8 maja, wspólnie z maestro Philippe Herreweghe, świętowaliśmy w Narodowym Forum Muzyki jego 75. urodziny oraz 30-lecie Orchestre des Champs-Élysées. Zostaliśmy, jak zwykle, obficie obdarowani piękną muzyką w znakomitej interpretacji, do czego walnie przyczyniła się także znakomita mezzosopranistka Magdalena Kožená, która wraz z angielskim tenorem Andrew Staples wykonała "Pieśń ziemi" Gustava Mahlera - piękny, refleksyjny utwór o przemijaniu.
Koncert "Pieśń o ziemi" G. Mahlera / Archiwum NFM, fot. Sławek Przerwa |
Pieśń-tworzenie
Mahler kontynuuje nurt od dawna istniejący w muzyce i poezji, a pieśń od zarania służyła refleksji. Dość wspomnieć Carmina Horacego czy Pieśni Jana Kochanowskiego. W okresie romantyzmu w literaturze zagościła "pieśń gminna", która również poruszała istotne tematy egzystencjalne. Romantyczna korespondencja sztuk pojawi się w genialnej poezji Adama Mickiewicza, którego twórczość reprezentuje renesans związku poezji i muzyki, czego dowodem są nie tylko fragmenty Wielkiej Improwizacji, gdzie wielokrotnie poeta nazywany jest śpiewakiem, a poezja – pieśnią-tworzeniem. Związków tych dowodzą także wykłady Mickiewicza w College de France, w których twierdził: „Cóż to jest poezja liryczna bez liry? Co znaczą poeci, którzy niby śpiewają, nie tylko nie układając muzyki do swoich pieśni, ale zgoła nie słysząc jej w sobie? Muzyka w utworach lirycznych to nie przygrywanie, ale główna, istotna część poezji. Ona jest jej duszą, życiem i światłem”. Przede wszystkim jednak o owych tajemniczych związkach między poezją a muzyką świadczą improwizacje Adama Mickiewicza, wynikające z „muzycznego poruszenia”. Od dzieciństwa improwizował także Fryderyk Chopin: na tematy ludowe, pieśni narodowych, wydarzeń historycznych, dźwiękiem malował nawet portrety osób. To przenikanie się słowa i muzyki odnajdziemy również w twórczości Gustava Mahlera.
"W pieśni Mahlerowskiej - twierdzi Bohdan Pociej, biograf kompozytora - to, co najistotniejsze i najcenniejsze z poezji (wiersza), przechodzi - jako poetyckie - do muzyki i nie zatracając rdzennej poetyckości, wzbogaca, wzmacnia muzykę, staje się kształtem poetyckiej dźwiękowości".
Ów poetycki styl znamienny jest zwłaszcza w przypadku Pieśni o ziemi (Das Lied von der Erde) Gustava Mahlera, który potrzebował słowa jako nośnika kluczowych idei, kiedy komponował. Takie "listy programowe" poprzedzają symfonie: I, III i IV; podobno na egzemplarzu partytury V Symfonii, na stronie tytułowej Adagietta, został umieszczony wiersz, który nadaje się do podłożenia pod melodię tej części symfonii, tak przynajmniej utrzymuje uczeń i popularyzator twórczości Mahlera, Willem Mengelberg. Można by zatem uznać, że i dla Mahlera, podobnie jak dla Mickiewicza, poezja jest pieśnią-tworzeniem.
Philippe Herreweghe, Magdalena Kožená i Orchestre des Champs-Élysées Archiwum NFM, fot. Sławek Przerwa |
Refleksja nad przemijaniem
Okoliczności powstania Pieśni o ziemi są nader dramatyczne. Otóż latem 1907 roku aura polityczna i antysemityzm zmusiły kompozytora do rezygnacji ze stanowiska dyrektora Wiedeńskiej Opery Dworskiej, ale co gorsza: jego najstarsza córka Maria zmarła na szkarlatynę i błonicę, a u Mahlera zdiagnozowano wrodzoną wadę serca. W istocie, nie pozostało mu już wiele życia - zmarł cztery lata później.
„Jednym uderzeniem”– pisał w owym dramatycznym czasie do swojego przyjaciela Bruno Waltera – straciłem wszystko, co zyskałem, biorąc pod uwagę to, kim myślałem, że jestem, i muszę ponownie uczyć się pierwszych kroków jak noworodek”.
W tym samym roku ukazał się Die chinesische Flöte Hansa Bethge, swobodny przekład klasycznych chińskich wierszy. Mahlera urzekła wizja ziemskiego piękna i przemijania wyrażona w tych wersetach i wybrał sześć wierszy, aby skomponować do nich muzykę. W ten sposób mógł poddać refleksji własne dramatyczne doświadczenie i zaakceptować je.
Składająca się z sześciu części Pieśń o ziemi, nie jest jednakże muzyczną ilustracją przetłumaczonej na niemiecki chińskiej poezji - to kompozycja genialna, w której słowo i muzyka wzajemnie się inspirują i dopełniają, tworząc poruszającą, pełną dramatycznego wyrazu całość. Toast wznoszony na początku I Pieśni (Toast o ziemskiej biedzie) ma podwójne oblicze: motyw wina, złotych pucharów, lutni zapowiadałyby pieśń biesiadną, a tymczasem staje się "pieśnią boleści", pełną goryczy, bo "Ciemność to życie, to śmierć!". I choć momentami razić może metaforyka przywodząca na myśl poezję młodopolską ("Ogrody duszy są spustoszone"), to jednak wszystko wynagradza muzyka - każda zwrotka w innej tonacji, a nawet "mocujący się" w brzmieniem orkiestry głos tenorowy (w koncercie NFM był to znakomity angielski śpiewak Andrew Staples) oddaje de facto walkę z losem, choć interpretacje mogą być, rzecz jasna, różne. Theodor W. Adorno uznał to za wyrafinowany przejaw stylizacji śpiewu charakterystycznego dla opery pekińskiej.
Pieśń II, zatytułowana Samotny jesienią, nosi znamiona wyciszenia i głębokiej refleksji o tym, że w przyrodzie także przemija to, co kruche i piękne, czego symbolem są trawy pokryte szronem i zwiędłe liście lotosu (kwiat lotosu symbolizuje odrodzenie, a także harmonię i boskie piękno). Słowom towarzyszy monotonny dźwięk, który może sugerować zasypianie natury. Pieśń III - O młodości - przypomina trochę chińskie malarstwo na jedwabiu: sceny z pięknie odzianymi w jedwabie przyjaciółmi, którzy rozmawiają, piją herbatę i układają wiersze. Tłem jest zieleń, na tle której połyskuje biel porcelany... Pieśń IV - O piękności to obraz młodych dziewcząt zbierających kwiaty lotosu i chłopców "na śmiałych rumakach" , z powracającym motywem "złotego słońca wokół postaci". Odpowiednio = pierwszy obraz (młode dziewczęta) został muzycznie zarysowany stylizacjami orientalnymi, opartymi na skali pentatonicznej, drugi zaś (chłopcy na rumakach) ma wobec pierwszego kontrastowy charakter - to energia, która prowadzi do dramatycznej kulminacji (Nagle w burzy depczą zatopione kwiaty, // Hej! Jak jego grzywy trzepoczą w zawrotach głowy). Idylla nie trwa jednak wiecznie, jest ulotna. Pieśń V Pijany na wiosnę rozpoczyna taka oto refleksja: Jeśli tylko marzenie jest życiem // Po co kłopoty i trud!? Wino daje ukojenie, pozwala uciec od smutku i zapomnieć o przemijaniu. Słychać śpiew ptaków, a kontakt z naturą, która ciągle się odradza, staje się powodem uspokojenia. Motyw rogu, który się powtarza, skrzypcowa stylizacja śpiewu słowika, a po nich instrumenty dęte, zwiastujące nietrwałość świata tego - oto muzyczny wyraz słownych metafor. I wreszcie na koniec przepiękna, wspaniała Pieśń VI - najdłuższa i będąca niejako ukoronowaniem cyklu: Pożegnanie. Zapada wieczór i świat zasypia. Trwa oczekiwanie na przyjaciela, który wreszcie przybywa i podaje "napój pożegnania". Pyta też, dokąd się udaje bohater i słyszy w odpowiedzi: Szukam odpoczynku dla mojego samotnego serca. // Idę do mojej ojczyzny, do mojego miejsca. Jest już spokojny i pogodzony. A natura znów się odrodzi na wiosnę. Jest w tej muzyce panteistyczna kontemplacja, a może także mit wiecznego powrotu.
Pieśń o ziemi Gustava Mahlera to jego najbardziej osobiste pożegnanie, nasycone pięknem natury i panteizmem, filozoficzne i nasycone refleksją o przemijaniu, które jest nieuniknione i trzeba się z tym pogodzić: Moje serce jest spokojne i czeka na swoją godzinę! - słyszymy w VI Pieśni.
Magdalena Kožená i Philippe Herreweghe / Archiwum NFM, fot. Sławek Przerwa |
Dziękuję za ten interesujący wpis. "Pieśń o ziemi" to niezwykły utwór. Cieszę się, że został wykonany we Wrocławiu, przez tak znakomitych artystów.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim jednak dziękuję za tę wspaniałą relację. Pozwala ona wysłuchać dzieła z pełniejszym zrozumieniem.
Bardzo dziękuję za te słowa.
Usuń