobru.

Londyn - miasto pieniądza w Kordianie Juliusza Słowackiego




Negatywny obraz XIX-wiecznego Londynu zawarł romantyczny poeta Juliusz Słowacki w swoim dramacie zatytułowanym Kordian. Otóż w akcie II tego utworu bohater wędruje przez  Londyn, ucieka od tłumu, hałasu i brudu, a także licznych sklepów do James Parku. Miejsce to wydaje mu się czarodziejskim ogrodem, pełnym cudów Bożych i ludzkich. Obcowanie z naturą i cisza wyzwala w nim marzenia, w których wspomina inne miejsca i miasta, będące przedmiotem porównań. Rozważania te przerywa jednak Dozorca, który żąda zapłaty za krzesło. W toku rozmowy Kordian dowiaduje się od niego, że w Londynie kupić można właściwie wszystko: tytuł szlachecki, stanowisko, miejsce pochówku w Katedrze Westminsterskiej - wśród królów i innych zasłużonych osób. Ujawnia również ukryty sens herbu miasta, tłumacząc, że dwie wieże symbolizują więzienie, w którym siedzą dłużnicy. Jeśli więc potraktować herb jako ukryty program i historię miasta, a także jego przyszłość,  możemy się przekonać, że Londyn jest miastem zła. Nie liczy się człowiek, lecz pieniądz. Ludzie popadają w tarapaty finansowe, a wówczas bez skrupułów zamyka się ich w Tower. Potwierdza to choćby historia Karola Dickensa, którego ojciec został osadzony w więzieniu za długi, skutkiem czego rodzina popadła w nędzę, a przyszły pisarz musiał pracować będąc dzieckiem. Kordian ucieka więc od tego miasta na skałę zwaną „skałą Szekspira”, dając w ten sposób do zrozumienia, że odrzuca filozofię pieniądza, którą kieruje się Londyn w jego czasach. Wybiera ponadczasową mądrość i geniusz Szekspira - jego znajomość ludzkiej natury. 

Petersburg - miasto cierpienia i zbrodni ("Zbrodnia i kara")


Targ w Petersburgu, drzeworyt nieznanego autora, 1895


Miastem, które niszczy mieszkających w nim ludzi , jest także Petersburg, ukazany w powieści Fiodora Dostojewskiego Zbrodnia i kara. Metropolia ta została zbudowana kosztem tysięcy ofiar. Miasto nie ma więc u swoich podstaw mitu założycielskiego, w którym dobro zwyciężyłoby zło, przeciwnie -  jego fundament stanowi zbrodnia masowa.  Nie ma więc przesady w słowach Adama Mickiewicza, że car :

„Rozkazał wpędzić sto tysięcy palów
I wdeptać ciała stu tysięcy chłopów .
Potem na palach i ciałach Moskalów
Grunt założywszy, inne pokolenia 
Zaprzągł do taczek, do wozów, okrętów”.
(Adam Mickiewicz, Dziady, Ustęp)

 Wybór herbu był starannie przemyślany. Nawiązuje on do herbu Watykanu, podobnie jak nazwa miasta nawiązuje do osoby św. Piotra. Car chciał uczynić z Petersburga wieczne miasto, potęgę, która nie przeminie. Petersburg Dostojewskiego jest miastem kapitalistycznym, czyli opartym na wyzysku człowieka. Dostojewski uczynił go miastem cierpienia - symbolem okrutnej męki niewinnych ludzi, która domaga się zadośćuczynienia. 
Zbrodnia Raskolnikowa ma swoje korzenie w wyglądzie i funkcjonowaniu stworzonego przez Piotra I miasta – molocha. Pożera ono ludzi, jest brzydkie i brudne. Wyszynki, traktiernie i domy publiczne, podrzędne hoteliki oraz ulice i podwórza tworzą rodzaj labiryntu, w którym porusza się główny, doprowadzony do rozpaczy, bohater – Rodion Raskolnikow. Obok niego widzimy ludzi pogrążonych w nędzy, alkoholizmie, prostytucji. Jedni wykorzystują drugich w sposób bezwzględny. Należy do nich przede wszystkim stara lichwiarka Alona Iwanowna. To ona decyduje o tym, czy ktoś będzie miał pieniądze na jedzenie, czy będzie głodował. Ludzie od niej zależni oddają pod zastaw rodzinne pamiątki, a więc pozbywają się przedmiotów szczególnie cennych. 
Charakterystyczny jest dla tego miasta  brak ładu moralnego, który w efekcie prowadzi do cierpienia i zbrodni. 

Warszawa - miasto nędzarzy, zniewolone przez zaborcę ("Ludzie bezdomni")


Aleksander Gierymski (1850-1901), „Nad Wisłą” verso: studium do obrazu „Przystań na Solcu”,
1882-1883, tusz, gwasz, ołówek, papier, Muzeum Narodowe w Warszawie 


Warszawa opisana przez Stefana Żeromskiego  w powieści Ludzie bezdomni jest miastem brzydkim i bardzo biednym w porównaniu z Paryżem, o którym mowa jest  w  I rozdziale, zatytułowanym Wenus z Milo. Nie znaczy to, ze nie ma ona pozytywnego mitu założycielskiego oraz herbu, który byłby jej ”zwiniętą fabułą”. Jednak pisarz przedstawia przede wszystkim miasto zniewolone przez zaborcę, a także wczesnokapitalistyczne, podobnie jak czyni to Dostojewski w Zbrodni i karze

Po powrocie z Paryża główny bohater pragnie odwiedzić brata, mieszkającego w rodzinnym domu przy ulicy Ciepłej. Dzięki temu widzimy fragment robotniczej Warszawy, opisanej z faktograficzną i naturalistyczną dokładnością. Uderza panująca wszędzie nędza, brud i brzydota. Tuż za Żelazną Bramą rozpoczyna się strefa handlowa: najpierw nędzarze sprzedający swój towar wprost z trotuaru, następnie rzędy niewielkich sklepików, w których oprócz handlu toczy się życie rodzinne. Na podłodze, na kupce gnoju pełzają dzieci okryte brudnymi łachmanami. Ich rodzice wyglądają równie żałośnie i sprawiają wrażenie chorych. Dalej rozpościerają się biedne warsztaty rzemieślników, skąd również dobiega smród i które wyglądają równie odrażająco. Nie jest to jedyna dzielnica nędzy. Kiedy Judym odchodzi w stronę przedmieścia, mija  po drodze niskie drewniane budynki, które nie przypominają ani chałup wiejskich, ani dworów, a za to obwieszone są jaskrawymi szyldami i zbryzgane błotem. Od frontu mieszczą się tam głównie sklepiki, w których obok nędznych kiełbas sprzedaje się liche trumny. Ulicami miasta toczą się wozy z towarami. Wszędzie widać skrajną biedę, smutek i cierpienie. 

W porównaniu z literackimi obrazami Londynu i Petersburga, Warszawa Żeromskiego pokazana jest jako miasto, które na skutek zaborów przeżyło upadek zarówno w sferze społecznej, jak i moralnej. Przyczynił się do tego również wczesny kapitalizm.

We wszystkich przedstawionych przypadkach miasto jest przestrzenią degradującą człowieka. Londyn w dramacie Juliusza Słowackiego jest miastem brudnym, hałaśliwym, w którym panują bezwzględne prawa. Łatwo popaść w długi i znaleźć się w więzieniu. Liczy się wyłącznie pieniądz, a nie człowiek. Równie bezwzględnym, a może jeszcze bardziej okrutnym, jest Petersburg w powieści Fiodora Dostojewskiego. Miasto powstało na zbrodni ludobójstwa i nadal niszczy ludzi fizycznie i moralnie. Również XIX-wieczna Warszawa degraduje ludzi, którzy na wskutek polityki zaborców i dzikiego wczesnego kapitalizmu żyją w nędzy, co ukazuje Stefan Żeromski w powieści pod wymownym tytułem Ludzie bezdomni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szkicownik Stanisława Witkiewicza zabytkiem miesiąca w Muzeum Podlaskim w Białymstoku

Zabytkiem miesiąca w maju jest Szkicownik Stanisława Witkiewicza, Obiekt do końca miesiąca można oglądać w białostockim Ratuszu.  Z tych pra...

Popularne posty